Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórski sąd obstawiony antyterrorystami i policją

(q), (pij)
Wejścia do sali pilnują antyterroryści z Gorzowa Wlkp. w kominiarkach
Wejścia do sali pilnują antyterroryści z Gorzowa Wlkp. w kominiarkach archiwum GL/Piotr Jędzura
Jest środa. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze obstawiony policją. Wejście do budynku głównego od strony pl. Słowiańskiego zagrodzone taśmami. Policjant odsyła do wejścia od strony ul. Jedności. Tam w drzwiach znowu policjanci, na dodatek z bronią. Sprawdzanie torb, legitymacji.

Przeczytaj też: "Polski Fritzl" próbował popełnić samobójstwo?

Rozprawa toczy się z wyłączeniem jawności. Nie tylko nie można wejść na salę rozpraw nr 8, gdzie toczy się proces, ale nawet w jej pobliże. Wejścia do sali pilnują antyterroryści z Gorzowa Wlkp. w kominiarkach, korytarza strzegą policjanci mundurowi.

Na jednym ze stołów leżą dwa dokumenty. Jeden dotyczy rozprawy IIK 65/07, zatem ciągnącej się już od roku 2007. To w tej sprawie pojawili się antyterroryści, w tej sprawie przedsięwzięto tak znaczące środki bezpieczeństwa.

Oskarżeni (12 osób) są sądzeni z art. 280 & 2 kk i inne. Usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz posiadania broni palnej. Zajmowali się napadami na kantory, tiry i włamaniami. Siedmiu z oskarżonych to ścisła grupa przestępcza. Reszta to osoby współpracujące z nimi. Oskarżeni, łącznie z szefem Piotrem Sz., to członkowie nowosolskiej grupy przestępczej. Szajka zajmowała się napadali na kantory.

- Napadli również na tiry głownie z alkoholem, sprzętem RTV lub każdym innym towarem łatwym do sprzedania - mówi prokurator Piotr Baczyński z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Na sumieniu mają również włamania. Podczas napadów swoje ofiary zastraszali przede wszystkim bronią palną. Terroryzowali i zabierali łupy. W czasie swej "działalności" byli bardzo brutalni.

- Gangsterzy działali od końca lat 90 - powiedział nam wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej Grzegorz Szklarz. Na swoim koncie przestępcy mają również haracze. Nowosolski gang działał nie tylko w woj. lubuskim.

Oskarżonych broni kilkunastu adwokatów. 12-osobowa grupa przestępcza została rozbita w 2002 r. Prokuratura nowosolska postawiła wtedy zatrzymanym zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz napady z użyciem broni.

Akt oskarżenia został przygotowany już w 2006 r. Rok później ruszył proces. Wydłużał się z powodu powiązań grupy z innymi sprawami z terenu kraju. Banda działała w różnych regionach.

- Jest również dwóch świadków koronnych - podkreśla prokurator Baczyński.

Dzisiejsza, środowa rozprawa to finisz procesu i jednocześnie przełom. Jeden ze świadków koronnych ustanowiony przez wrocławski sąd zdecydował się zeznawać mówiąc prawdę. - Wcześniej nie przyznawał się do zarzutów - wyjaśnia prokurator Baczyński. Jego zeznania pogrążyły resztę szajki oraz herszta bandy Piotra Sz.

Wyrok jednak nie zapadł. Kolejna odbędzie się 13 czerwca.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska