Jezioro Rudzieńskie. Tafla pokryta trawą
Mieszkaniec gminy Kolsko nie mógł już dłużej patrzeć obojętnie na to, jak co roku wygląda to jezioro po koszeniu trawy na kanale dopływowym w Rudnie. Wypłynął łódką na środek akwenu i zrobił zdjęcia. Uważa, że nikt nigdy tego nie sprząta.
– Czy gmina się tym interesuje? Czy interweniowała w tej sprawie? Tak jest co roku. Czy ktoś kontroluje wykonawcę, czy płaci faktury zza biurka? Bo jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś sprzątał jezioro. Zobaczymy, czy nowa pani wójt Kolska coś w tej sprawie zrobi. Jest okazja się wykazać – twierdzi.
Jezioro położone jest na terenie dwóch województw. Południowo-zachodnia część leży w województwie lubuskim w gminie Kolsko, a północno-wschodnia w gminie Wolsztyn w Wielkopolsce. Trudno też ustalić jedną nazwę jeziora. Znane jest, jako Jezioro Rudzieńskie, Jesieńskie i po prostu Rudno (tak jak wielkopolska wieś nad tym jeziorem), a także Orchowe, choć na mapie Google można zauważyć, że Orchowe to raczej lubuska część.
– Rudno leży w gminie Wolsztyn, kanał dopływowy znajdujący się w tej miejscowości tj. Kanał Południowy znajduje się również w gminie Wolsztyn. W związku z tym nasza gmina nie jest informowana o pracach wykonywanych na tym cieku wodnym, jak również nie uczestniczy w odbiorze prac – wyjaśnia Renata Chodak, sekretarz gminy. I dodaje, że zleceniodawcą prac na wodach płynących jest PGW Wody Polskie.
Wójt Iwona Brzozowska potwierdza, że wszystko, co dotyczy koszenia kanałów odbywa się poza gminą Kolsko.
– Nikt nie informuje nas o planach, czasie koszenia, czy strategii. To wszystko jest w zakresie działalności Wód Polskich. Spotkałam się z przedstawicielami około dwa tygodnie temu, jak usługa była już w trakcie realizacji. Oni płacą, oni dokonują odbioru. Nas o tym nie informują. Jeśli zapytamy, odpowiedzą, ale bez wpływu na strategię, czy sposób wykonania, czy jakość odbioru. Ale na pewno zapytam – zapewnia wójt.
Wody Polskie. Wykonawca otrzyma instrukcje
Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy, kierownik Zespołu Komunikacji i Edukacji Wodnej w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie informuje, że na sierpień zostały zaplanowane prace konserwacyjne Południowego Kanału Obry oraz na rzece Obrzycy, które stanowią dopływy do Jeziora Rudzieńskiego.
– Choć wykonawca tych prac jest zobowiązany podczas robót wykoszeniowych do zakładania na ciekach zapór zatrzymujących i przechwytujących nadmiar roślinności, to niewykluczone, że część traw przedostała się do koryta i spłynęła do jeziora. Mogło tak się stać również na skutek wiatru lub fali wezbraniowej, jaka wytworzyła się po nawalnych opadach deszczu z 2 sierpnia – tłumaczy rzecznik.
Jarosław Garbacz dodaje, że pracownicy Wód Polskich Nadzoru Wodnego w Sławie, którzy administrują tym terenem, byli na miejscu i nie potwierdzili dużej skali występowania tego zjawiska.
– Problem nie ma dużego znaczenia dla stanu wody w akwenie, ponieważ takie resztki roślinności po kilku dniach w naturalny sposób ulegają rozkładowi wspomagając bioróżnorodność i opadają na dno zbiornika. Niemniej jednak sytuacja będzie cały czas nadzorowana przez nasze służby, a wykonawca zostanie poinstruowany o prawidłowym wykonywaniu prac konserwacyjnych na rzekach w regionie – zapewnia przedstawiciel Wód Polskich.
Czytaj też:
- Dominikana w Lubuskiem!? Ta palma na plaży robi robotę! Ale zobaczcie wodę! Czysta jak łza!
- W tej wsi nad jeziorem nie ma sklepu, gastronomii, ale jest kameralna plaża, która zachwyca
- Miejsce straszyło przez lata, był zakaz kąpieli. Teraz jest to piękne i strzeżone kąpielisko! Gdzie? W Lubuskiem oczywiście!
Wideo. Zobacz źródlane jezioro z dala od miasta:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?