Zmagania na hali po drugiej kolejce

Za nami druga kolejka Międzyrzeckiej Ligi Halowej, która co niedzielę wywołuje wiele emocji wśród zawodników i kibiców.

Porażka Hollywood

Tym razem zmagania rozpoczęły się od Salonu Kosmetycznego Hollywood i ekipy z Pszczewa.

Początkowo spotkanie było bardzo zacięte, jednak z czasem to Pszczew przejął inicjatywę i zwyciężył 7:2. Dla wygranych bramki zdobywali Bartłomiej Pałubiak 2, Patryk Batura 2, Radosław Woszczyło, Albert Leja zaś jednego z trafień było samobójcze. Dla Hollywoodu dwie bramki strzelił Patryk Gerwatowski.

Zero dla Dinozaurów

W drugim spotkaniu Dinozaurów z FCK Tobago, kibice bardzo długo musieli czekać na pierwsze trafienie. Dopiero w 22 minucie wynik dla Kogutów otworzył Rafał Bartnik a trzy minuty później na 2:0 podwyższył Mariusz Dziamski.

Szewcy górą

Drugi raz w tym sezonie na tarczy z boiska schodzili zawodnicy Asa Zdrowie, którzy ulegli wysoko Zakładowi Szewskiemu G. Czekałowski 1:7. Dla Szewców bramki strzelali Dariusz Gągała 2, Tomasz Żuchowski 2, Marcin Morawski, Paweł Czyczko i Grzegorz Czekałowski. Dla Asów natomiast honorowe trafienie ustrzelił Tomasz Smus.

Czarni z tarczą

W czwartym pojedynku spotkały się dwie drużyny, które debiutują w rozgrywkach MLH. FC Wspaniali walczyli o punkty z KS Czarni.

Choć przed meczem większość spodziewała się wyrównanego pojedynku to Czarni po raz kolejny pokazali się z bardzo dobrej i strony i pewnie rozprawili się z rywalem 6:2. Ponownie ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Tomasz Rzepa, który wpisał się na listę strzelców pięciokrotnie. Szóstego gola dla Czarnych zdobył Łukasz Głuszyk, a dla Wspaniałych Krzysztof Woźniak i Sławomir Gąsiorek.

Ciężkie zwycięstwo

Łatwej przeprawy w kolejnym pojedynku nie miał faworyzowany Hunter, który wygrał po ciężkim meczu z zespołem Obrawalde 4:2. Gole dla Łowców zdobywali Damian Kowalski, Michał Górgurewicz, Robert Szymkowiak i Maciej Gajek a dla Obrawalde Karol Skulimowski oraz Leonard Kozdrowski.

Atak Rosomaków

Najciekawszym widowiskiem było stracie Rosomaków z AnnSport. Wojskowi po wpadce w pierwszej kolejce, również nie mieli łatwo z dobrze dysponowanym rywalem.

Ostatecznie Rosomak zwyciężył 3:0, lecz decydujące o ich wygranej bramki zaczęły padać dopiero w końcówce spotkania.

Bezwzględna Mafia

Niemałe problemy z zainkasowaniem trzech punktów miała Mafia. Obrońca tytułu po golu Mateusza Kandyby w 10 minucie musiał gonić wynik. Na ratunek przyszedł im Dawid Śliwiński, którego dwa trafienia i gol Artura Błaszczaka sprawiły, że mistrzowie zwyciężyli 3:1.

Ostatni mecz również nie przyniósł większych emocji, choć raz zawrzało między zawodnikami Thyssen Krupp i Praefy. Pogromca Rosomaków z poprzedniej kolejki nie miał żadnych problemów a po hattricku Dawida Dzięgielewskiego i bramce Jacka Figla drużyna wygrała pewnie 4:0.