Znamy tych panów

Droga do osiągnięcia tego celu rozpoczęła się wczoraj wieczorem. Zespół spotkał się w hali gorzowskiego ZWKF po 40-dniowej, wakacyjnej przerwie. Połowę pierwszego treningu zawodnicy spędzili biegając po parku Słowiańskim, a połowę ćwicząc z piłkami pod dachem.

Po zakończeniu poprzedniego, bardzo radosnego dla gorzowian sezonu z drużyny ubyło trzech zawodników. Klub zrezygnował ze Sławomira Dobka i Bartosza Awsiukiewicza, zaś Wojciech Łuczak potrzebuje jeszcze wielu tygodniu rehabilitacji, by wrócić do pełnej sprawności po operacji kolana.
Nowe twarze to: Tomasz Jagła, Krzysztof Bujak, Bartosz Niciejewski (wszyscy z ASPR Zawadzkie), Andrzej Wasilek (ze Stelmetu AZS UZ Zielona Góra), Łukasz Wasilek (wznowił treningi po rocznej przerwie), Robert Fogler (z AZS AWFiS Gdańsk), Łukasz Bartnik (wrócił z Niemiec) i Łukasz Bronowicki (wznowił zajęcia po kilkuletniej pracy w gorzowskim OSiR). Poza Bujakiem i grającym już w przeszłości dla AZS AWF Bartnikiem, wszyscy pozostali szczypiorniści są wychowankami gorzowskiego klubu.
- Niepewne są jeszcze transfery Foglera i Bujaka, a na pozycji obrotowego zostawimy Niciejewskiego lub Bronowickiego - komentuje roszady trener Andrzej Cygler.

Pierwszych dziesięć dni sierpnia gorzowianie spędzą w swoim mieście, trenując na obiektach ZWKF i w terenie. W przyszły piątek wyjadą na tygodniowe zgrupowanie kondycyjne do Karpacza.
Po powrocie z Karkonoszy przyjdzie czas na kontrolne gry. W planach szkoleniowców AZS AWF znajdują się następujące występy: 23 i 24 sierpnia - w międzynarodowym turnieju w Obornikach Wlkp., od 27 sierpnia - w Akademickich Mistrzostwach Polski w Warszawie, na początku września - z Energetykiem Gryfino, w połowie września - w turnieju w Zawadzkich lub Rewalu.
- Pierwszoligowy sezon rozpoczniemy 30 września meczem z AZS AWFiS w Gdańsku - dodaje Cygler. - Także w drugiej kolejce zagramy w Gdańsku, tym razem z SMS. Swojej publiczności zaprezentujemy się dopiero 14 października, podejmując w hali przy ulicy Szarych Szeregów Łącznościowca Szczecin.

Wydostanie się z drugoligowych otmętów spowodowało, że władze Gorzowa spojrzały na piłkę ręczną łaskawszym okiem. Drużyna otrzyma na najbliższy sezon 200 tys. zł dotacji, co - razem z własnymi dochodami - pozwoli jej stworzyć 350-tysięczny budżet.
By utrzymać się w 12-zespo-łowej pierwszej lidze, trzeba - uwzględniając szkoleniowy status SMS Gdańsk - zająć co najmniej dziewiątą lokatę. Gorzowianie chcą to zrobić własnymi siłami, licząc na coraz większą sportową dojrzałość młodzieży oraz pomoc kilku wracających nad Wartę rutyniarzy.
- Dziś nikt z nas nie potrafi przewidzieć, czy Jagła, Bartnik i Jankowski wywalczą sobie miejsce w podstawowym składzie - twierdzi Cygler. - Są jednak najstarszymi zawodnikami w zespole i będziemy wymagali od nich, by wspierali młodych w najtrudniejszych momentach.