Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znajoma z Peweksu

Olesia Szymańska
Bony dolarowe emitowano od lat 50. Dziś handlują nimi kolekcjonerzy. Na portalu allegro kosztują od 4 do 80 zł.
Bony dolarowe emitowano od lat 50. Dziś handlują nimi kolekcjonerzy. Na portalu allegro kosztują od 4 do 80 zł. Fot. Archiwum
Chodziło się do nich po gumy donaldy. Całą pensję wydawało na dżinsy . Można było wdychać zapach prawdziwej kawy... Dziś po gorzowskich Peweksach nie ma śladu, ale mieszkańcy cięgle je pamiętają.

- Pamiętam śliczną, niebieską bluzkę w paski. Kosztowała chyba 4,5 dolara, a moja pensja to była wtedy równowartość 20 dolarów - wspomina z rozrzewnieniem pani Elżbieta, urzędniczka. Kiedyś mieszkała koło Peweksu przy Myśliborskiej i często do niego zaglądała - z dolarami kupionymi na czarnym rynku, bo inaczej się nie dało. Dziś też przychodzi na Myśliborską, tyle że po oryginalne ciuszki z tzw. drugiej ręki, bo w miejscu dawnego Peweksu jest olbrzymi ciuchland.

Znajoma z Peweksu

- Pewex? Tak był tu kiedyś, a co, znowu będzie? - dopytuje Anna Stępień, emerytka z ul. Zubrzyckiego. Zakupy w Peweksie robiła rzadko, bo nie bardzo miała za co, ale i tak uśmiecha się na samo wspomnienie luksusowego sklepu. - Mimo wszystko jakoś weselej wtedy było - stwierdza gorzowianka.
Tamte czasy równie miło wspomina Ewa Kołosowska. W grudniu 1988 r. przygotowywała otwarcie wtedy drugiego z miejskich sklepów walutowych przy ul. Chrobrego. - Na Myśliborskiej była żywność, odzież i sprzęty, a u nas tylko spożywka, ale gdy mieliśmy dostawę towaru, klienci wchodzili do sklepu prawie z drzwiami. To był istny szał - mówi pani Ewa, która w nowym Peweksie została kierowniczką. Praca była dobrze płatna i przyjemna (tylko w dni powszednie, od 11.00 do 18.00). Poza tym każdy chciał się z panią Ewą przyjaźnić, a gorzowska ulica świetnie kojarzyła, że to kierowniczka Peweksu.

Bony zamiast dolarów

Sklepy w naszym mieście podlegały centrali w Poznaniu. To stamtąd przyjeżdżał luksusowy towar, tam jeździło się ze sprawozdaniami i na szkolenia. - Żeby dostać pracę w Peweksie, przechodziłam różne kursy. Uczono nas, jak uprzejmie traktować klientów, bo wtedy to nie było takie oczywiste. Zawsze też byłyśmy starannie ubrane, a kasjerka musiała się znać na walutach - wspomina pani Ewa.
W Peweksie kupowało się za dolary kanadyjskie i amerykańskie, za marki niemieckie, korony szwajcarskie czy słynne peerelowskie bony dolarowe (gdy np. rodzina z Zachodu przysyłała ci dolary, to zabierało je państwo, a w zamian wypłacało bony towarowe). - Ja tych bonów nigdy nie miałam, bo i skąd! - złości się emeryt Franciszek Wrębiak. Na wspomnienie Peweksu wyrywa mu się nieparlamentarne słowo. - Bo tylko komuchów było stać na te luksusy. A czego tam nie było! Jakie oni sobie piwo kupowali, a my mieliśmy taką lurę - mówi emeryt z al. Konstytucji. Za to jego kolega Tadeusz Wawryków wspomina krajową wódkę Żytnią, którą kupował w Peweksie za dolary od cinkciarzy. - Stali tu pod bankiem (dziś Pekao S.A. - red.). To były czasy - zamyśla się gorzowianin.

Czasy się zmieniały

Pod Peweksami kwitł handel walutą, ale i towarem. - Ktoś np. kupował u nas koniaki, a potem sprzedawał drożej. Dlatego wprowadziłyśmy ograniczenia w sprzedaży. Poza tym po każdej dostawie kolejki były tak duże, że nie dla wszystkich by wystarczyło towaru - wspomina E. Kołosowska. Jednak mimo kolejek i ograniczeń Peweksom daleko było do kłopotów z zaopatrzeniem. - W innych sklepach były po prostu pustki, a u nas wielki świat na półkach. Gdzie indziej wyroby czekoladopodobne, a u nas szwajcarska czekolada Milka, odżywki dla dzieci, alkohole zagraniczne i z Polmosu - wylicza pani Ewa i nie ukrywa żalu, że w 1990 r. wszystko poszło pod młotek. Nic dziwnego, zaczęliśmy jeździć po świecie i robić tam zakupy, a do tego w 1989 r. weszło w życie nowe prawo dewizowe - handel walutą przestał być nielegalny. Peweksy straciły rację bytu i znikły z mapy Gorzowa i kraju.

HISTORIA PEWEKSU

Pewex (skrót od Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego) - pod tą nazwą kryła się sieć sklepów i kiosków walutowych w PRL. Sprzedaż towarów nie była tam obciążona cłem ani obowiązującym wtedy podatkiem obrotowym, co oznaczało niże ceny w porównaniu z Zachodem. Kasy sklepów przyjmowały wszystkie waluty wymienialne oraz bony PeKaO. Podobne sklepy istniały we wszystkich krajach obozu socjalistycznego, np. w Czechosłowacji nazywały się Tuzex, a w ZSRR Bieriozka.
W 1980 r. Pewex miał ponad 1 tys. sklepów w całym kraju. Zatrudniał ponad 7 tys. osób. Oferował najlepsze towary zachodnich firm. Oryginalne logo wykorzystuje nadal włoska sieć supermarketów, szczególnie lubianych przez mieszkających tam Polaków.
* Źródło: www.wikipedia.org.pl, www.wiadomosci.onet.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska