Jak wyjaśniła kobieta, syn wyszedł około godz. 9 informując, że wybiera się na spacer. Niestety, po kilku godzinach nie powrócił. Zaniepokojona 67-latka rozpoczęła poszukiwania syna na własną rękę. Pomagał jej sąsiad, z którym objechali pobliskie miejscowości. Gdy nic to nie dało, wtedy zaalarmowała policję. Funkcjonariuszom powiedziała, że syn ma zaburzenia orientacji i nie wie, w jakim kierunku mógł się udać. Mężczyzna dodatkowo nie miał przy sobie żadnych dokumentów, pieniędzy i telefonu komórkowego. Ponieważ mieszkał w innym województwie, nie miał tu też żadnych znajomych, ani innych członków rodziny, u których mógłby się schronić.
Ruszyły poszukiwania, w których udział wzięło kilkudziesięciu policjantów. Informację o zaginięciu 49-latka otrzymali też funkcjonariusze z innych powiatów. Sprawdzane były przystanki autobusowe, budynki gospodarcze oraz trasy pomiędzy pobliskimi miejscowościami. Ok. godz. 21 w parku miejskim w Szlichtyngowej policjanci zauważyli samotnego mężczyznę siedzącego na ławce. Jak się okazało, był to poszukiwany. Zmarznięty 49-latek przeszedł na pieszo kilkanaście kilometrów. Nie miał żadnych obrażeń, więc funkcjonariusze odwieźli go do domu matki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?