Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarzlik: Mam Mini Coopera. Takim jeździł Jaś Fasola

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Jakub Pikulik
Indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów udzielił wywiadu dla Orlen Teamu.

Tak masowe przekładanie startów to pierwsza tego typu sytuacja w Twojej karierze, jak sobie obecnie radzisz pod kątem treningów i przygotowania?
Wszyscy znajdujemy się w tym momencie w nowej sytuacji, musimy sobie dawać radę. Tam gdzie mieszkam mam wszystko dostosowane do treningów fizycznych, mogę aktywnie spędzać czas na rowerze, bieżni czy małej siłowni. Mam tam wszystkie rzeczy, które są potrzebne do takich aktywności. Pracuję też nad refleksem, który w żużlu jest bardzo ważny, zwłaszcza jeśli chodzi o moment startowy. Mam urządzenie, które sprawdza czas reakcji, informuje o tym, ile błędów się popełniło, ile czasu zajęło dane kliknięcie. Wszystkie dane z tego urządzenia są również widoczne w aplikacji, dzięki czemu mogę je analizować i wyciągać wnioski. Zawsze przed sezonem budujemy bazę, siłę, teraz cały czas przygotowuję się tak, jakby zaraz sezon miał się zacząć. Trenujemy trochę inaczej, podtrzymujemy aktywność fizyczną, żeby nie „zastygnąć”. Zmiany w treningu zaczniemy wprowadzać wtedy, kiedy dotrze do nas informacja o starcie sezonu. Nie myślę o tym, ile to ma jeszcze potrwać. Robię swoje w nadziei, że zaraz zaczniemy się ścigać.

Jest to dobry czas, żeby trochę powspominać. Pierwsze kroki stawiałeś w GUKS Speedway Wawrów. Jak wspominasz tamten okres?
Naprawdę fajnie jest wrócić pamięcią do tamtych wspomnień. Miałem 7 lat, byłem podekscytowany. Do tej pory ścigałem się tylko z bratem koło domu, a teraz mogłem z rówieśnikami na torze. To była dla mnie bardzo duża frajda. Wszystkie motorki robił dla nas tata, który jest taką „złotą rączką”. Wtedy bazą silnika była np. jednostka od motocykla crossowego, a wszystkie pozostałe elementy były robione pod mój wzrost i sylwetkę. Tata zawsze mówił, że rosnę razem z motocyklem, one zawsze były do mnie dopasowane. Takie podejście na pewno pomogło mi w rozwoju. Tak naprawdę w przygotowaniu motocykla żużlowego bezpośrednio pod zawodnika bardzo ważne są trzy elementy, czyli kierownica i jej układ, siodełko i najważniejsza rzecz - hak . Znajduje się on z prawej strony i to on w głównej mierze odpowiada za sterowanie motocyklem na łukach i na prostych podczas wyścigu. Można wręcz powiedzieć, że ten hak jest ważniejszy niż kierownica, stąd odpowiednie jego dopasowanie jest bardzo ważną kwestią.

Trwa głosowanie...

Wierzysz, że Bartosz Zmarzlik będzie miał szansę w tym roku, by bronić mistrzowskiego tytułu?

Gdybyś miał określić jakiś przełomowy moment w twojej karierze, co by to było? Nie mam tu na myśli Indywidualnego Mistrzostwa Świata, ale np. nawiązanie współpracy z nowym trenerem, mechanikiem, kimś ze środowiska żużlowego?
Muszę przyznać, że od kiedy jestem w tym sporcie, każdego roku spotykam kogoś, kto sprawia, że moja kariera nabiera rozpędu. To między innymi sponsorzy, którzy potrafią ze mną realizować moje pasje i mnie napędzają. Wspomniałbym na pewno Mistrzostwo Świata Juniorów z tunerem Janem Anderssonem, z którym zacząłem współpracować, od rozpoczęcia startów w Szwecji. Klubowe silniki przygotowywał tam właśnie Jan Andersson, który był wówczas topowym tunerem. Ten, który przygotował dla mnie na rozgrywki ligi szwedzkiej okazał się bardzo dobry - zdobywałem na nim regularnie bardzo dużo punktów. Pamiętam, że od tego czasu bardzo mocno starałem się o to, żebym mógł dostać od niego takie jednostki napędowe również na inne rozgrywki. Moja współpraca z Janem Anderssonem trwała przez kilka kolejnych lat, mniej więcej do połowy 2016 roku. Potem nawiązałem współpracę z Ryszardem Kowalskim, z którym odniosłem swój największy dotychczasowy sukces, czyli Mistrzostwo Świata Speedway Grand Prix. Zdobyty wcześniej srebrny medal to także zasługa silników dostarczanych przez tego tunera. Do tej pory to były dwa najlepsze lata mojej kariery. Warto tutaj dodać, że nawiązanie współpracy z panem Ryszardem nie jest taką łatwą sprawą. Mocno zabiegałem, abyśmy mogli nawiązać kontakt, ponieważ pan Ryszard ogranicza liczbę zawodników z którymi współpracuje. Wynika to z faktu, iż tym, którym przygotowuje sprzęt, chce dostarczyć silniki z najwyższej półki. Na szczęście udało nam się nawiązać współpracę, mamy bardzo dobry kontakt.

Do tego mój znakomity team i rodzina – brat, który jest moim menadżerem, tata, który jeździ ze mną na wszystkie mecze, najczęściej w roli kierowcy, bo bardzo lubi prowadzić, mama, która zajmuje się sprawami papierkowymi i księgowymi oraz mechanicy, Seweryn i Grzegorz. Wszystko tak naprawdę poparte ciężką pracą. W sumie jak o tym myślę, to widzę krzywą wznoszącą, mój rozwój przebiega równomiernie. Wiążę też ogromne nadzieje, w kontekście realizacji moich dalszych sportowych marzeń z tym, że zaopiekował się mną PKN ORLEN i ORLEN Oil oraz z tym, że zostałem członkiem ORLEN Team. Tak naprawdę w głębi duszy czuję, że to może być ten moment, ale czas pokaże.

ZOBACZ TEŻ: Miasto Gorzów podpisuje umowę promocyjną z Bartoszem Zmarzlikiem

Żużel jest bardzo popularny w Polsce, ale nie wszyscy fani ORLEN Team znają dobrze tę dyscyplinę. Wyobraź sobie, że spotykasz się z osobą, która po raz pierwszy słyszy o żużlu i chce się czegoś od ciebie dowiedzieć o tym sporcie. Co jej mówisz?
Zapraszam na stadion. Tak jest najłatwiej. To trzeba zobaczyć, poczuć specyficzny zapach. Wchodzimy w pierwszy łuk w czterech, czasami dosłownie „na żyletki”, to robi mega wrażenie. Ale to trzeba zobaczyć na żywo. Do tego najlepsi na świecie kibice. Tego nie da się w słowach opisać.

Czy możesz wymienić 3 największe plusy i minusy bycia żużlowcem?
Plusy to kibice, ściganie i adrenalina, a minus to chyba tylko jeden – logistyka i transport, to zajmuje najwięcej czasu. Ja mógłbym chyba ścigać się nawet codziennie, tak to lubię, żużel sam w sobie jest dla mnie największym plusem.

Gdybyś miał zamienić karierę żużlowca na inną dyscyplinę reprezentowaną przez zawodników ORLEN Team co by to było i dlaczego?
Zapewne motocross lub supercross, to moja kolejna pasja. Ja po prostu uwielbiam motocykle i motoryzację. Kiedy tylko mam okazję, bardzo dużo czasu spędzam na motorze crossowym. Wciągnął mnie w to Tomasz Gollob. To jest dobra forma treningu przed sezonem lub po nim Na crossie najwięcej jeżdżę w styczniu i lutym, żeby mieć jak najwięcej kontaktu z motocyklem.

Jakie masz pasje poza żużlem?
Kibice mogą spotkać mnie na siłowni albo na rowerze. Wkręciłem się mocno w rower i nawet jakiś czas temu jeden z kibiców zrobił mi zdjęcie, jak jechałem rowerem szosowym. Do tego dochodzi też majsterkowanie, robię to nawet teraz, żeby wypełnić czas. Jakiś czas temu dostałem od rodziców starego Mini Coopera, takiego jakim jeździł Jaś Fasola. Poświęciłem sporo czasu na jego odrestaurowanie, teraz wygląda jak nowy, stoi w domu jako taka zabawka. Czasem nim jeżdżę, ale tylko wtedy, jak jest sucho i temperatura powyżej 30 stopni Celsjusza.

Dla Pauli był to ostatni sezon jako podprowadzającej Stali

Oto 13 najatrakcyjniejszych koszykarek z polskiej ligi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska