Żłobki w Gorzowie trzeba będzie zamknąć? Gorzów traci miliony na oświatę

- Jeszcze nie jesteśmy w stanie ocenić całkowicie wpływu pandemii koronawirusa na budżet, ale już teraz widać wyraźny spadek dochodów. Bardzo zmniejszyły się np. wpływy z podatków PIT – mówi GL Wiesław Ciepiela, rzecznik magistratu.

Wywołany epidemią kryzys może mocno wpłynąć na funkcjonowanie miasta. Pełną skalę problemu urzędnicy będą znać za kilka tygodni. Już teraz jednak wiadomo, że będą problemy. Choćby z finansowaniem miejskiej oświaty.

Tegoroczny budżet miasta wynosi około 1,1 mld zł. Co czwarta złotówka z tej kwoty zapisana była na oświatę. Miasto planowało wydać na nią aż 275,6 mln zł.

Większość z pieniędzy wydawanych na edukację pochodzi z subwencji oświatowej. W budżecie zaplanowano, że rząd da 193,9 mln zł. Teraz okazuje się, że kwota będzie mniejsza.

- Dostaliśmy informację, że będzie to o 7 mln zł mniej – mówił w piątek prezydent Jacek Wójcicki.

W kontekście 275,6 mln zł to nie jest „niewiele”? Pamiętać bowiem należy, że resztę dokłada miasto z własnej kieszeni. A teraz wpływy w miejskiej kasie będą mniejsze.

Wiele punktów handlowych i gastronomicznych jest zamkniętych. Trzeba będzie więc pomóc przedsiębiorcom. W piątek 17 kwietnia radni przyjęli program pomocowy „Gorzowska Dycha”. Zakłada on, że miasto będzie umarzało przedsiębiorcom np. czynsze i opłaty. A to spowoduje, że do miejskiej kasy nie wpłynie 8 mln zł (bo tyle właśnie pieniędzy na tę formę pomocy chcą przekazać urzędnicy). Oprócz tego miasto przeznaczy 2 mln zł na dopłaty do utrzymania miejsc pracy.

Co oznaczają mniejsze pieniądze na oświatę?

- Ponieważ trzeba będzie znaleźć pieniądze, by dołożyć do szkół i przedszkoli, miasto może być zmuszone do zamknięcia części żłobków. Ich pracownicy mogą stracić pracę. A jeśli kryzys gospodarczy będzie postępował, może to dotyczyć nawet szkół i przedszkoli – mówi nam Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta. – Zachwianie i tak już trudnym budżetem tych placówek może to spowodować. W szkołach i przedszkolach trzeba będzie zrezygnować z różnych działań innowacyjnych, z modernizacji, z nowatorskich programów. A to z pewnością nie koniec ograniczeń – dodaje rzecznik.

W związku z mniejszymi wpływami do budżetu, miasto będzie szukało oszczędności w inwestycjach. Te, które są rozpoczęte, zostaną dokończone. Miasto nie będzie też chciało rezygnować z inwestycji, na które ma dofinansowanie. Decyzji, z których planów zrezygnować, jeszcze nie ma. Wiadomo jednak jedno. Urzędnicy będą chcieli zostawić do zrobienia te inwestycje, które będą w stanie zrobić gorzowscy przedsiębiorcy, a nie wielkie firmy z kraju czy z Europy.

- To spowoduje, że pieniądze zostaną w Gorzowie – mówił w piątek prezydent Wójcicki.

Skutków pandemii na razie jeszcze nie widać. Bezrobocie wzrosło z 2,2 proc. do 2,9 proc.

- Od 1 do 15 kwietnia przybyło w Gorzowie 169 bezrobotnych. Dane są na zbliżonym poziomie, jak w zeszłym roku w kwietniu. Część osób może być jednak na okresie zwolnienia i one jeszcze w ewidencji bezrobotnych się nie znajdują – mówiła na prowadzonej w piątek zdalnie sesji rady miasta Izabela Jankowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gorzowie.

Czytaj również:
Gorzów nie zrezygnuje z poboru opłat w Strefie Płatnego Parkowania