Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA. Pierwszy mecz zielonogórskich koszykarzy w sezonie i pierwsza porażka

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Niestety, Start okazał się lepszy
Niestety, Start okazał się lepszy Wojciech Szubartowski
Od porażki zaczęliśmy sezon 2019/2020 w ekstraklasie. Ten mecz pokazał, że będzie to bardzo trudny sezon.
  • Start Lublin - Stelmet Enea BC Zielona Góra 84:79 (31:22, 15:19, 22:25, 16:13)
  • Start: Lemar 26 (3), Laksa 13 (3), Taylor 10, Carter 8 (1), Borowski 0 oraz: Dziemba 18 (2), Szymański 8, Gospodarek i Jeszke po 2, Pelczar i Jarecki po 0.
  • Stelmet Enea BC: Zyskowski 20 (3), Meier 13 (2), Gordon 12, Hakanson 11 (3), Thomasson 5 oraz: Ponitka 8 (2), Zamojski 5 (1), Koszarek 3 (1), Radić 2.
  • Sędziowali: Adam Wierzman, Marcin Bieńkowski i Grzegorz Czajka.
  • Widzów: 2.300

Już pierwszy mecz w ekstraklasie pokazał, że zielonogórscy kibice muszą się odzwyczaić od tego co im towarzyszyło przez ostatnie lata. Stelmet przestał być faworytem. Pokazał to dobitnie mecz w Lublinie Gospodarze to ambitna ekipa, prowadzona przez solidnego szkoleniowca. Do Startu ściągnięto dobrych graczy, którzy w inauguracyjnym pojedynku pokazali, że postawienie na nich było zasadne.

Po dobrym meczu w Moskwie i postawieniu się mocnej ekipie Khimek liczyliśmy, że zielonogórzanie z podobną determinacją, szczególnie w końcówce, powalczą w Globus Arenie. Tak się niestety , nie stało i już musieliśmy przeżyć gorycz porażki.
Zaczęło się zupełnie nieźle. Pierwsze dla nas punkty tym sezonie zdobył Amerykanin Drew Gordon. Wprawdzie bez jakichś fajerwerków, ale prowadziliśmy. Jednak już w pierwszej połowie zaliczyliśmy pierwszą ,,stójkę”. Start zdobył kolejno dziewięć punktów i od stanu 13:14 ,,wyciągnął” na 22:14. Do końca pierwszej kwarty nie byliśmy w stanie skutecznie odpowiedzieć rywalom.

Na początku drugiej kwarty zaliczyliśmy dobre minuty. Potrafiliśmy szybko odrabiać straty i już po trzech minutach, po rzucie chyba najlepszego w naszym zespole, Jarosława Zyskowskiego był remis 34:34. Potem mieliśmy praktycznie walkę ,,kosz za kosz”. Nikt nie mógł odskoczyć. Start uciekał, my goniliśmy. Chwila nieuwagi w końcówce sprawiła, że na przerwę schodziliśmy przy pięciopunktowym prowadzeniu gospodarzy 46:41. Start grał na świetnym procencie skuteczności wynoszącym 76 procent. Jednak mieliśmy nadzieję, że o ile poprawimy się w obronie i będziemy lepsi w ataku, wywieziemy z Lublina zwycięstwo.

Niestety, w naszej grze nie było zasadniczego przełomu. W ekipie gospodarzy nie mogliśmy sobie poradzić z Amerykaninem Bryntonem Lemarem. Niespodziewanie najbardziej wspierał go kapitan zespołu, Mateusz Dziemba. W naszej ekipie niewiele pokazywał Amerykanin Joe Thomasson, były zawodnik Startu, który pierwszy raz trafił do kosza po rzucie osobistym dopiero w 23 minucie.

Mimo tego ciągle byliśmy blisko. Start obejmował prowadzenie, zielonogórzanie wyrównywali. Przed ostatnią, czwartą kwartą miejscowi prowadzili, ale zaledwie 68:66 i ciągle była nadzieja na zwycięstwo. Podobnie wyglądał początek czwartej kwarty. Kiedy po trójce Ludviga Hakansona wygrywaliśmy 71:68 wydawało się, że jest to ten moment w którym weźmiemy górę nad Startem. Niestety, nie. Gospodarze wyszli na prowadzenie 73:31. Wyrównał Hakanson i stało się. Przez trzy minuty psuliśmy kolejne akcje, pozwalając rywalom na zdobywanie punktów. Kiedy w 38 min Dziemba wykonał akcję dwa plus trzy (trafił i dorzucił punkt z osobistego po faulu) wynik brzmiał 80:73, stało się jasne, że tego meczu nie już nie wygramy. Spotkanie w Lublinie pokazało, że trenera Żana Tabaka czeka w Zielonej Górze sporo pracy...

Zobacz również: Dlaczego Stelmet Falubaz Zielona Góra nie zdobył medalu? Czy trener zostanie z Falubazie? Rozmowa z Adamem Skórnickim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska