Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znacie Aleksandra Stasiewicza ze sceny Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze? To zobaczcie go w serialu „Policjantki i policjanci”!

Zdzisław Haczek, Jacek Katos
Aleksander Stasiewicz, aktor z Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, w serialu „Policjantki i policjanci” TV4 gra aspiranta Darka Wiśniewskiego
Aleksander Stasiewicz, aktor z Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, w serialu „Policjantki i policjanci” TV4 gra aspiranta Darka Wiśniewskiego Z PLANU SERIALU/ARCHIWUM ALEKSANDRA STASIEWICZA
- Nie lubię tego Darka, bo naprawdę ciężko jest go lubić, ale… - mówi GL Aleksander Stasiewicz, czyli aspirant Darek Wiśniewski w serialu „Policjantki i policjanci”

Serial „Policjantki i policjanci” emituje od 2014 roku stacja TV4 (od poniedziałku do piątku o 19.00). Paradokumentalna fabuła opowiada historię oddziałów patrolujących ulice współczesnego Wrocławia.

Aleksander Stasiewicz, którego od 2014 r. możemy oklaskiwać na scenie Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, do serialu „Policjantki i policjanci” dostał się z castingu, który przeprowadzano we Wrocławiu. Przymiarki do roli (ale innej postaci) były już wcześniej. W końcu został zaproszony na nagranie, potem były kolejne spotkania, zapewnienia, że się podoba, ale i niepewność: czy w końcu wejdzie na plan? No i wreszcie do aktora zadzwonił agent: - Dzień dobry, panie aspirancie!
Aleksander Stasiewicz został w serialu Darkiem - nowym mundurowym, patrolującym wrocławskie ulice.

Aleksander Stasiewicz w mundurze? Już nie pierwszy raz!

Aleksander Stasiewicz grał już policjanta (a nawet dwóch) m.in. w serialu „Pierwsza miłość”, a potem w „Przyjaciółkach”. Nosił mundur w dokumencie z czasów pierwszej wojny światowej dla stacji ZDF. I niemieckiego policjanta zagrał w serialu „Ludzie i bogowie” – o oddziale likwidacyjnym kontrwywiadu Armii Krajowej.
- W sumie gdzieś się tam ten mundur do mnie przykleił i jakoś tak pasuje, żebym w nim występował – śmieje się Aleksander Stasiewicz. – Ale nie mam z tym problemu.

Jak się kręci serial w czasie pandemii

Jak opowiada aktor Lubuskiego Teatru, „Policjantki i policjanci” to nie jest jakiś duży plan zdjęciowy z wielką ekipą i masą statystów. Właśnie kameralność tego serialowego planu sprawia, że łatwiej sprostać obostrzeniom w czasie pandemii. Mierzona jest temperatura, robione są testy, między zdjęciami chodzi się w maseczce. - Ja się czuję na planie bardzo bezpiecznie – mówi A. Stasiewicz, który ma bardzo dobre wrażenia w ogóle z pracy przy „Policjantkach i policjantach”, a pracuje przy produkcji już od marca 2020 r. – To kompletnie przygotowani ludzie. Jest rozmowa z reżyserem, z producentem, z aktorami. Mam z nimi bardzo dobry kontakt. Jest bardzo profesjonalnie.
A jest to bardzo ważne, kiedy kręci się na przykład 20 scen dziennie! – Po trzech dniach z mózgu robi się galareta, ale… jest to możliwe. To wszystko jest dla mnie rozwijające – dodaje aktor. – Nie traktuję tego tylko jako maszynki do zarabiania pieniędzy.

„Aspirant Darek Wiśniewski jest straszną małpą”

Aleksander Stasiewicz nie gra już policjanta z patrolu, ale technika. Dzięki temu ma kontakt ze wszystkimi głównymi postaciami ze wszystkich patroli.
- Aspirant Darek Wiśniewski jest straszną małpą – mówi z uśmiechem Aleksander Stasiewicz. - Nie chcę zdradzać, dlaczego on tam mąci w serialu Lenie czy Góralowi, ale też komendantce i wielu innym postaciom. Zdarza się, że kogoś za bardzo dociśnie, bywa nieprzyjemny, fałszywy… A jednocześnie jest profesjonalistą, jest dobry w tym, co robi. Natomiast granie takiej postaci jest samą przyjemnością. Na przykład w jednej ze scen kłócę się z serialową Leną. I wtedy mówię: Jakie to jest przyjemne, że mogę legalnie być wredny! Bo ja jestem raczej osobą uśmiechniętą, pogodną i raczej nie wadzącą innym.

- Nie lubię tego Darka, bo naprawdę ciężko jest go lubić. Cieszę się bardzo z tego, bo czytam komentarze na Instagramie i na Facebooku, że dużo osób bardzo krytycznie wypowiada się na temat Darka i bardzo pozytywnie na temat tego, w jaki sposób jest to zagrane. I to jest dla mnie super ważne, super miłe i za to dziękuję widzom – wyznaje Aleksander Stasiewicz, który na zielonogórskiej scenie stworzył kreacje m.in. w spektaklach: „Samobójca”, „Kamienie w kieszeniach”, „Ja Ciebie też”, „Gdy przyjdzie sen – tragedia miłosna”, „Czasami księżyc świeci od spodu”, „Bestia”, „Księżniczka na opak wywrócona”, „Szklana menażeria”, „Zielony Gil”.

Aleksander Stasiewicz w obsypanym Leonami „Samobójcy” w Lubuskim Teatrze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska