Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmorą Winobrania były pijane i agresywne osoby, z którymi policjanci świetnie sobie radzili

(pij)
Asp. sztab. Maciej Sałek podczas dowodzenia zabezpieczeniem Winobrania.
Asp. sztab. Maciej Sałek podczas dowodzenia zabezpieczeniem Winobrania. fot. Piotr Jędzura
Bójki upitych uczestników sobotniej winobraniowej nocy w Zielonej Górze, to główne powody interwencji policji. Trzeba przyznać, że były błyskawiczne, dzięki czemu unikano dużych rozrób w rynku.

Kilkadziesiąt patroli, z czego większość w rejonie rynku oraz miejsc zabawa związanych z Winobraniem. Tylu policjantów nie ma na ulicach Zielonej Góry w żaden inny dzień w roku. Mundurowych skutecznie wspierali strażnicy miejscy. Oni również mieli pełne ręce roboty.

Dla policji Winobranie oznacza więcej interwencji, pijanych uczestników zabaw i przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo tych, którzy przyszli się pobawić.

Błyskawicznie interwencje

Sztab dowodzenia winobraniową akcją, jak zawsze działał w pierwszym komisariacie policji w rynku miasta. Stamtąd asp. sztab. Maciej Sałek dowodził zabezpieczeniem imprezy. Na wielkiej mapie dokładnie widział patrole w mieście. Dzięki temu szybko mógł zadecydować o ich przemieszczeniu. I takie właśnie rozwiązanie się sprawdza.

Około godz. 23.20 kobieta zostaje uderzona butelka w twarz na tyłach budynku ul. Kupieckiej. Na miejsce natychmiast rusza wezwany patrol. Zatrzymuje agresywnego mężczyznę, sprawcę uderzenia. W jego obronie chce jednak stanąć spora grupa pijanych mężczyzn. Funkcjonariusze wzywają posiłki.

Asp. sztab. Sałek na miejsce kieruje kilka patroli. Docierają tam dosłownie po kilkudziesięciu sekundach. Widok kolejnych nadciągających policjantów studzi zapały agresywnych osób. Zatrzymany mężczyzna trafia na komisariat. Grupa idzie za nim. Tam również są już policyjne patrole.

Po chwili mieszaniec wzywa pomoc w okolice placu Matejki. - Jest jakaś wielka zadyma, młodzież coś wykrzykuje, coś złego się dzieje - alarmuje. Okazuje się, że na miejscu są już policjanci. Sami podjęli interwencję widząc agresywną grupę osób.

Bez błędów

Na stanowisku dowodzenia nie można pozwolić sobie nawet na najmniejszą błędną decyzję. - Patrole zostały rozlokowane w taki sposób, żeby w każdej chwili mogły interweniować i spodziewać się posiłków w razie zagrożenia swojego lub ludzi - tłumaczy asp. sztab. Sałek.

Również wszelkie dyspozycje są wydawane błyskawicznie. Policyjne radio nie milknie. Co chwilę coś się dzieje. - Głównie interwencje dotyczące tego, że gdzieś ktoś kogoś uderzył, poszarpał - mówi asp. sztab. Sałek.

Winobraniowa noc przynosi kolejne zdarzenia. Co chwilę, ktoś trafia do izby wytrzeźwień, gdzieś jest wzywane pogotowie, bo jakaś osoba leży nieprzytomna z przepicia. Policjanci interweniują tylko wtedy, kiedy może dojść do zadymy i jest konieczność ich wkroczenia.

Ich szybkie interwencje kilkanaście razy w ciągu nocy skutecznie zapobiegły bardzo dużym problemom. Na przykład, po koncercie, przed sceną główną grupa z Czerwieńska szukała zaczepki. Mundurowi szybko ich uspokoili i potem nie spuszczali z nich oczu. Podobnie było kiedy przez miasto szła grupa kibiców Falubazu. Policjanci studzili ich zapały, będąc obok.

Na ul. Bohaterów Westerplatte drogówka pilnowała, żeby ludzie nie przechodzili przez jezdnię poza pasami. Wielu wbiegało niemal wprost pod jadące auta. Mogło dojść do tragedii.

Około północy na przystanku naprzeciwko głównej sceny obok dochodzi do zadymy. Policjanci zatrzymują uczestników bójki. Zamieszanie trwało dosłownie chwilę. Zostało szybko i sprawnie stłumione. Gapie również szybko rozeszli się.

Winobranie ma swoje prawa

Noc z soboty na niedzielę minęła policji na interwencjach porządkowych oraz takich, podczas których sprawnie unikano zadymy. Winobranie ma swoje prawa i funkcjonariusze o tym wiedzieli.

Nie mogli jednak przymykać oczu na agresywne i pijane osoby. Ci, którzy spróbowali za dużo wina i szli do domu spokojnie nie byli przez policję nawet legitymowani. Osoby, które wybrały hałas i zakłócanie porządku trafiały do izby wytrzeźwień.

W ciągu całego Winobrania nie doszło do poważnych zdarzeń kryminalnych. Zmorą były jedynie osoby, które przesadziły z alkoholem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska