Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znalazł swój sposób na życie

Alicja Kucharska
Sławomir Marcinek
Sławomir Marcinek Alicja Kucharska
Sławomir Marcinek walczy o tytuł Supersprzedawcy. W pełni na niego zasługuje.

Mieszkańcy Wolimirzyc przez kilka lat borykali się z problemem braku sklepu. Spontaniczny pomysł Sławomira Marcinka szybko przemienił się w plany, a plany w czyny. – Zapytałem moją żonę „co powiesz, byśmy otworzyli sklep?”, odpowiedziała „możemy nad tym pomyśleć”, a niedługo po tym zaczęliśmy czytać opinie, przeprowadzać sondę wśród mieszkańców i mimo różnych głosów, zdecydowaliśmy się – opowiada nam właściciel sklepu spożywczo -przemysłowego „U Ani”.

Jest kowalem swojego losuW niedługim czasie S. Marcinek wraz z teściem wybudował swój własny sklep. Na miejsce wybrano ówczesny ogród, który przylega bezpośrednio do domu. – To była ryzykowna decyzja, zwłaszcza w dobie marketów, ale nie żałuję. Nie miałem żadnego doświadczenia w handlu, ukończyłem studia w innym kierunku – mówi S. Marcinek. Studiował hotelarstwo i gastronomię. Pracował w różnych hotelach, odbywał praktyki za granicą. Przez jakiś czas myślał nawet, że w Grecji zostanie na dłużej. – Ale wróciłem, z tęsknoty za moją żoną. Nawet myślałem, by znaleźć pracę w zawodzie, jednak chyba wolę decydować sam o swoim życiu i być szefem sam sobie. Planuję podjąć studia w kierunku zarządzania i marketingu, to niewątpliwie przyda się w przyszłości – dodaje.
Jak zaznacza właściciel, sklep to także miejsce spotkań mieszkańców Wolimirzyc, zwłaszcza wieczorami, gdy każdy ma chwilę, by zamienić z sąsiadem kilka słów. Sklep otwarty jest przez cały tydzień, zawsze z trzygodzinną przerwą w ciągu dnia. - To czas na inne obowiązki. Choć sklep jest niewielki, to dodatkowej pracy nie brakuje. Tym bardziej, że nie mamy tu żadnych pracowników i za wszystko odpowiadamy sami – dodaje pan Sławomir.

Nie rezygnuje ze swoich pasjiPrzedsiębiorca kocha podróże. Od sześciu lat, rokrocznie zarządza krótki urlop, by zwiedzić kawałek świata. Marzeniem jest Tajlandia, być może uda się je spełnić już w przyszłym roku. Wczasy są możliwie tylko dzięki teściowej, która podczas nieobecności szefa, przejmuje zarządzanie sklepem. – Moją pasją są również motocykle i sporty siłowe. Ze względu na brak czasu, stworzyłem siłownię w domu. Uwielbiam też gotować. Moim popisowym daniem jest kaczka w sosie śliwkowym – zdradza. S. Marcinek.

Pan Sławek pochodzi ze Świebodzina, a dla swojej obecnej żony przeniósł się do Wolimirzyc. To nie przeszkodziło, by przedsiębiorcza natura i tu znalazła pole do działania. – Szukałem pomysłu na siebie i odkryłem siebie w biznesie. Można powiedzieć, że to przeznaczenie, bo podczas dziecięcych zabaw zawsze byłem sprzedawcą, nigdy klientem – podsumowuje .
Wyślij SMS o treści ASKLEP.25 naa numer 72355. (koszt 2,46 zł z VAT).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska