Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórska opozycja nie chce gier przy ratuszu

Leszek Kalinowski
- Śródmieście musi żyć, dobrze, żeby tu przychodziło jak najwięcej młodych osób. Salon gier, to nie jest zły pomysł - uważa Danuta Rutkowska.
- Śródmieście musi żyć, dobrze, żeby tu przychodziło jak najwięcej młodych osób. Salon gier, to nie jest zły pomysł - uważa Danuta Rutkowska. fot. Mariusz Kapała
Salon gier z ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze ma zamiar przenieść się koło ratusza. Zgodnie z prawem wszystko jest w porządku, ale radzie miejskiej ten pomysł nie bardzo się podoba.

Urządzenia do rozrywki miałyby stanąć w piwnicach i na parterze dwóch kamienic, w sumie na 350 mkw. W jednej mieści się restauracja, w drugiej galeria Związku Artystów Plastyków, więc nie przeszkadzałyby mieszkańcom.

Zgodnie z prawem w pobliżu 100 metrów nie ma placówek oświatowych, trochę dalej jest tylko świetlica ,,Niezapominajka" przy ul. Kościelnej.

Stanisław Szymkowiak z urzędu miasta przedstawiał radnym pozytywną opinię komendanta policji, który stwierdził, że w okolicy jest spokojnie

Gdzie ma się bawić młodzież?

- Dziwi mnie stanowisko stróżów prawa. Czyżby komendant nie widział, co się dzieje, gdy młodzież wraca z imprez w pobliskich klubach? Demolują nam deptak - podkreślała radna Eleonora Szymkowiak z PiS-u. - Po co nam więcej miejsc przy ratuszu, gdzie zbierać się będzie młodzież i niszczyć nasze miasto?

- Jestem przeciwny zmianie lokalizacji salonu gier. Te osoby, które chcą korzystać z jego oferty, mają taką możliwość przy ulicy Wrocławskiej i niech tak zostanie - dodaje kolega klubowy najbardziej znanej zielonogórskiej kwiaciarki, Piotr Barczak. - Komendant policji sprawdził, jak jest teraz. Nie wiadomo, jak zmieni się deptak po uruchomieniu działalności. Pamiętajmy, to jest centrum miasta, nasza wizytówka. A tu minicasino, czyli hazard.

Zbigniew Bartkowiak (SLD) ma inne zdanie: - Sam nie chodzę do salonu gier, ale gdzieś młodzież musi się podziać. A przecież to legalna placówka i skoro komendant nie widzi problemu…

Opinia musi być pozytywna

Prezydent Janusz Kubicki przyznał: - Trochę czuję się jak w XIX wieku. Wszyscy mówią, że centrum ma żyć. Że teraz starówka zamiera, a po otwarciu Focus Parku to tam zrobiło się centrum… I co? I krytykują salon gier, który mógłby to miejsce uatrakcyjnić. Przecież w nim nie ma alkoholu, czegoś niezgodnego z prawem. Najlepiej byłoby nawet ogródki letnie zamykać o 21.00. Nie róbmy z naszego miasta zaścianka.

Prezydent przypomniał, że rolą rady jest jedynie sprawdzenie wszystkich odległości wymaganych prawem, więc jeśli są one zachowane, trzeba wydać opinię pozytywną. I taki też projekt uchwały przygotowało miasto.

- Nie mamy wyjścia, opinia musi być pozytywna. Nie możemy inaczej postąpić - dodał Kubicki. - Już raz nam cofnięto uchwałę, gdy postąpiliśmy według naszego widzimisię.

- Nie możemy wydać negatywnej opinii, ale możemy po prostu nie przyjąć uchwały - zaproponował Barczak.

Tak też się stało. Tyle samo radnych zagłosowało za jak i przeciw uchwale. A to oznacza, że ona nie przeszła. Na razie więc salonu w centrum nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska