Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmęczeni? Najgorsze dopiero przed koszykarzami zielonogórskiego Stelmetu

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Ten mecz zielonogórzanom  zupełnie nie wyszedł
Ten mecz zielonogórzanom zupełnie nie wyszedł Mariusz Kapała
Rozczarowanie. Tak można podsumować trzynasty mecz Stelmetu Enei BC i dziesiątą porażkę. Tym razem we własnej hali z Jenisejem Krasnojarsk 72:83.

Oczywiście zespoły grające w VTB to mocne ekipy, zdecydowanie lepsze niż, na przykład drużyny z drugiej połówki tabeli naszej ekstraklasy. Tyle, że Jenisej to nie są tuzy tej ligi czyli choćby CSKA albo Khimki Moskwa. W poprzedniej edycji zespół z Krasnojarska zajął trzynaste miejsce, w tej, do soboty plasował się zaledwie jedno miejsce wyżej od nas. Stąd można było zakładać, że rosyjski zespół nieco umęczony długą podróżą, mający kłopoty z odnalezieniem się w innej strefie czasowej (w momencie pierwszego gwizdka o 19.00 w Krasnojarsku była już 2.00 w nocy z soboty na niedzielę) jest do pokonania. I był. Pod warunkiem naszego dobrego spotkania, skuteczności, unikania prostych błędów, strat czy ,,odpałów”. Niestety, zielonogórzanie zagrali słabe spotkanie nie unikając wszystkich wymienionych wyżej przypadłości. W meczu z tak solidnym rywalem mieliśmy aż 17 strat (Markel Starks 6, Michał Sokołowski 4). Dodajmy, że kilka z nich było zupełnie przedziwnych, prostych, które nie powinny się zdarzyć. Jenisej zaliczył ich tylko pięć. Mieliśmy zaledwie 16 astyst przy aż 24 gości. Zbieraliśmy lepiej bo 46:36, ale nic to nam nie dało. Za trzy rzucaliśmy 20 razy zaledwie pięciokrotnie trafiając co dało nam tylko 25 proc (Jenisej 26,8 proc - 11/41). Znów zmarnowaliśmy aż sześć rzutów wolnych (19/25 - 76 proc, Rosjanie 14/18 - 77,8 proc). Słowem gdybyśmy zagrali na swoim dobrym poziomie z zadziornością, energią (choćby taką jak przez kilka minut trzeciej kwarty) mogliśmy ten mecz wygrać. Nawet gdyby zwyciężył rywal, to pewnie o jego sukcesie rozstrzygałaby jakaś ostatnia akcja, a taką porażkę byłoby znacznie łatwiej zaakceptować.

W kolejnym meczu ligi VTB zielonogórski Stelmet uległ rosyjskiemu Jenisejowi Krasnojarsk.Stelmet Enea BC - Jenisej  Krasnojarsk 72:83 (18:20, 15:24, 24:21, 15:18).Stelmet: Starks 16 (1), DeVoe 14 (3), Planinić 11, Sakić 7, Sokołowski 6 oraz: Hrycaniuk 10, Zamojski 4, Matczak i Koszarek po 2, Mokros 0.Jenisej: Young 16 (2), Meiers 15,  Harrison 13 (2), Roberson 11 (3), Komissarow 2 oraz: Goldyrjew 9 (1),  Zakarow 8 (2), Kanygin 6, Łukaszow 3 (1), Bruesewitz i Mtusow po 0.Z taką liczbę błędów jakie zaliczyli w sobotni wieczór zielonogórzanie można opanować sytuację i wygrać z zespołami z dolnych rejonów naszej ekstraklasy, ale nie w lidze VTB. Mimo wysokiej porażki w Krasnojarsku (81:109) wydawało się, że mamy szansę na powalczenie sukces. Rywal zajmował w tabeli tylko jedną pozycję wyżej od naszej i też zaliczył dziewięć porażek (przy pięciu wygranych). Pierwsza kwarta pokazywała że jest szansa. Fajnie zaczęliśmy od 7:0, potem Jenisej wyrównał ale wydawało się, że nie jesteśmy gorsi. W drugiej kwarcie jednak i na początku trzeciej popełniliśmy tyle strat, w tym szkolnych, juniorskich i takich, które nie powinny się nam zdarzyć na tym szczeblu rozgrywek. Do tego doszła fatalna skuteczność, szczególnie za trzy i nic dziwnego że rywal odskoczył na odległość aż 16 punktów. Potem był nasz kapitalny zryw kiedy przy wielkim dopingu publiczności zjechaliśmy do stanu 54:59 (Michał Sokołowski trafił za trzy, był faulowany i poprawił osobistym, ale była to tylko chwila radości. Potem znów były straty, niedociągnięta rzuty, nerwowe złe zagrania i rywal spokojnie wywiózł zwycięstwo. POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Kibice jak zwykle gorąco wspierali koszykarzy Stelmetu Enei BC w meczu z Jenisejem Krasnojarsk. Mimo porażki, nie zawiedli!Zobacz też: Bartek Klimek – kulturysta bez rąk. Jak wygląda jego życie rodzinne?Źródło:Dzień Dobry TVN

Stelmet przegrał z Jenisejem. Przy takiej liczbie błędów nie...

Po meczu pojawiły się głosy o zmęczeniu ekipy podróżami. To prawda, że miniony tydzień był szalony. Graliśmy w poniedziałek w Koszalinie, w środę w Gliwicach, a w sobotę u siebie i to ze znacznie silniejszym rywalem. To prawda, że mogło się to odbić na postawie niektórych, bo na przykład Łukasz Koszarek w meczu z Jenisejem zupełnie nie był sobą. Tyle, że o tym iż dojdzie do spiętrzenia terminów wiedziano już w momencie zgłaszania akcesu do VTB. Także o tym, że logistycznie (dalekie podróże) to znacznie trudniejsze rozgrywki niż Liga Mistrzów czy Eurocup, a poziom uczestników wcale nie jest słabszy. Do rozegrania jest też znacznie więcej spotkań, bo aż 26. Te pytania i wątpliwości pojawiały się przed startem, ale słyszeliśmy, że wszystko jest pod kontrolą, zaplanowane i nie grozi nam zadyszka. Tymczasem to nie koniec i czeka nas jeszcze kilka spiętrzeń terminów. Już w tym tygodniu w środę gramy w Moskwie z CSKA, a w piątek u siebie w ekstraklasie z Polpharmą Starogard Gdański. Potem jest jeszcze ciekawiej. 12 lutego gramy w dalekim Kazachstanie z Astaną, a już dwa dni później w Warszawie w ćwierćfinale Pucharu Polski z Slam Stalą Ostrów Wlkp. Jak przystąpić do tego drugiego meczu na świeżości? Nie mam pojęcia. A przecież niedługo nadejdą w ekstraklasie mecze z czołówką tabeli, o play offach nie wspominając. Miejmy nadzieję, że nie przeliczyliśmy się z siłami...

Oto co o sobotnim meczu powiedzieli obaj trenerzy. Szkoleniowiec Jeniseju Oleg Okułow: - To było ważne spotkanie dla obu ekip. Jego jakość nie była może najwyższa, oba zespoły popełniły mnóstwo strat. Źle je zaczęliśmy, ale później potrafiliśmy narzucić rywalom nasz styl gry i zmienić tempo meczu. Zauważyliśmy, że nasi wysocy gracze są lżejsi i szybsi od podkoszowych zielonogórzan. Dobrze to wykorzystaliśmy.

W sobotni wieczór, 26 stycznia, w zielonogórskiej hali CRS Stelmet w kolejnym meczu VTB grał z rosyjskim Jenisejem. Fani jak zwykle nie żałowali gardeł, choć zielonogórzanie przegrali 72:83. Zielonogórscy fani zawsze są ze swoim zespołem. Dopingują go, wspierają i jak mówią koszykarze są szóstym zawodnikiem drużyny. Tak było w sobotę. W trudnych momentach zespół mógł liczyć na swoich kibiców. Zobaczcie jak sympatycy koszykówki dopingowali swój zespół w meczu z Jenisejem.POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Pół punktu zabrakło do złotego medalu. Strongman Mateusz Kieliszkowski znów walczy o najwyższe cele

Kibice jak zwykle gorąco wspierali koszykarzy Stelmetu Enei ...

Igor Jovović: - Jenisej zasłużenie wygrał to spotkanie. Dobrze zaczęliśmy. Przez pierwsze pięć minut graliśmy, tak jak sobie założyliśmy. W całym meczu zagraliśmy jednak bez energii, co jest konieczne w rywalizacji z tego rodzaju zespołami. Czasami po
nietrafionych rzutach mowa ciała moich graczy nie była najlepsza. Daliśmy Jenisejowi możliwość narzucenia swojego stylu gry. W trzeciej warcie odrobiliśmy straty na pięć punktów, ale nie trafiliśmy wtedy otwartych rzutów za trzy. Jenisej zdobył aż 16 punktów po naszych stratach, gdy przecinał nasze podania. Na tym poziomie to jest nie do zaakceptowania.

Tyle szkoleniowcy. Trudno się nie zgodzić z trenerem Jovoviciem. Tylko co zrobić byśmy zagrali z energią, nasza mowa ciała była lepsza i wpadały nam trójki z otwartych pozycji?

Wyniki weekendowych spotkań VTB: Parma Perm - Lokomotiw Kubań Krasnodar, Tsmoki Mińsk - CSKA Moskwa 61:101, Astana - VEF Ryga 90:77, Niżny Nowogród - UNICS Kazań 91: 85.

1. CSKA 15 - 14 zwyc. - 1 por. - 93,3 proc.
2. Khimki 13 - 11 - 2 - 84,6
3. UNICS 14 - 11 - 3 - 78,6
4. Lokomotiv 14 - 10 - 4 - 71,4
5. Zenit 13 - 8 - 5 - 61,5
6. Astana - 14 - 8 - 6 - 57,1
7. Niżny Nowogród 14 - 7 - 7 - 50,0
8. Avtodor - 13 - 6 - 7- 46,2
9. Kalev - 14 - 6 - 8 - 42,9
10. Enisey - 15 - 6 - 9 - 40,0
11. Stelmet Enea - 13 - 3 - 10 - 23,1
12. Parma14 - 3 - 11 - 21,4
13. VEF - 16 - 3 - 13 - 18,8
14. Tsmoki - 14 - 2 - 12 - 14,3

Zobacz: Witamina D ma u sportowców olbrzymie znaczenie. Sprawdź, dlaczego warto ją przyjmować

Źródło:Agencja TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska