Zielona Góra

Nadzwyczajna sesja miejskiej rady zwołana na piątek była wyjątkowo krótka. Po kwadransie radni SLD poprosili o przerwę w obradach do 26 września.

To lekceważenie

Prezydent Bożena Ronowicz zwołała radnych, którzy w piątek mieli obradować m.in. nad przyznaniem dodatkowych pieniędzy na zagospodarowanie terenu pod pomnik Jana Pawła II oraz remont Palmiarni wraz z Winnym Wzgórzem i przeniesieniem budowy ścieżek rowerowych na przyszły rok. Już po kwadransie Jadwiga Błoch, na wniosek klubu radnych SLD, ogłosiła ponad dwutygodniową przerwę. Jednym z powodów była nieobecność prezydent miasta.- Jak można zwoływać obrady w trybie nadzwyczajnym, a potem wyjechać. Przecież to jest lekceważenie radnych - argumentował radny Edward Markiewicz. Radni SLD nie kryli też zaskoczenia proponowanymi uchwałami. - Prezydent zapowiadała, że pomnik powstanie tylko ze składek społecznych. Tymczasem miasto dało na niego prawie 400 tys. zł. a jeszcze okazało się, że potrzeba niemałej kwoty na... No właśnie, na co? - dziwił się Markiewicz.

Dziś się zbiera komisja

Zaskoczony był także Zygmunt Listowski: - Tak naprawdę nie mieliśmy nawet czasu, żeby zapoznać się z proponowanymi poprawkami - mówił.
Po decyzji klubu SLD prezydent zwołała konferencję prasową na sobotę. - To co się stało jest karygodne. Przełożenie sesji uniemożliwi nam realizację planowanych inwestycji. Może nie być na czas oświetlenia na stadionie żużlowym. Być może zajdzie konieczność przełożenia remontu Palmiarni o rok - tłumaczy Ronowicz.
Jeszcze w piątek decyzji części radnych nie mógł zrozumieć wiceprezydent Maciej Kozłowski: - Nie wychodźcie. Porozmawiajmy rzeczowo
- nawoływał do wychodzących z sali polityków. Sekretarz Elżbieta Trzcińska złożyła natomiast wniosek o zwołanie kolejnej nadzwyczajnej sesji. Dziś z kolei ma się zebrać komisja budżetu.