Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żłobki pękają w szwach

Katarzyna Borek
Maluchy z grupy Krasnali przy Wandy miały szczęście - ich rodzice odpowiednio wcześnie zapisali je do żłobka. Na przyjęcie trzeba czekać miesiące.
Maluchy z grupy Krasnali przy Wandy miały szczęście - ich rodzice odpowiednio wcześnie zapisali je do żłobka. Na przyjęcie trzeba czekać miesiące. fot. Paweł Janczaruk
Wolne miejsca, i to tylko dla niemowlaków, są w Kubusiu Puchatku. W pozostałych placówkach trzeba zapisywać dziecko na listę oczekujących. Co na to miasto?

Zwykle do każdego z trzech miejskich żłobków można było jesienią bez problemu zapisać dziecko. Sytuacja zmieniła się w zeszłym roku.

Po raz pierwszy od 15 lat chętnych było więcej niż przygotowanych miejsc. Nie wiadomo czy to z powodu sytuacji na rynku pracy, czy wchodzenia w dorosłe życie roczników wyżu demograficznego - żłobki są dziś przepełnione.

Lista rezerwowych

- Nie jesteśmy w stanie przyjąć ani jednego dziecka więcej - potwierdza dyrektorka placówki przy ulicy Wandy Renata Szylderowicz. Stworzyła rezerwową listę oczekujących, na której najwięcej jest niemowlaków. Sprawdziliśmy - około 15 dzieci (do 16 miesiąca życia) może przyjąć żłobek przy Braniborskiej.

- Ale tylko dlatego, że w tym miesiącu otworzyliśmy dodatkową grupę niemowlęcą. Mieliśmy niewykorzystane sale, na których remont miasto dało nam pieniądze - zastrzega dyrektorka Kubusia Puchatka Lucyna Anczura. - Starszych dzieci nie przyjmujemy z braku miejsca. Wpisujemy je na listę oczekujących.

- My też mamy taką listę - mówi Urszula Wikierska, pielęgniarka koordynująca ze żłobka Wisienka.

Dzieci z listy muszą czekać, aż któryś z ich kolegów się "wykruszy" - z powodu wyjazdu rodziców za granicę, choroby.
- Warto zapisać się na listę oczekujących, bo takie dzieci mają pierwszeństwo - podpowiada R. Szylderowicz.

Obietnica prezydenta

ADRESY ŻŁOBKÓW

  • Kubuś Puchatek, ul. Braniborska - tel. 0 68 324 71 02
  • Wisienka, ul. Wiśniowa - tel. 0 68 326 30 17
  • Promyczek, ul. Wandy - tel. 0 68 329 90 55
  • Dzieci z listy rezerwowej muszą liczyć na łut szczęścia. Mają szansę być przyjęte do żłobka w marcu lub kwietniu. W żadnej z trzech placówek nie ma szans na oddanie malucha z marszu.

    - I tak przekroczyliśmy limit przyjęć. Musieliśmy dostawić łóżeczka i stoliki. Były też przesunięcia w ramach grup - tłumaczy U. Wikierska. - Tym stu maluchom należy się jednak komfort. Warunki lokalowe nie pozwalają na adaptację pomieszczeń na sale grupowe.

    - Innych placówek też nie da się już rozbudować. Będziemy dążyć do stworzenia czwartego żłobka. W nowo wybudowanym pomieszczeniu lub przerobionym - zdradza plany radny PiS Jacek Budziński.

    Zajęcie się żłobkami obiecał "GL" także nowy prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki: - Przepełnione są także i przedszkola. Sam miałem problem z zapisaniem syna. Będę myślał, jak rozwiązać tę sytuację. Miasto jest po to, żeby odpowiadać na potrzeby mieszkańców.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska