Osiołki, kucyki, kozły, alpaki, a nawet wielbłąda można było spotkać w tzw. żywej szopce na zielonogórskim deptaku. Ich sprowadzeniem zajęła się Eleonora Szymkowiak, radna PiS. Ta świąteczna atrakcja przyciągała tłumy zielonogórzan, którzy mogli nie tylko obejrzeć z bliska żywe zwierzęta, ale również je pogłaskać i zrobić sobie z nimi zdjęcia. Jednak nie wszystkim się ten pomysł spodobał...
- Mam nadzieję, że za rok już nikt nie wpadnie na taki beznadziejny pomysł. Widziałam i nie polecam. Biedne stworzenia, stoją przestraszone w tych ciasnych kojcach. W następnym roku proponuję przebrać chętnych za zwierzęta i niech tam sobie siedzą zaczepiani przez pijanych ludzi - komentują zielonogórzanie, którzy sprzeciwiają się takim atrakcjom. Według nich zwierzęta nie miały dostępu do wody pitnej i trzymane były w nieodpowiednich warunkach.
TAK SZOPKA WYGLĄDAŁA W TYM ROKU!
Niektórzy mieszkańcy bronią pomysłodawców i uważają, że żywa szopka to już przecież tradycja. - To dziwne. Wszyscy stają w obronie tych żywych stworzeń, a jak przychodzi co do czego, to pod szopką są kolejki do głaskania. Nie da się każdemu dogodzić. Taka już ludzka natura, zawsze będziemy marudzić i szukać dziury w całym. Żywe szopki powstają w całej Polsce! Według mnie to piękna tradycja, dzięki której możemy pokazać naszym dzieciom, jak to wyglądało wieki temu - tłumaczy 42 letni Jarek.
A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Czekamy na telefony od Was!
ZOBACZ TEŻ:
W 2020 ROKU CENY PRĄDU PÓJDĄ W GÓRĘ. O ILE WIĘCEJ ZAPŁACIMY?
BAJECZNA ZIMA. TYLKO 3 GODZINY DROGI OD ZIELONEJ GÓRY
Zobacz też wideo: Małe, duże, ruchome i żywe. Bożonarodzeniowe szopki przyciągają tłumy
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?