Zima nie odpuszcza w Lubuskiem

- Jako kibic żużla jestem zaniepokojona. W poprzednich latach w marcu na torach warczały już motocykle, a teraz cisza. I biało - mówi zielonogórzanka Alicja Skowrońska. W nocy z poniedziałku na wtorek napadało bardzo dużo śniegu. W Zielonej Górze było 13 cm białego puchu, w Gorzowie - 10 cm. Czy na kilkadziesiąt godzin przed nadejściem kalendarzowej wiosny to normalne?
- Taka zima to nie jest nic niezwykłego. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w poprzednich latach zima kończyła się wcześniej i dlatego teraz niektórym może ona doskwierać - mówi Henryk Olczak, obserwator meteorologiczny ze stacji meteo w Gorzowie. Gdy przegląda archiwalne zapiski, dostrzega, że tyle białego puchu, co teraz, bywało już dawniej. - 5 marca 1965 r. spadło w ciągu dnia aż 20 cm śniegu. Tego dnia, po tych opadach, pokrywa śnieżna wynosiła w Gorzowie aż 70 cm - wspomina Olczak.

Zima 48 lat temu była jednak wyjątkowa i zapisała się także innym rekordem. W Dzień Kobiet odnotowano w Gorzowie najniższą jak na marzec temperaturę. Było - 19 st. C. Marzec w końcówce lat 70. w ogóle był biały. W 1969 r. śnieg leżał przez 20 dni, a rok później - przez 25 dni w ciągu miesiąca.
Sporo śniegu było przed laty także w Zielonej Górze. Jak informuje nas instytut badań wrocławskiego oddziału IMGW, 7 marca 1970 r. w Grodzie Bachusa leżało 55 cm śniegu. Choć to mniej niż rekord w Gorzowie, to jednak Zielona Góra bije Gorzów na głowę, jeśli chodzi o maksymalne opady śniegu w ciągu dnia. Nie tak znowu dawno, bo 2 marca 2005 r., w Winnym Grodzie spadło 30 cm białego puchu.
Takiej pogody u progu kalendarzowej zimy jak dziś nie pamięta gorzowianka Maria Gonta. - O tej porze roku niejednokrotnie robiłam już zdjęcia kwitnących fiołków, a te kwitną przecież, gdy jest już dość ciepło - mówi. A jej mąż Bogdan dodaje: - W zeszłym roku to na Kaziuki (3 marca - dop. red.) latałem już w krótkim rękawku. Tak było ciepło.

Kolejna nasza czytelniczka Krystyna Zwolska z Gorzowa też zapamiętuje marcową pogodę przez pryzmat imienin (obchodzi je 13 marca). Ona jednak nie widzi w tegorocznej zimie niczego szczególnego. - Pamiętam, że znajomi przychodzili z życzeniami raz ubrani na zimowo, a raz wiosennie. Reguły zatem nie ma - mówi. Zatem śnieg o tej porze roku to coś normalnego. Co więcej, jak wspomina Maria Weiss z Zielonej Góry, śnieg może pojawić się także dużo później. - Wielkanoc w 1977 r. wychodziła w kwietniu. W pierwszy dzień świąt były chrzciny mojej chrześniaczki. Wszędzie było biało. Ale to i tak nic. W połowie lat 80. zamówiłam futro. Miałam je odebrać po 1 maja. Gdy z pakunkiem przyszłam do pracy, koleżanki śmiały się, że na futro jest już za późno. Kiedy po kilku godzinach wychodziłyśmy do domu, zaczęło prószyć. One wracały do domu zziębnięte, a ja... w futrze - wspomina zielonogórzanka.

Ze śniegiem i minusowymi temperaturami będziemy zmagać się do końca tygodnia. - Dopiero po 25 marca będzie coraz mniej chmur, na ogół bez opadów. W ciągu dnia będzie od 5 stopni, ale noce nadal będą z temperaturami poniżej zera - prognozuje Waldemar Skałba z Biura Meteo Cumulus. A jak będzie w kolejnych miesiącach? Kwiecień ma być pogodny z dużą liczbą dni słonecznych. Okresami będzie jednak chłodno i występować będą przelotne opady deszczu ze śniegiem. - Pełnię wiosny poczujemy w maju. Czeka nas dużo gorących, ale też burzowych dni. Burze będą także w kolejnych miesiącach - prognozuje Skałba.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje