1/9
W ostatnich latach na terenie Kostrzyna nad Odra i...
fot. Jakub Pikulik / archiwum

Ziemia w okolicach Kostrzyna wciąż skrywa całą masę tajemnic. Archeolodzy odkrywają jedną po drugiej

W ostatnich latach na terenie Kostrzyna nad Odra i okolicznych miejscowości archeolodzy prowadzili prace, związane z odkrywaniem tajemnic sprzed dziesiątek, setek, a nawet tysięcy lat. Dzięki nim trafiono m. in. na siedzibę biskupów lubuskich w Górzycy, odnaleziono nieznane cmentarzysko wojowników, odnaleziono tajemniczy tunel na Starym Mieście w Kostrzynie, czy odkopano tzw. pochówki wampiryczne.

Niektóre prace prowadzone przez archeologów prowadzone są w miejscach, gdzie powstają zakłady pracy lub domy jednorodzinne. Przed rozpoczęciem budowy teren trzeba zbadać. Czasem, jak w przypadku sensacyjnego odkrycia prastarego cmentarzyska w okolicy Kostrzyna, pomaga sama przyroda. Bywa, że pracownicy Muzeum Twierdzy prowadzą poszukiwania na własną rękę. Prace, które opisujemy, najczęściej prowadzi Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn i jeden z kandydatów do Osobowości Roku 2018 w powiecie gorzowskim (kategoria kultura). Plebiscyt Osobowość Roku 2018

Pod kolejnymi zdjęciami w tej galerii znajdziesz opisy konkretnych poszukiwań i rezultaty, jakimi się one zakończyły.

Zobacz też wideo: Tajemnice bastionu Król, najstarszego takiego obiektu w Polsce


2/9
W sierpniu 2016 r. na terenie Starego Miasta w Kostrzynie...
fot. Jakub Pikulik / archiwum

Okolice ruin zamku w Kostrzynie wciąż kryją tajemnice

W sierpniu 2016 r. na terenie Starego Miasta w Kostrzynie rozpoczęły się prace archeologiczne. Prowadzone są w sąsiedztwie terenu, który był już przebadany przez archeologów w 2012 r.

Badania w sąsiedztwie ruin kostrzyńskiego zamku prowadzone są pod nadzorem archeologa, zatrudnionego w Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Poszukiwacze mają nadzieję trafić na zamkową fosę, którą zasypano pod koniec XVIII w. Dlaczego fosa jest tak bardzo interesująca? Każdy miłośnik historii wie, że to właśnie w takich miejscach można znaleźć prawdziwie unikatowe przedmioty.

Na przestrzeni wieków okolice zamku były wielokrotnie przebudowywane. Pozostałością po tych pracach są niewiadomego (jak na razie) pochodzenia murki i ceglane konstrukcje, które odkrywają poszukiwacze.

Wśród gruzu (to pozostałość po zagładzie miasta w 1945 r., ale też po walkach o twierdzę w XVIII w.). znajdowane są drobne elementy pieców kaflowych, butelek, dachówek, kości zwierząt. Ziemia odkrywa też pozostałości po walkach o Kostrzyn w czasie II wojny światowej. Wśród nich był wbity w jeden ze schowanych pod ziemią murków pocisk artyleryjski. Był roztrzaskany na odłamki, które jednak nie rozprysły się po okolicy, tylko zatrzymały się w ceglanej ścianie.

Zobacz też: Rozkopali Stare Miasto w Kostrzynie. W ziemi znaleźli m.in. szczątki 16 osób

Wśród innych ciekawych przedmiotów jest drewniana rura, którą niegdyś dostarczano do zamku wodę. - Tego typu wodociągi nie były zakopywane pod ziemią. Konstrukcja była poprowadzona po powierzchni ziemi i utrzymywała się na specjalnych wspornikach - tłumaczy Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Tego typu drewniane wodociągi były stosowane na terenie Starego Miasta od XVII do XIX w.

Archeologowi, nadzorującemu prace wykopaliskowe, pomagają ochotnicy, którzy zawsze uczestniczą w pracach, prowadzonych przez Muzeum Twierdzy Kostrzyn.

Pod kolejnymi zdjęciami w tej galerii znajdziesz opisy konkretnych poszukiwań i rezultaty, jakimi się one zakończyły.

Zobacz też wideo: Tajemnice bastionu Król, najstarszego takiego obiektu w Polsce


3/9
Tego nikt się nie spodziewał. Jedna z ubiegłorocznych wichur...
fot. Jakub Pikulik / archiwum

Prastare cmentarzysko okazało się archeologiczną sensacją

Tego nikt się nie spodziewał. Jedna z ubiegłorocznych wichur wyrywała drzewa z korzeniami. Poszukiwacz poroży w wyrwanych korzeniach znalazł grot włóczni. Powiadomił o tym badaczy historii. Okazało się, że przyroda odsłoniła tajemnicę sprzed dwóch tysięcy lat. O cmentarzysku wojowników nikt do tej pory nie wiedział.

Praktycznie bezcenny historycznie teren to z pozoru zwyczajny las. Posadzone „od sznurka” 47 lat temu drzewa, leśne drogi, krzaki. Z pozoru nic szczególnego. Przez lata chodziły tu pokolenia grzybiarzy, leśnicy, myśliwi. Nikt nie miał pojęcia o tym, co znajduje się 30-40 centymetrów pod stopami. Tak było do czasu, kiedy pod koniec ubiegłego roku przez powiat gorzowski przeszły silne wichury. Wiatr był tak mocny, że część drzew wyrwał z piaszczystego podłoża z korzeniami.

Właśnie między tymi powalonymi drzewami w kwietniu spacerował poszukiwacz poroży. Zaciekawiło go, że między plątaniną korzeni przewróconego drzewa znajdują się metalowe przedmioty. Znalazł on tam m. in. grot włóczni. - Ten człowiek się ze mną skontaktował. Gdy tylko zobaczyłem ten grot wiedziałem, że to poważna sprawa. Przyjechaliśmy na miejsce z archeologiem Muzeum Twierdzy Kostrzyn. W korzeniach innych drzew znaleźliśmy kolejne przedmioty. To było coś niesamowitego, odkryliśmy ogromne cmentarzysko - relacjonuje Dariusz de Lorm, wiceprezes Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Tempelburg”. To właśnie m. in. członkowie tej organizacji wraz z innymi wolontariuszami pomagają w pracach archeologicznych prowadzonych od początku listopada na terenie cmentarzyska.

Zanim rozpoczęto wykopaliska, trzeba było załatwić wszystkie formalności, m. in. uzyskać zgodę od nadleśnictwa. Teren nigdy nie był przebadany archeologicznie, nie ma o nim wzmianki nawet w niemieckich dokumentach. Cmentarzysko trzeba więc było wpisać do rejestru zabytków. - To na razie badania sondażowe, ale już teraz wiemy, że teren jest bardzo rozległy i może mieć powierzchnię nawet kilku hektarów. Znaleźliśmy kilka pochówków, niektóre z nich w bardzo dobrym stanie - mówi Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Niestety, gdy sadzono tu las pługi zniszczyły część pochówków. Nie zmienia to jednak faktu, że znajdowane w ziemi przedmioty to prawdziwe skarby. Poszukiwacze znaleźli tu m. in. groty włóczni, umba (to żelazne elementy tarcz), fibule (wykonane najczęściej z brązu spinki do szat). W dniu, gdy byliśmy na cmentarzysku, poszukiwacze odkryli bardzo dobrze zachowany grób, w którym poza grotami od tarcz i ceramiką znaleziono... rytualnie zgięty miecz.

