Kibice z Międzyrzecza czekali na ten mecz od kilku miesięcy. Liczyli na szybkie i łatwe zwycięstwo Orła. Nic z tego! Podopieczni Marcina Karbowiaka nie mieli pomysłu na grę, popełnili wiele błędów i zdołali ugrać tylko jednego seta.
– Zostawili formę w poprzednim sezonie i nie zdołali jej odzyskać. W Orle zabrakło znakomicie grającej pary. Przyjmującego Wojciecha Janasa i kończącego mocnymi atakami Bartosza Kowalczyka – komentował po meczu jeden z kibiców.
Pierwszy set był w miarę wyrównany, ale finał należał do gości, którzy wygrali 26:24 po skutecznym zablokowaniu ataku Mariusza Szulikowskiego. Obie drużyny straciły po kilka punktów po zepsutych zagrywkach, międzyrzeczanie mieli też wyraźne problemy z obroną i atakiem.
W drugiej odsłonie gospodarze uszczelnili blok oraz zaczęli bombardować rywali atakami ze skrzydeł i środka. Wyszli na prowadzenie i – co ważniejsze – zdołali je utrzymać do samego końca tej partii. Wynik 25:23 dla gospodarzy ustalił dobrze grający w tym dniu M. Szulikowski.
W trzeciej odsłonie miejscowi kibice liczyli na powtórkę z poprzedniego seta. Niestety, srogo się zawiedli. Warunki gry dyktowali goście, którzy wygrali 25:21. Warto odnotować, że w drużynie z Czarnkowa występował pochodzący z Międzyrzecza Kacper Szala, który wcześniej grał w Orle.
Relacja z meczu w środę, 3 października, w tygodniku „Głos Międzyrzecza i Skwierzyny”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?