Zielona Góra. Rademenez ma już oficjalny certyfikat z Księgi Rekordów Guinnessa. Brawo!

Ależ to były emocje!. Rademenez pobił rekord świata w rapowaniu bez przerwy. Zajęło mu to 36 godzin. Zielonogórzanin rozpoczął swój wyjątkowy koncert o godzinie 9.00 w sobotę, a zakończył w niedzielę o 21.00 zmęczony, zachrypnięty i szczęśliwy. Publiczność nie kryła podziwu i wzruszenia" - pisaliśmy 21 listopada 2021. I był to wyczyn wyjątkowy również dla wszystkich Lubuszan, bo tym samym Rademenez wpisał się w Księdze Rekordów Guinnessa.
Właśnie z Londynu dotarł do ciebie oficjalny certyfikat, potwierdzający, że jesteś mistrzem świata.
Po otwarciu koperty ucieszyłem się, że ostatni element tej układanki i akcji, która trwała kilka miesięcy, w końcu się ziścił. Plan sprzed paru lat został zrealizowany. Teraz kiedy pokazałem zdjęcia z certyfikatem, ludzie bardzo miło reagują. Dostałem wiele wiadomości z gratulacjami, co mnie ucieszyło i uświadomiło mi, ile osób mi kibicowało i trzymało za mnie kciuki. Dziękuję wszystkim za wsparcie!

Gratulacje będziesz pewnie jeszcze długo odbierał od wielu. Zwłaszcza od mieszkańców naszego regionu. W końcu Lubuszanin wpisany do Księgę Rekordów Guinnessa to powód do dumy!
Dla mnie to ogromne wyróżnienie zapisać się na kartach historii i być wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa. W jednym z utworów pt: „Zostań Sobą” napisałem tak cytuję:
„będę myślał jestem kimś kto ma dar,/tworzył będę coś co rozkminę Ci da,/zostawię po sobie skarb,/wierzę, że szukania będzie wart,/zrobię rzeczy, o których się nie śniło,/rozkręcę tematy, których tu nie było”.
I to właśnie się nikomu nie śniło, a się wydarzyło. Zresztą mam świadomość, że nie jestem z jedynym Lubuszaninem w księdze Rekordów Guinnessa. Na przykład w 2019 roku na przełomie 1-2 czerwca w Zielonej Górze Dominika Hoft i Marlena Pogorzelczyk, grały w boccia nieprzerwanie przez 25 godzin i 1 minutę. Są w tym najlepsze na świecie. To też konkretny wyczyn.

Jak teraz z perspektywy czasu patrzysz na swoje dokonanie?
Patrząc na ten rekord z perspektywy czasu, mam poczucie, że wykonałem gigantyczną pracę. Cieszę się, że zainspirowało to ludzi do pracy nad sobą. Dopiero po otrzymaniu certyfikatu zdałem sobie sprawę, że cały ten proces trwał prawie 4 lata, 300 nagranych filmów do projektu 100 dninafree, który miał 3 edycje. 3 wcześniejsze akcje rapowania przez określony czas (4h-2018, 12h -2019, 24h -2021). W końcu masa treningów oraz zdobyta wiedzy na temat tego, jak zrobić, by ciało i głowa wytrzymały taki wysiłek. Cieszę się, bo przez te akcje i te lata poznałem masę wartościowych ludzi, którzy pomogli mi to osiągnąć oraz zainspirowali mnie do działania. Nie przestanę tworzyć i na bank coś równie ciekawego jeszcze wymyślę. Chciałem być najlepszy na świecie w tej kategorii i teraz jestem. Mam sporo marzeń i chcę je zrealizować. Czuję teraz, że jedyną przeszkodą w ich realizacji mogę być ja sam, bo jeśli czegoś naprawdę pragniesz i ciężko pracujesz, by to osiągnąć to wszystko będzie zmierzało w tym kierunku byś to zrealizował. Chyba, że się poddasz, a ja już przynajmniej wiem, jak walczyć do końca, by mimo przeszkód i niekiedy wiatru w twarz, osiągnąć założony cel.

Na sukces złożyło się wiele pracy, osób, wydarzeń. Co było najważniejsze?
Najważniejsze jest dla mnie to, że udowodniłem fakt, iż ludzkie bariery są do pokonania. Od początku na pytania, jak masz zamiar to zrobić i rapować przez 36 godzin, odpowiadałem: - Skoro ktoś zrobił 33 - to można 36 i jak widać można. Czy na zawsze będę wpisany do księgi, czy ktoś pobije ten rekord? Nie wiem, ale wiem, ile to kosztowało energii i przygotowań, by zrobić to na takim poziomie organizacyjnym. Inspirowałem się innymi rekordzistami z różnych dziedzin sportowych, co dawało mi wiarę w nieprzeciętne możliwości. Wcześniej przyznana mi Nagroda Nieprzeciętny 2021 podkręciła moją chęć bycia Rekordzistą Guinnessa. Przełamałem granicę rekordu i wyśrubowałem go o 3 godziny, niby dużo niby mało, ale wiem jedno. Jako ludzie jesteśmy w stanie osiągać „ponadludzkie” rezultaty, tylko do tego trzeba naprawdę w to uwierzyć i dać z siebie wszystko.

Czy mistrzowski tytuł coś zmieni w twojej działalności? Jakie są twoje plany artystyczne na przyszłość?
Czy to coś zmieni? Hmmm... ciężko powiedzieć, wiem jak już mnie to zmieniło. Jak nigdy dotąd teraz wierzę w siebie na maksa i w to, że można dokonać rzeczy niemożliwych. Występowałem już kilkukrotnie po rekordzie w różnych miejscach i zapowiadają mnie jako rekordzistę świata, to miłe uczucie być w czymś najlepszym na całym globie. Na pewno chcę robić muzykę, grać koncerty i dalej rozwijać się w tym kierunku. Pracuję obecnie nad projektem, w którym chce się skupić na nauce wystąpień publicznych różnych grup w tym na pewno dzieci i młodzieży, ale o tym niebawem więcej.

Ale już w niedzielę, 30 stycznia, będziemy mieli okazję usłyszeć cię na dużej scenie?
Wystąpię na głównej scenie przy Filharmonii Zielonogórskiej podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w towarzystwie takich gwiazd jak Big Cyc, Cleo, Mesajah czy Bachusa. Zapraszam serdecznie. Pomagajmy, bądźmy razem!

Zobacz wideo - Rademenez rapuje na rekord

Zobacz wideo - Rademenez pobił rekord świata!