Już w piątek z życzeniami i tortem do maluchów i ich rodziców zawitali włodarze miasta w osobach prezydenta Janusza Kubickiego i wiceprezydent Wiolety Haręźlak. - Pamiętam jak zobaczyliśmy te dzieci po raz pierwszy. Były takie malutkie i leżały w jednym łóżku - wspominała W. Haręźlak. - A dzisiaj się dowiedzieliśmy, że Wojtek śpi już w innym pokoju, już nie z dziewczynami.
Dzieci były bardzo spokojne. Gaworzyły i wykazywały zainteresowanie gośćmi. Wojtek zaczął interesować się kablem od mikrofonu jednego z dziennikarzy, a następnie swoją uwagę skierował na kolczyki W. Haręźlak. Dziewczynki natomiast z zainteresowaniem oglądały bukiet kwiatów, które od prezydenta dostała ich mama. - Widać, że zainteresowana się już właściwe. Panie mają pociąg do kwiatów, a pan do techniki - zauważył J. Kubicki.
Cała trójka ma się bardzo dobrze. Dzieci rosną zdrowo i dzisiaj ważą już po ok. 10 kg. - Weronika i Michalina mają po cztery zęby, a Wojtuś to już chyba z osiem. We wszystkim przoduje - mówiła mama maluchów. Na potwierdzenie jej słów chłopczyk jako jedyny z trójki rodzeństwa żwawo raczkował po pokoju.
W rodzinie państwa Skierskich nie było ani bliźniaków, ani trojaczków. Pani Jolanta zapytana o to, czy trójka dzieci to trzy światy odpowiedziała: - Jeden, szczęśliwy. Michalina, Weronika i Wojtek są pierwszymi zielonogórskimi trojaczkami od 30 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?