Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Przez bezduszne prawo muszą zburzyć domy

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Czy ten dom zniknie z powierzchni ziemi?
Czy ten dom zniknie z powierzchni ziemi? Google Street View
Budowa domu to było spełnienie marzeń państwa Krawczyków. Radość nie trwała długo. Wybudowany zgodnie z przepisami budynek trzeba rozebrać do końca roku. W podobnej sytuacji jest druga rodzina.

Dom wybudowane z naruszeniem przepisów

Historię Beaty i Mirosława Krawczyków zaprezentowano we wczorajszym programie „Państwo w państwie” na antenie telewizji Polsat. Małżeństwo swój wymarzony dom wybudowało w 2009 r. Wówczas nic nie zapowiadało koszmaru. Inwestycja miała wszystkie potrzebne zgody i pozwolenia, prowadził ją kierownik budowy, budynek odebrał inspektor nadzoru budowlanego. Problemy zaczęły się po czterech latach. Wówczas okazało się, że dom wybudowano z naruszeniami przepisów. Właściciele nie mieli o tym pojęcia.

- Budynek został oddany do użytkowania, został nadany numer, wszystkie urzędy zatwierdziły swoją pieczęcią. W międzyczasie doprowadzaliśmy gaz, doprowadziliśmy wodę, doprowadzaliśmy inne media, nikt na tamtym etapie nie powiedział, że jest coś źle tutaj – opowiada w reportażu Polsatu właścicielka domu.

Sąsiad zażądał wyburzenia domu

Niezgodności z przepisami odkrył sąsiad państwa Krawczyków. Małżeństwo zaszło mu za skórę, gdy koparka pracująca na ich terenie przez przypadek wybrała kilka łych ziemi z sąsiedniej działki. Sąsiad, były policjant, postanowił uprzykrzyć życie bohaterów reportażu. Jego zdaniem przez pracę koparki grunt na jego działce stracił stabilność. Nie potwierdzają tego jednak ekspertyzy. Państwo Krawczykowie sfinansowali zrekonstruowanie skarpy, którą wcześniej wybrała koparka. To jednak nie zadowala sąsiada. Zażądał wybudowanie kosztownego muru oporowego lub odkupienie działki za 300 tys. zł. Na żadne z rozwiązań państwa Krawczyków nie stać.

Sąsiad wystąpił na drogę prawną i zażądał zburzenia domu. Odkrył bowiem, że budynek państwa Krawczyków został wybudowany nieco metr niżej, niż przewidywało pozwolenie na budowę. Instytucje państwowe przychyliły się do tego wniosku. Dom ma zostać zburzony do końca roku. Państwo Krawczykowie są zrozpaczeni. - Zniszczył mnie psychicznie i fizycznie, wypadają mi włosy, jestem siwa, jestem rozkojarzona, roztrzepana, emocjonalnie bardzo słaba. Odbija się to na wszystkim, na każdej płaszczyźnie mojego życia: prywatnego, zawodowego, rodzinnego – mówi reporterce Polsatu Beata Krawczyk.

Drugi dom też ma być wyburzony

To nie koniec dramatu. W analogicznej sytuacji jest również rodzina państwa Flisów, której działka sąsiaduje z gruntem policjanta z drugiej strony. Ich dom został wybudowany niecały metr niżej, niż zakładało pozwolenie na budowę. Dlaczego tak się stało? Tego do końca nie wiadomo. Kierownik budowy już nie żyje. Możliwe, że podczas budowy odkryto dawne gruzowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że obniżenie posadowienia budynku powinno zostać zgłoszone przez kierownika budowy. Tak się wówczas nie stało, dlatego sąd wydał decyzję o wyburzeniu budynków. Obie rodziny są zrozpaczone. Próbują odsunąć w czasie decyzję sądu. Na razie wiadomo, że jeśli Krawczykowie nie zburzą domu na własny koszt, zrobi to za nich ekipa wynajęta przez inspektorat budowlany. Wiąże się to z wysoką grzywną.

Zobacz również: Zielona Góra. Jak Kargul z Pawlakiem - spór mieszkańców kamienicy przy ulicy Kupieckiej:

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska