Do zdarzenia doszło w poniedziałek tuż przed północą. To właśnie wtedy dyżurny zielonogórskiej policji został powiadomiony o włamaniu do samochodu, zaparkowanego na jednym z osiedli. Świadek zdarzenia był jednocześnie właścicielem auta.
Dyżurny błyskawicznie wysłał na miejsce patrole i na bieżąco informował policjantów o zaistniałej sytuacji.
- Po kilku minutach sprawca włamania, prawdopodobnie nie mogąc uruchomić silnika, zrezygnował z kradzieży i poszedł w kierunku jednego z bloków - informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej w Zielonej Górze.
Właściciel pojazdy cały czas relacjonował, co robi włamywacz. Policjanci wiedzieli, w którym kierunku się udał i rozpoczęli jego poszukiwania na osiedlu. Minęło zaledwie kilkanaście minut, a złodziej był już w rękach mundurowych.
- Zatrzymany to mieszkaniec Zielonej Góry w wieku 31 lat, znany policjantom i wcześniej notowany za podobne przestępstwa, ponadto mężczyzna był poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Zielonej Górze - dodaje podinsp. Stanisławska.
Włamywacz uszkodził zamek w drzwiach od strony kierowcy oraz stacyjkę. 31-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Grozi mu za to kara do nawet 10 lat więzienia. Mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy, dlatego kara może być nawet o połowę wyższa.
Jak dodaje rzeczniczka zielonogórskiej policji, 31-latek usłyszał też zarzuty w innych sprawach prowadzonych przez policjantów, które były dotąd zawieszone ze względu na ukrywanie się mężczyzny przed organami ścigania.
Przeczytaj też:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?