- Te wszystkie przedmioty mogą świadczyć o tym, że było to cmentarzysko wojowników - mówi K. Socha. Całych kości nie znaleziono, ponieważ blisko dwa tysiące lat temu zwłoki przed pogrzebaniem palono. W grobach składano ludzkie prochy. Dlatego archeolodzy znajdują tutaj tylko niewielkie, nie strawione przez ogień fragmenty ludzkich kości. Natomiast artefakty mają ślady charakterystyczne dla kilku różnych kultur. Skoro byli chowani tu ludzie, to musieli też gdzieś mieszkać. Problem w tym, ze podobnie jak o cmentarzysku, nie ma żadnych wzmianek o leżących w pobliżu pozostałościach prastarej osady. Możliwe, że poszukiwacze trafią na nie w czasie kolejnych wykopalisk. Wiadomo jednak, że trzeba je będzie kontynuować w przyszłym roku. - Teraz potrzebujemy czasu na zebranie funduszy - mówi K. Socha.

Badacze szacują, że cmentarzysko założono w drugiej połowie pierwszego wieku i funkcjonowało ono do pierwszej połowy wieku trzeciego. Chowano tu ludzkie szczątki przez blisko 200 lat.

Archeolodzy przyznają, ze cmentarzysko jest sensacją. To dlatego w jego odkrywaniu pomagają ludzie z najodleglejszych zakątków Polski. - Każdy z nas pracuje, ale zbieramy się tu na weekendy. Są ludzie z Gorzowa, Zielonej Góry, Sulęcina, Jasienia, Szczecina, Czaplinka, Poznania, Łobza, Częstochowy, Sosnowca - wylicza Dariusz de Lorm. - Wszyscy pasjonujemy się historią, wszyscy jesteśmy poszukiwaczami. Nie chcemy robić niczego niezgodnie z prawem, dlatego jesteśmy tutaj. Chcemy odkrywać tajemnice historii i przekazywać je kolejnym pokoleniom - tłumaczy Mariusz Kapczuk, prezes stowarzyszenia Tempelburg. - Dla nas pomoc wolontariuszy jest nieoceniona - przyznaje kierujący badaniami Krzysztof Socha.

Dokładnej lokalizacji wykopalisk zdradzić nie możemy. To w obawie przed rabusiami. Teren jest doglądany nie tylko przez historyków. Wiedzą o nim też służby leśne i policja. Możemy jedynie zdradzić, że miejsce znajduje się gdzieś na terenie powiatu gorzowskiego.

Pod kolejnymi zdjęciami w tej galerii znajdziesz opisy konkretnych poszukiwań i rezultaty, jakimi się one zakończyły.

Zobacz też wideo: Tajemnice bastionu Król, najstarszego takiego obiektu w Polsce


4/9
W średniowieczu na terenie Górzycy pogrzebano szczątki...
fot. Jakub Pikulik / archiwum

Te pochówki mrożą krew w żyłach

W średniowieczu na terenie Górzycy pogrzebano szczątki trzech osób. Ale nie były to zwykłe pochówki. Kości zostały przemieszane, czaszki zwrócone twarzami do ziemi, a szkielety noszą ślady przebicia ostrymi przedmiotami. Wszystko wskazuje na to, że przed wiekami w niewielkiej Górzycy wierzono w żywe trupy, a odkryte groby to tzw. pochówki antywampiryczne.

- Spodziewaliśmy się, że możemy tu znaleźć groby. Badania, które prowadziliśmy, miały na celu między innymi określenie zasięgu średniowiecznego cmentarza. To nam się udało. Ale odkrycia takich pochówków się nie spodziewaliśmy - mówi Krzysztof Socha, archeolog z Muzeum Twierdzy Kostrzyn, który prowadził badania w Górzycy.

W głębokich wykopach natrafiono na pochówki antywampiryczne. - Nie oznacza to, że pogrzebano tu wampiry.

To określenie pochówków, które mają pewne cechy. W przypadku pogrzebanych tu osobach dokonano tzw. zabiegów antywampirycznych. W średniowieczu bardzo łatwo było zostać wampirem. Wystarczyło odbiegać od normy, być np. schorowanym, w podeszłym wieku, ułomnym fizycznie, chorym psychicznie. Traktowano tak również samobójców i skazańców - wyjaśnia Krzysztof Socha.

Gdy po śmierci takiej osoby wydarzyło się coś, co w średniowiecznym świecie odbiegało od normy, społeczność najczęściej łączyła to ze śmiercią tej osoby. Anomalia pogodowe, choroby, susza. To wystarczyło, żeby połączyć te zjawiska ze śmiercią odmieńca. Wówczas dokonywano makabrycznego z naszego punktu widzenia procederu. Zwłoki wykopywano i robiono wszystko, żeby zmarły już nigdy nie wrócił. Zdarzało się, że ucinano głowę lub przebijano ciało lub głowę ostrym przedmiotem - W średniowieczu powszechnym było chowanie zmarłych na linii wschód-zachód. Głowa zawsze była po stronie zachodniej z twarzą zwróconą na wschód. W tym przypadku dwie czaszki były skierowane twarzami do ziemi, a trzecią obłożono kamieniami, przemieszczono również niektóre kości szkieletu - tłumaczy K. Socha. Tak zbezczeszczone zwłoki chowano z powrotem do ziemi. Zawsze na skraju cmentarza. Zabiegi antywampiryczne stosowano wobec odmieńców, tak długo, aż choroby czy epidemie opuszczą społeczność. Szczątki wykopane w Górzycy zostały tu pochowane w XIII lub I połowie XIV wieku.

To nie wszystko. Kości trafiły na szczegółowe badania do antropologa. Ale archeolodzy już teraz wiedzą, że jednym z „wampirów” był mężczyzna w podeszłym wieku. W jego kości krzyżowej znajdował się kwadratowy otwór. Ciało najprawdopodobniej zostało przebite ostrym przedmiotem. Z kolei na jednym z kręgów drugiego szkieletu odnaleziono okrągły otwór. To ciało również zostało przebite. Wiadomo, że jeden ze szkieletów należał do kobiety. - Wstępne badania wykazały, że mogła ona mieć garb - mówi K. Socha. W średniowieczu garb mógł być wystarczającym powodem, aby stać się odmieńcem, „wampirem”.

Badania w Górzycy prowadzono od początku września do końca października. Finansował je lubuski konserwator zabytków, Muzeum Twierdzy Kostrzyn oraz gmina Górzyca. Były one następstwem nieinwazyjnych badań z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, które przeprowadzono tu w 2013 r. – Chcieliśmy odpowiedzieć na pytanie jaki był zasięg cmentarza oraz siedziby biskupów lubuskich - tłumaczy K. Socha. Trzy szkielety pochowane według obrzędu antywampirycznego mogą wskazywać na to, że właśnie w tym miejscu kończyła się średniowieczna nekropolia. W trakcie badań odnaleziono też monety pochodzące m. in. z Brandenburgii, Śląska, Pomorza z czasów, gdy w Górzycy funkcjonowało sanktuarium maryjne. Ziemia odsłoniła również fundamenty kamienne spojone zaprawą wapienną. I tu rodzą się kolejne pytania. Mogą być one pozostałością po młynie lub sanktuarium maryjnym. Żeby zweryfikować te hipotezy potrzebne będą jednak kolejne badania.

Pod kolejnymi zdjęciami w tej galerii znajdziesz opisy konkretnych poszukiwań i rezultaty, jakimi się one zakończyły.

Zobacz też wideo: Tajemnice bastionu Król, najstarszego takiego obiektu w Polsce


Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Nowy sklep w Zielonej Górze. Tłumy w kolejkach już od samego rana | WIDEO, ZDJĘCIA

Nowy sklep w Zielonej Górze. Tłumy w kolejkach już od samego rana | WIDEO, ZDJĘCIA

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Zobacz również

Świat futbolu. Tak zmieniali swoje powołanie. Piłkarz mnichem, pastorem, księdzem

Świat futbolu. Tak zmieniali swoje powołanie. Piłkarz mnichem, pastorem, księdzem

CEZiB w Gorzowie miał być „szkołą marzeń”. Do tego jeszcze daleko

CEZiB w Gorzowie miał być „szkołą marzeń”. Do tego jeszcze daleko