Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Radni wzięli pod lupę basen przy ul. Sulechowskiej

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki i była prezydent Bozena Ronowicz (fot. Mariusz Kapała)
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki i była prezydent Bozena Ronowicz (fot. Mariusz Kapała)
Radni prześwietli basen przy Sulechowskiej. Pytają o miliony. - W ośrodku jest spory bałagan - stwierdziła Bożena Ronowicz, szefowa komisji rewizyjnej. Prezydent Kubicki: - Zarzuty są śmieszne.

Ale bałagan w tym ośrodku sportu?

Obiektem zarządza Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Radni wzięli pod lupę ostatnie kilka lat jego działalności, aby sprawdzić, czy przy okazji inwestycji wszystko było zgodnie z prawem. Raportem zajęli się podczas zebrania komisji rewizyjnej. Protokołu końcowego nie przyjęli, bo to było "tylko” spotkanie robocze. Ale wnioski, jakie z niego wypływają muszą niepokoić. Na pierwszy plan wysuwa się wycinka ok. 1.800 drzew. To była konieczność, żeby basen w ogóle powstał. Za wylesienie MOSIR musiał zapłacić 14 mln zł rekompensaty do Biura Ochrony Środowiska.

- Problem w tym, że pieniądze na ten cel nie były zarezerwowane w budżecie - tłumaczyła przewodnicząca Bożena Ronowicz z PiS. - Płatności zostały rozłożone na 12 rat. Ale ta inwestycja nie była planowana. Wycięte drzewa zostały przekazane do ZGKiM, ale pieniądze z ich sprzedaży nie trafiły na konta MOSiR.

Jeszcze więcej wątpliwości według radnej budzą sprawy finansowe. - W latach 2008 - 2010 MOSiR planował wydać na budowę hali i basenu 154 mln zł - przekonywała B. Ronowicz. - Ostatecznie ta suma wyniosła 142 mln zł. Co więc stało się z różnicą? Nie udało mi się dowiedzieć, gdzie zostało zaksięgowane prawie 25 mln zł zwrotu z podatku VAT, jaki otrzymaliśmy z budżetu państwa.

Radna zwróciła też uwagę, że na potrzeby centrum został zakupiony sprzęt rehabilitacyjny, który ostatecznie trafił do hali akrobatycznej przy ul. Urszuli. Lista pretensji jest dłuższa.

- Wyłania się smutny wniosek: w ośrodku sportu jest spory bałagan - mówiła radna Ronowicz. - W głównej mierze winny jest statut nieaktualizowany od 2009 r. Pieniądze nie są wydawane zgodnie z przeznaczeniem. W ośrodku brakuje kontroli wewnętrznej. Nie ma zatrudnionego audytora i specjalisty od BHP.

Wypomniała też, że dyrektor ośrodka Robert Jagiełowicz został zatrudniony na stanowisku w styczniu 2008 bez konkursu. I to pomimo tego, że źle na temat jego dyrektorowania w Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji (poprzednie miejsce pracy) wyraziła się NIK w raporcie z 2007 r.

Inni członkowie komisji byli bardziej wstrzemięźliwi w ocenach. Radny Andrzej Bocheński do tematu podchodzi spokojnie. - Za wcześnie na wnioski - tłumaczy. - Najpierw musimy przyjąć protokół i wnioski pokontrolne. Z jednym mogę się zgodzić: statut ośrodka trzeba zmienić.

Mariusz Marchewka, PO: - Musimy przyjrzeć się zwrotowi podatku VAT i wylesieniu.

Prezydent Janusz Kubicki jest zaskoczony tym, co radna Ronowicz mówiła na komisji rewizyjnej. - Gdyby formułowali je radni, to mógłbym to zrozumieć- tłumaczy. - Ale od byłej prezydent miasta wymagam więcej. Zacznijmy od wycinki drzew. To prawda, że nie zapisałem w budżecie tego zadania. Koszty wylesienia terenu zostały ujęte w budowie hali i basenu. Przy każdej innej inwestycji jest podobnie. Co do drugiego, poważnego zarzutu, czyli zwrotu podatku VAT. Te pieniądze są w budżecie. Podobnie jak kilka milionów złotych, które zaoszczędziliśmy na budowie CRS. Na sesji przyjmowaliśmy uchwały, w których przesuwaliśmy te fundusze na inne cele.

- A dlaczego MOSiR nie zatrudnia specjalisty od BHP?

- Bo prosiłem dyrektora Jagiełowicza, żeby oszczędzał - padła odpowiedź. - Ale mogę to zmienić. BHP-owiec zostanie zatrudniony. Ale należy pamiętać o tym, że wiąże to się ze wzrostem wydatków z budżetu. Mam nadzieję, że radni nie będą potem mieli mi tego za złe.

Dyrektor Jagiełowicz: Bez komentarza

Prezydent podziela opinię, że statut ośrodka sportu nie przystaje do rzeczywistości i szybko trzeba go zmienić. Jego zdaniem dyrektor Jagiełowicz został zatrudniony bez konkursu zgodnie z prawem, które pozwala przenieść się urzędnikowi z jednej samorządowej instytucji do drugiej. J. Kubicki odniósł się też do kwestii zakupu sprzętu przez ośrodek sportu. - I co w tym złego, że sprzęt rehabilitacyjny trafił do hali przy Urszuli? - pyta Kubicki. - Może to nawet i lepiej, przecież akrobaci często narażeni są na kontuzje. Nie mówiąc już o tym, że i hala akrobatyczna i basen należą do jednego zarządcy.

O komentarz poprosiliśmy dyrektora Jagiełowicza, ale na gorąco nie chciał tego zrobić. - Czekam na raport pokontrolny - rzucił krótko.

O raporcie komisja będzie dyskutować w poniedziałek. Wtedy też powstaną wnioski pokontrolne, które będą przedstawione na wtorkowej sesji.

Czytaj też: To będzie najlepszy basen w Lubuskiem!

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska