Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórzanie długo nie mogli zaskoczyć, ale jak zaskoczyli to zmiażdżyli rywala

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Kilka akcji Michała Sokołowskiego w czwartej kwarcie mogło się podobać. Stelmet w końcówce nie dał szans rywalom
Kilka akcji Michała Sokołowskiego w czwartej kwarcie mogło się podobać. Stelmet w końcówce nie dał szans rywalom Mariusz Kapała
Jak już informowaliśmy w piątym meczu ekstraklasy Stelmet Enea BC odniósl piąte zwycięstwo pokonując Start Lublin 92:70. Nasz zespół długo nie mógł złapać właściwego rytmu, ale jak złapał, to nie dał rywalom żadnych szans.

O grze Stelmetu w pierwszej połowie i sporej części trzeciej kwarty nie można powiedzieć nic dobrego. Znów, podobnie jak w poniedziałkowym meczu z Astaną, zaczęliśmy mało skoncentrowani, nieskuteczni i jacyś dziwnie rozkojarzeni. Ambitni goście szybko to wykorzystali. Pierwsza kwarta, a przede wszystkim skuteczność (dwa celne rzuty na 14 prób w pierwszej połowie!) były do zapomnienia. Na szczęście w czwartej nasi pokazali kto tu rządzi i osłodzili kibicom nudę i smutek trzech poprzednich kwart. Było więc kilka efektownych akcji, piękne wsady Michała Sokołowskiego i wysokie zwycięstwo.

- Stelmet to bardzo dobry zespół i dziś zagrał na wysokim poziomie - powiedział trener Startu David Dedek. - To, że dotrzymywaliśmy mu kroku było wynikiem, że gospodarzom nie wpadały rzuty. Mimo porażki chcę pochwalić mój zespół za trzy kwarty w których niemal byliśmy równorzędnym rywalem faworytów. Potem siadła nam obrona, gospodarze poprawili skuteczność i pewnie zwyciężyli. Musimy zrobić wszystko by grać tak jak w tych trzech kwartach, a nie podobnie jak w ostatniej.

W środowy wieczór, 31 października,  zawodnicy Stelmetu Enei BC i Startu Lublin dokończyli czwartą kolejkę mistrzostw ekstraklasy. Zielonogórzanie byli faworytem tego spotkania.Nawet faworytowi przydaje się dobry i mocny doping. Zielonogórscy kibice zawsze wspierają swój zespół, obojętnie  kto jest jego rywalem, ligowy mocarz, czy średniak, jest to mecz w polskiej ekstraklasie czy w europejskich pucharach. Nie inaczej było w środowy wieczór. Zobaczcie jak fani Stelmetu Enei BC dopingowali swój zespół. Zobacz wideo: Prezentacja Stelmetu Enei BC

Zobaczcie, jak zielonogórscy kibice dopingowali Stelmet Eneę...

Szkoleniowiec Stelmetu Enei BC Igor Jovović: - Cieszy mnie to zwycięstwo, bo przecież po meczu z Astaną mieliśmy bardzo mało czasu. W pierwszej połowie zagraliśmy tak sobie, nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani. Poprawiliśmy to w drugiej połowie i w sumie pozwoliliśmy rywalom rzucić tylko 20 punktów. To cieszy. Są jednak sprawy, które z pewnością musimy poprawić. Dziękuję fanom, za doping i liczę, że na mecz w Niżnym Nowogrodem w lidze VTB przyjdzie ich więcej.

- To były dwie różne połowy - dodał Michał Sokołowski. - W pierwszej nie mogliśmy znaleźć rytmu w ataku i trafiać, były też głupie straty. Za to w drugiej wszystko wychodziło tak jak chciał trener. Więc teraz musimy zostać przy tych drugich połowach. Trzeba od początku meczu zacząć mocno w obronie i z większą koncentracją w ataku.

Tyle trenerzy i zawodnik. Dodajmy, że podczas meczu urazu pleców doznał Filip Matczak, a mięśnia Markel Starks. Na ile są to poważne kontuzje dowiemy się po badaniach lekarskich.

Zobacz wideo: Prezentacja Stelmetu Enei BC Zielona Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska