Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleźli patent na liderów

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Paweł Maciejewicz (z lewej) i Marcin Lubiejewski zatrzymują atak Macieja Kęsickiego. Gorzowianie byli w sobotę bardzo skuteczni nad siatką i zasłużenie pokonali ekipę z Nysy.
Paweł Maciejewicz (z lewej) i Marcin Lubiejewski zatrzymują atak Macieja Kęsickiego. Gorzowianie byli w sobotę bardzo skuteczni nad siatką i zasłużenie pokonali ekipę z Nysy. Bogusław Sacharczuk
Jubileuszowa, 50. ligowa potyczka gorzowian z nysianami zakończyła się niespodziewanym triumfem naszego zespołu. Niebiesko-biali ograli liderów pierwszej ligi do zera i pokazali, że mogą być skuteczni także w play outach.

- Atakujący Patryk Wojtysiak i libero Michał Gaca nie zagrają z powodu kontuzji. Na ławce mam tylko dwóch rezerwowych. Jak się coś, nie daj Boże, stanie, to będę musiał wystawić na skrzydło drugiego rozgrywającego Konrada Krzywieckiego - mówił otwarcie przed sobotnim meczem trener gorzowian Roland Dembończyk.

W diametralnie odmiennym nastroju był jego vis a vis z Nysy, Janusz Bułkowski. Wygrał ze swą drużyną poprzednie dziewięć meczów z rzędu i już tydzień wcześniej zapewnił sobie pierwsze miejsce przed play offami. W gorzowskim spotkaniu postanowił wpisać do podstawowego składu trzech rezerwowych: rozgrywającego Grzegorza Nalepkę, środkowego Rafała Jarząbskiego i grającego na przyjęciu swego syna Dawida. Był przekonany, że nawet w takim ustawieniu łatwo pokona gospodarzy.

Srodze się zawiódł, bo miejscowi rozegrali świetnie spotkanie i triumfowali. Byli skuteczni w zagrywkach i atakach, a na pozycji libero obiecująco zaprezentował się Michał Kocoń. - Gaca może się teraz podrapać po głowie, bo wyrósł mu groźny konkurent - żartował po spotkaniu szkoleniowiec GTPS.

W pierwszej odsłonie goście prowadzili 16:12 i 17:14. Od tego ostatniego stanu - po serii trudnych serwisów Bartłomieja Neroja oraz skutecznych kontrach Pawła Maciejewicza - stracili jednak pięć "oczek" z rzędu. W rozgrywanej na przewagi końcówce dwa pierwsze setbole mieli akademicy. Dzięki blokom Marcina Lubiejewskiego gorzowianie wyszli z opresji obronną ręką. Sami skończyli tę partię już za pierwszą próbą, "czapując" bijącego przed siebie Bułkowskiego.

Set numer dwa toczył się do remisu 18:18 "punkt za punkt". Potem sprawy wziął w swoje ręce Krzysztof Kocik. Najpierw nie pomylił się w kontrze, zaś od rezultatu 22:19 poczęstowal przeciwników dwoma serwisowymi asami. Obydwa wyglądały jednakowo: mocno bita piłka trafiała w taśmę i spadała na boisko tuż za siatką! Po tygodniach niefartu, Fortuna wreszcie sobie o nas przypomniała... Kropkę nad "i" znów postawił nasz blok, zatrzymując uderzenie Łukasza Karpiewskiego.

Emocji nie zabrakło i w trzeciej odsłonie. Najpierw 6:2 i 9:5 wygrywali goście z Opolszczyzny. Od remisu 19:19 trzy oczka z rzędu dał naszym trudnymi zagrywkami Neroj. Dwie ostatnie akcje były popisem Lubiejewskiego. Najpierw potężnie uderzył z krótkiej, a chwilę później zakończył spotkanie serwisowym asem. Żal pomyśleć, że był to chyba ostatni występ "Lubieja" w ekipie z Czereśniowej...
RAJBUD MEPROZET GTPS GORZÓW - AZS STAL NYSA 3:0 (27:25, 25:19, 25:21)
RAJBUD MEPROZET GTPS: Neroj, Błoński, Lubiejewski, Maciejewicz, Kocik, Polański, Kocoń (libero).
AZS STAL: Nalepka, Bułkowski, Jarząbski, Kęsicki, Kacprzak, Pizuński, Andrzejewski (libero) oraz Karpiewski, Fijałek, Łuka, Stancelewski i Mazur.
Sędziowali: Grzegorz Sołtysiak i Wojciech Klęsk (obaj Koszalin). Widzów 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska