O bójce w X-Demonie dowiedzieliśmy się od pani Agnieszki (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jesteśmy z Głogowa. Do Zielonej Góry przyjechaliśmy z moim bratem i znajomymi, aby świętować wspólne urodziny. Usiedliśmy w loży VIP w klubie X-Demon. Chcieliśmy miło spędzić czas - opowiadała nam kobieta w styczniu 2018. - W pewnym momencie grupa mężczyzn bez powodu rzuciła się na mojego chłopaka i brata. Ciosy zadawali w kilku, niemal skatowali ich do nieprzytomności.
Pobici mieli połamane zęby i nosy. Mieli też inne obrażenia: wstrząs mózgu, uszkodzone kolano... Policja szybko zatrzymała trzech napastników.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dworzec PKS w Zielonej Górze do remontu? Tak uważa wielu podróżnych!
Początkowo poszkodowani twierdzili, że agresorzy mogli być związani z obsługą lokalu, że mogli pracować tam jako ochroniarze. Słowa te nie znalazły jednak potwierdzenia w czasie śledztwa. Ale sprawa bójki odbiła się głośnym echem w zielonogórskich mediach. Czarne chmury zebrały się nad X-Demonem na przełomie stycznia i lutego 2018. Na wniosek policji urząd miasta wszczął procedurę dotyczącą odebrania klubowi pozwolenia na sprzedaż alkoholu. Powodem miała być duża liczba niebezpiecznych incydentów w pobliżu lokalu. Do odebrania pozwolenia jednak nie doszło. Dziś policja twierdzi, że w klubie zdecydowanie poprawił się poziom bezpieczeństwa.
Proces o pobicie ruszył we wrześniu w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze. Na ławie oskarżonych usiedli: Kazimierz B., Paweł T. i Arkadiusz C. Mężczyźni przyznali się do udziału w bójce. W poniedziałek usłyszeli wyrok.
PRZECZYTAJ TAKŻE: X-Demon w Zielonej Górze publikuje monitoring przedstawiający bójkę. Miasto wszczęło procedurę mogąca cofnąć klubowi koncesję na alkohol
Jak informuje Tomasz Holeniewski, wiceprezes sądu, oskarżeni zostali uznani za winnych pobicia i skazani na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo będą musieli zapłacić pokrzywdzonym odszkodowanie - odpowiednio - 15 tys. zł, 15 tys. zł i 20 tys. zł, czyli w sumie 50 tys. zł. Pokryją też wszystkie koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny.
- Jesteśmy usatysfakcjonowani decyzją sądu, sprawiedliwości stało się zadość. W czasie rozprawy udowodniliśmy, że to nie my sprowokowaliśmy bójkę, tylko zostaliśmy napadnięci. Oczyściliśmy swoje dobre imię - stwierdza pani Agnieszka.
Jak do sprawy odnosi się klub X-Demon? - Myślę, że poszkodowani otrzymali to, o co się starali. Dla nas ważne jest, że wyjaśniono, że ochrona klubu jedynie interweniowała w sytuacji bójki wśród klientów - mówi menadżer Patryk Kawka. - Ze swojej strony dokładamy cały czas wiele starań, aby utrzymać wysoki poziom bezpieczeństwa w klubie, co potwierdza także policja.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?