Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe ma 30 lat i jest w formie

Zdzisław Haczek 68 324 88 05 [email protected]
Zalotka - najnowsze "dziecko” Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego: Anna Wolińska, Agnieszka Czerson, Sylwia Leszczyńska, Paulina Szmyt, Dominika Najdek.
Zalotka - najnowsze "dziecko” Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego: Anna Wolińska, Agnieszka Czerson, Sylwia Leszczyńska, Paulina Szmyt, Dominika Najdek. Zdzisław Haczek
Jubileuszowych fanfar nie słychać, ale... Na scenie legendarnego studenckiego klubu Gęba zadebiutował właśnie żeński kabaret Zalotka, a Nowaki podbiły Chicago i Nowy Jork.

W jakiej kondycji znajdujemy Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe w styczniowy wieczór 2014 r.? Jarosław Marek Sobański (na co dzień z Tomaszem Łupakiem i Januszem Pietruszką tworzą Słuchajcie) stoi w drzwiach Gęby - klubu, którego kierownikiem był swego czasu Dariusz Kamys, jeden z ojców-założycieli w 1984 r. legendarnego kabaretu Potem.

Jarek sprzedaje bilety w formie malutkiej parasolki na występ nowego żeńskiego kabaretu Zalotka. Cena: 5 zł.

- Działalność Zagłębia oceniam spokojnie na 4,5. Na pewno w dobrej kondycji jest klub Gęba, gdzie pokazujemy nowe skecze, robimy poligony, a Sikor jest tu cały czas "spiritus". Daję 4,5, a nie 6, bo często dzieją się tu rzeczy, które gdzie indziej się nie sprzedadzą. Małe, klubowe wydarzenia - mówi Sobański, marząc o reaktywacji Festiwalu Kabaretu. - Chcemy, żeby pomogło nam w tym miasto. I jako stowarzyszenie mieliśmy już obiecujące spotkanie w tej sprawie z wiceprezydent Wioletą Haręźlak.

Po długaśnym korytarzu akademika Wicewersal nerwowo krąży Wojciech Leśniewski. Za chwilę z Maciejem Wesołowskim poprowadzi wieczór. Ubiór więc odświętny. Frak - wykopany w second handzie, spodnie - wczoraj uszyte przez Tomka Łupaka ("On ubiera całe Zagłębie!").

- Rośnie w siłę w Zielonej Górze kabaretowa improwizacja. Są już trzy grupy, które występują, jeżdżą - ocenia Wojtek, który cztery lata temu, jako student animacji kultury, przypadkiem wpadł na warsztaty impro, prowadzone przez Michała Malinowskiego, Pawła Pieniążka i Kajetana Sudera z Inicjatywy Scenicznej Fruuu. - Wpadłem i zostałem.

Warsztatu Fruuu stały się już przebojem Przystanku Woodstock. Ostatnio zielonogórzanom Jurek Owsiak dał w Akademii Sztuk Przepięknych większy namiot - taki na trzy tysiące ludzi, żeby pomieścić wszystkich chętnych.

Kajetan Suder podkreśla, że Fruuu to nie tylko improwizacja. - Mamy sekcję kabaretową, prowadzoną przez Piotrka Siweckiego z zespołu Svenson Band. I w ogóle tzw. humor stacjonarny w postaci napisanych wcześniej skeczy, też u nas powstaje - mówi Suder i zaprasza na imprezy w Klubie U Ojca.

Do Piwnicy Kawon zaprasza z kolei Wojtek Kamiński z Jurków. Choć właściwie zapraszać nie musi... Bilety na comiesięczne wieczory z grupą improwizacyjną Siedem Razy Jeden idą jak świeże bułeczki. A potem pełniutka sala przez półtorej godziny wyje ze śmiechu, gdy Wojtek, Katarzyna Piasecka, Przemysław Żejmo i Janusz Pietruszka spontanicznie wcielają się w wymyślone przez widzów postacie i strzelają na gorąco tworzonymi dialogami.

Kondycja Zagłębia na mapie Polski? - Całkiem dobra. Mamy kilka kabaretów, które dość mocno istnieją na ogólnopolskiej scenie kabaretowej. Są w telewizji, która jest jakimś wykładnikiem popularności - twierdzi Kamiński. - Jesteśmy jakby w okresie przejściowym. Złoty czas przeminął, ale jeszcze wiele przed nami.

Faktem jest, że ludzie z Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego są dziś dosłownie wszędzie. Występują w telewizyjnym "Dzięki Bogu już weekend", czasem nawet jako gospodarze, a często z towarzyszeniem atrakcyjnego zespołu tanecznego Slayd - też z Zielonej Góry.

Twarze naszych "zagłębiaków" widzimy podczas transmisji największych kabaretonów w kraju. Tu akurat co roku rekordy oglądalności bije Zielonogórska Noc Kabaretowa - Kabaretobranie, które dla Polsatu przygotowuje Janusz Rewers (kabaret Ciach) ze swoim Impresariatem Patos, w ramach Lata Muz Wszelakich.

W TV4 od kilku sezonów kolejne odcinki improwizowanego serialu "Spadkobiercy" reżyseruje Dariusz Kamys z Hrabi. Któryż z polskich artystów się tam jeszcze nie pojawił?

W kinie? We francuskiej animacji "Sklep dla samobójców" Patrice'a Leconte'a bohaterowie nie tylko mówią głosami m.in. Joanny Kołaczkowskiej z Hrabi i Władysława "Sikora" Sikory, ale i śpiewają piosenki napisane przez tego ostatniego. Na premierę czeka "Polskie gówno" według scenariusza Tymona Tymańskiego, w którym Grzegorz Halama wciela się w menedżera Czesława Skandala.
A energetyczny kabaret Nowaki właśnie podziwia Chicago z 96 piętra drapacza chmur w Chicago. Ale to już po występie dla amerykańskiej Polonii. Adrianna Borek, Tomasz Marciniak, Kamil Piróg wraz z Paranienormalnymi rozbawiają też pełne sale w Nowym Jorku, Toronto...

Dzielnie biją się solo na coraz popularniejszej nad Wisłą scenie stand-up nasze dziewczyny: Katarzyna Sobieszek z Made in China i Katarzyna Piasecka, która w towarzystwie Kacpra Rucińskiego i Abelarda Gizy (tego, który podpadł niektórym "ujawniając" w tv, że papież też puszcza bąki...) grzmi w klubach całego kraju monologiem bez cenzury.

Festiwale? Zielonogórscy artyści najczęściej występują na nich w charakterze znanych i lubianych gwiazd, z premierowymi programami lub mikrofonem konferansjera w garści. Ale są też tacy, którzy koszą nagrody.

- Na przykład Tiruriru - rzuca Michał Zenkner (ex-Hlynur, grupa Improzak), który w 2012 r. stworzył duet K2 z Bartoszem Klauzinskim (Improzak, ex-Hlynur, ex-Babeczki z Rodzynkiem).

Michał jest... skromny. Wszak to ich K2 w ciągu półtora sezonu zdobyło najwyższe laury niemal wszystkich najważniejszych przeglądów w Polsce. - Ale jeszcze wszystkich nagród nie dostaliśmy. Dopiero mamy zamiar jeździć po festiwalach jazzowych... - uzupełnia ze śmiertelną powagą Michał.

A co z Zagłębiem? - Na pewno dziś jest to zjawisko mniej rozpoznawalne niż kiedyś. Środowisko nie stanowi już takiej siły, jaką było i jaką pamiętam - mówi połowa duetu K2.

W podobnym duchu wypowiada się Władysław "Sikor" Sikora. Ex-Potemowiec, ex-Wielki Imperator, dobrze pamięta czasy, gdy klub Gęba zawalony był kostiumami i rekwizytami do filmów Wytwórni A'YOY: "Robin Hood - czwarta strzała" czy "Baśń o ludziach Stąd". Gdy ponad 50-osobowa armia zielonogórskich kabareciarzy jako Formacja Zaś podbijała sceny festiwalu FAMA w Świnoujściu... Czy choćby jeszcze niedawno - gdy w Gębie powstawały elementy scenografii do Festiwalu Kabaretu.

- Filmy, festiwale... Duże przedsięwzięcia zawsze spajały środowisko - stwierdza Sikora, obecnie lider kabaretu Adin. - Narzekam, ale dziś ludzie troszkę za bardzo zajmują się swoimi sprawami, troszkę brakuje mi ich w klubie.

Ale dzisiejszego wieczoru Zagłębie reprezentowane jest mocno. Wśród kabaretowej braci - Magda Mikołajczyk i Małgorzata Szapował (12 lutego poprowadzi w Polsacie Galę Niegrzeczni 2013). Obecnie tworzą uroczy duet Słoiczek Po Cukrze, ale kiedyś z powodzeniem działały w żeńskim kabarecie Szum.
Dziś na scenę wchodzą ich następczynie - kabaret Zalotka. - To są studentki, z którymi miałem na uczelni zajęcia ze sztuki kabaretu. Tu im jednak nie pomagałem. Same to zrobiły od początku do końca - zarzeka się Wojtek Kamiński z Jurków.

Teraz zajęcia ze sztuki kabaretu (zaliczenie z oceną!) na animacji kultury na Uniwersytecie Zielonogórskim prowadzi Sławomir "Słowik" Kaczmarek (Made in China, Ryczytal Paraliryczny). - Postawiłem na zajęcia praktyczne. Zajęcia mają kończyć się występem - mówi Sławek. - Oczywiście, nie każdy ma talent i od razu będzie kabareciarzem, ale każdy może wyjść na scenę i spróbować. Te zajęcia mają im na przykład pomóc zachować w życiu pogodę ducha w trudnych sytuacjach.

Dziewczynom z Zalotki pogody ducha akurat nie brakuje. Agnieszka Czerson (pochodzi z Malborka), Sylwia Leszczyńska (pochodzi z Pleśna pod Gubinem), świebodzinianka Dominika Najdek, głogowianka Paulina Szmyt i Anna Wolińska (pochodzi spod Międzyrzecza) z brawurą wcielają się w role policjantek, osadzonych, zakonnic, dziewcząt uzależnionych od wyprzedaży, "jutiuba", "fejs-boga" i innych internetowych wynalazków.

Dlaczego występują bez męskiego rodzynka?
- Po co nam on?! - odpowiadają aktorki Zalotki.
- Sytuacje tworzymy kobiecym okiem.
- Nie chcemy, żeby mężczyzna zbierał laury.
- Z mężczyzną ten kabaret byłby o wiele brzydszy!
Panom prowadzącym wieczór w Gębie pozostało tylko odpalić na finał ładunki confetti.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska