Zielona Góra jest zagłębiem kabaretowym, jednak na wysyp artystów w improwizacji będzie musiała jeszcze poczekać. Coraz więcej słyszymy o działaniach Inicjatywy Scenicznej Fruuu.
No to Fruuu...
Istnieje już od stycznia 2011 roku. Ich działalnością statutową jest promowanie wszelakich form aktywności scenicznej i artystycznej. Realizują to głównie poprzez prowadzenie różnych warsztatów z instruktorami własnymi, ogólnopolskimi, jak i przyjezdnymi z innych krajów. Organizują występy, pokazy i festiwale, skupiają się na improwizacji scenicznej, jednak nie ograniczają się tylko do tej formy wypowiedzi.
Na zielonogórski przegląd zjechały się grupy z całego kraju. W sobotę (08.02) na scenie "Tkalni" wystąpiło dziesięć formacji, natomiast w niedzielę (09.02) odbędzie się forum dyskusyjne. Uczestnicy będą mogli podyskutować z jurorami na temat swoich występów. Na godzinę 14:30 zaplanowano podsumowanie imprezy.
Improwizacja dopiero raczkuje
- Zainteresowanie było ogromne, ponieważ dostaliśmy aż 30 zgłoszeń - tłumaczył Patryk Cyplik, prezes Inicjatywy Scenicznej Fruuu - Kilka lat temu nawet nie było tylu grup. To świadczy o tym, że ludzie chcą się prezentować i pokazywać. Mamy artystów z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Bydgoszczy, Katowic, Trójmiasta, czy Poznania. Niestety brakuje w tym gronie Zielonej Góry. Jedynymi improwizatorami w naszym regionie jest grupa Siedem Razy Jeden. Jest ona doświadczona, a nasz przegląd dedykujemy początkującym artystom. Jest jeszcze jeden duet, ale jestem jego częścią i trochę mi nie wypada. Improwizacja sceniczna dopiero się tworzy i jeszcze w całym kraju jest jej mało. Jak w mieście pojawia się jedna grupa, to już sukces. Dwie to tłok. U nas jedyną osobą uczącą improwizatorów w całym województwie jestem... ja. Niestety nie mam takich warunków, aby pracować z setką ludzi rocznie - podsumował Cyplik
ZOBACZ TAKŻE: Nie lubię poniedziałku… Improwizacja Klubu Komediowego
Improwizacja, a stand-up
Cyplik przekonuje, że improwizacja różni się od stand-upu praktycznie wszystkim. - Jest on formą komediową przygotowaną. Improwizacja nie musi być formą komediową. W Polsce kabareciarze zaczęli ją popularyzować i robili to na śmiesznie. Wcale taka nie musi być. To, że my się śmiejemy na widowni, to zupełnie inna rzecz. Śmiech nie jest reakcją, na której nam zależy. Jest ona kwestią uboczną. W stand-upie czy kabarecie jest reakcją pożądaną. Skecze konstruuje się tak, aby ludzie się zaśmiali. Artyści mają zaznaczone miejsca, w których pojawi się śmiech. U nas tego nie ma. Wszystko wychodzi naturalnie. Nie oczekujemy go, bo gdy wychodzi sam z siebie, to jest najbardziej atrakcyjny - zakończył organizator.
Polub nas na fb
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?