Kłopoty PKS-u w czasie pandemii
Jak w rozmowie z „GL” przyznaje Piotr Pasterniak, prezes PKS Zielona Góra, koronawirus bardzo mocno odbił się na kondycji finansowej przedsiębiorstwa. – Ze względu na wprowadzone w Polsce przepisy sanitarne oraz dodatkowe obostrzenia musieliśmy zawiesić część kursów. Szkoły i uczelnie zostały zamknięte, część zakładów zawiesiła działalność, więc odpadły nam przewozy uczniów, studentów oraz pracowników. Do tego niemal zupełnie zamarła też turystyka. Oczywiście wpłynęło to na naszą sytuację, dość powiedzieć, że w skali roku spadek przychodów wyniósł ok. 60 proc. – tłumaczy Pasterniak. I dodaje, że w 2020 roku zdarzały się dni, gdy wydawało się, że wszystko zaraz się zawali…
- Ale nie poddaliśmy się – podkreśla prezes PKS. - Wdrożyliśmy szereg działań, które pozwoliły nam znaleźć oszczędności i przetrwać pandemię. Ograniczyliśmy nierentowne kursy, podjęliśmy współpracę z Polregio oraz PKP Intercity na przewozy zastępcze, wysłaliśmy część pracowników na postojowe, postaraliśmy się o dofinansowanie z urzędu pracy, a w 2021 roku mogliśmy również skorzystać z drugiej Tarczy Antykryzysowej. Udało nam się również porozumieć z 17 gminami, gdzie wozimy młodzież do szkół, dzięki czemu utrzymaliśmy 50-60 proc. finansowania z tego tytułu. Dziś z dumą mogę powiedzieć, że dzięki tym działaniom nikt z ponad 300-osobowej załogi PKS nie stracił pracy – zaznacza Pasterniak.
Warto w tym kontekście dodać, że sam Piotr Pasterniak w czerwcu br. ponownie wygrał konkurs na stanowisko prezesa firmy. Choć powszechnie uważa się, że PKS-y to spółki skarbu państwa to jednak w przypadku zielonogórskiego przewoźnika 51 proc. udziałów posiadają pracownicy oraz ich spadkobiercy.
Plan podwyżek dla kierowców PKS
Obecnie PKS funkcjonuje już normalnie. – Dzięki temu, że nikogo nie zwolniliśmy, po zniesieniu obostrzeń mogliśmy z dnia na dzień wznowić normalną działalność i powalczyć o nowe kontrakty. Znów ruszyły przewozy pracownicze i szkolne, wyjazdy okazjonalne czy wycieczki. Wznawiamy też połączenia w ramach rozkładu jazdy, ale muszę w tym miejscu zaznaczyć, że kierujemy się rachunkiem ekonomicznym, bowiem poszczególne linie muszą na siebie zarabiać – twierdzi nasz rozmówca.
Okazuje się, że PKS Zielona Góra przygotował także podwyżki dla kierowców. – Od lipca rusza nasz trzyetapowy program podnoszenia pensji. Choć ze względu na tajemnicę handlową nie mogę zdradzić konkretnych to kwot to jednak w ciągu pół roku wynagrodzenia wzrosną u nas o ok. 20 proc. – zapowiada Pasterniak.
Inwestycje w tabór pojazdów
Firma ma także plany związane z odnowieniem taboru. – W okresie pandemii zezłomowaliśmy 20 najstarszych pojazdów. Teraz przygotowujemy się do zakupu nowych. Nas ostatni nabytek to np. przegubowa Setra, która może pomieścić aż 170 pasażerów. Ten pojazd będzie jeździł na najbardziej uczęszczanych liniach – mówi szef przedsiębiorstwa.
PKS, współpracując z urzędem miasta w Zielonej Górze, zamierza również w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej postarać się o dofinansowanie na zakup pojazdów elektrycznych, które w przyszłości obsługiwałyby region Lubuskiego Trójmiasta oraz przyległe gminy.
Problem bezdomnych na dworcu w Zielonej Górze
Pasterniak przyznaje również, że rozmawiał z magistratem oraz kierownictwem PKP o nowym dworcu PKS w Zielonej Górze. – Pojawiła się koncepcja, aby w przyszłości przenieść ten obecny na drugą stronę ulicy i połączyć go z infrastrukturą należącą do kolei. Pasażerowie mogliby wtedy kupować bilety zarówno na autobus jak i pociąg, co na pewno ułatwiłoby niektórym podróż. Chciałbym jednak podkreślić, że to były jedynie wstępne rozmowy i będą kontynuowane – tłumaczy nasz rozmówca.
W międzyczasie jednak na dworcu w Zielonej Górze została wprowadzona ochrona. – Stało się to po skargach pasażerów na osoby bezdomne, które zachowywały się wulgarnie oraz agresywnie. Teraz jest już spokojnie – zaznacza Pasterniak. – Własnymi siłami odnowiliśmy też w tym miejscu ławeczki, śmietniki, drzwi czy okna – dodaje.
Co ze sprzedażą dworca w Sulechowie?
Jakiś czas temu informowaliśmy o planowanej sprzedaży dworca PKS w Sulechowie pod nową inwestycję. – Niestety, ale sytuacja nieco się skomplikowała. UFO, jak mówią na to miejsce nasi kierowcy, zostało wpisane przez wojewódzkiego konserwatora na listę zabytków. Z tego powodu sprzedaż obiektu stanęła pod znakiem zapytania. Ciągle czekamy na ostateczną decyzję inwestora, ale nie da się ukryć, że z naszej perspektywy na pewno odbije się to negatywnie na cenie, jaką moglibyśmy uzyskać za całą nieruchomość – tłumaczy Pasterniak.
Wideo: Co dalej z kursami autobusów PKS Zielona Góra?
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?