Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórzanka aż dwa razy oddała oszczędności oszustom! W sumie 78-latka – ofiara metody „na policjanta” – straciła 28 tys. złotych

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Kobieta dwa razy jeździła do banku i wypłacała pieniądze, które następnie oddawała fałszywym policjantom
Kobieta dwa razy jeździła do banku i wypłacała pieniądze, które następnie oddawała fałszywym policjantom pixabay
We wtorek, 12 maja, pisaliśmy o kobiecie, która przekazała fałszywemu policjantowi 40 tys. zł. Tymczasem tego samego dnia i w środę, 13 maja, inna zielonogórzanka także oddała oszustom swoje oszczędności.

78-letnia zielonogórzanka we wtorek, 12 maja, odebrała połączenie na telefon stacjonarny od mężczyzny, który przedstawił się jako policjant „CBŚ”, który „namierza” oszustów. Bezczelny złodziej kazał „potwierdzić” swoją tożsamość i polecił wybrać na klawiaturze numer 997 – oczywiście nie rozłączając się z oszukiwaną kobietą. Słuchawkę przejął wspólnik, który „potwierdził”, że dzwoniący jest policjantem i „połączył” z nim.

Oszust zobowiązał kobietę do „zachowania tajemnicy, bo to tajna policyjna akcja”

Perfidny oszust najpierw wypytał zielonogórzankę, czy ma oszczędności i jakim banku, a następnie poinformował, że jej pieniądze są zagrożone i najlepiej jak je wypłaci i przekaże „policjantowi”, który się po nie zgłosi. Oczywiście zobowiązał kobietę do „zachowania tajemnicy, bo to tajna policyjna akcja”.

Kobieta przekazywała oszustom swoje pieniądze dzień po dniu!

Pokrzywdzona pojechała taksówką do banku, zlikwidowała lokatę, wypłaciła 8.000 zł, powtórnie wezwała taksówkę i pojechała na umówione miejsce, gdzie podszedł do niej „policjant”. Kobieta oddała mu pieniądze i pojechała do domu nikomu o tym nie mówiąc. Następnego dnia o godzinie 7.00 rano zatelefonował ponownie ten sam oszust i powiedział, że reszta pieniędzy też jest zagrożona na koncie i policja „wysyła taksówkę”, żeby zielonogórzanka szybko wypłaciła resztę oszczędności i przekazała „policji”. Kobieta pojechała do banku, wypłaciła 20.000 zł, ponownie pojechała na to samo miejsce i oddała obcemu mężczyźnie resztę swoich oszczędności. Oszuści kazali czekać do godziny 14.00 na informację. Oczywiście nikt nie zadzwonił – relacjonuje podinsp. Małgorzata Barska z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Po południu przyszedł do pokrzywdzonej siostrzeniec, który natychmiast zorientował się, że zielonogórzanka została oszukana. Dopiero wtedy pokrzywdzona powiadomiła policjantów z KMP w Zielonej Górze.

Policja apeluje!

Jeżeli ktoś odbierze podejrzany telefon z prośbą o pożyczkę czy przekazanie, niech pamięta o środkach ostrożności:

  • Nie przekazywać pieniędzy obcym osobom, ani nie przelewać pieniędzy na wskazane konto bankowe czy też za pomocą tzw. „szybkiego przelewu”.
  • Nie działać w pośpiechu i nie podejmować od razu pieniędzy z banku - odłożyć termin wpłaty czy udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni).
  • Poradzić się znajomych, sąsiadów, rodziny czy policjanta – nr 112.
  • Jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza Policji i żąda od nas pieniędzy, rozłączyć rozmowę, zadzwonić pod bezpłatny numer 112 i natychmiast poinformować o takiej sytuacji.
  • O każdym podejrzanym telefonie pilnie poinformować POLICJĘ – nr alarmowy 112
  • Pamiętajmy, że ani policjanci ani urzędnicy nie żądają od nas wpłaty pieniędzy, tym bardziej przez telefon.

24-latka wyłudziła ponad 100 tys. zł metodą na wnuczka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska