Koncertu ze wsparciem dla Ukrainy
W piątkowy wieczór (24.02) w sali MCM Filharmonii Zielonogórskiej odbył się koncert specjalny upamiętniający pierwszą rocznicę wybuchu rosyjskiej wojny i bestialskiej napaści Rosji na Ukrainę. Otworzyła go powstała podczas II wojny światowej - „Pieta. Na zgliszczach Warszawy” - Ludomira Różyckiego. W latach 1905-1912 Ludomir Różycki, razem z Karolem Szymanowskim, Grzegorzem Fitelbergiem i Apolinarym Szelutą, współtworzył grupę kompozytorską zwaną potocznie „Młodą Polską w muzyce”. Utwór będący poematem symfonicznym, trwającym około 6 minut, rozpoczyna się cichym, powolnym dialogiem kwintetu, do którego najpierw dołącza sekcja obojów, a potem innych instrumentów dętych, płacząc nad losem wojennej Warszawy i Polski. Finał jest jednak bardziej radosny, fanfarowy, wyrażający nadzieję, że miasto jak Feniks z popiołów odrodzi się na nowo.
Studiował grę na fortepianie w klasie Aleksandra Michałowskiego, teorię u Gustawa Rogulskiego i Michała Biernackiego oraz kompozycję pod kierunkiem Zygmunta Noskowskiego w Instytucie Muzycznym w Warszawie, który ukończył w 1904 ze złotym medalem. W latach 1904-07 kontynuował studia kompozytorskie u Engelberta Humperdincka w Akademie der Künste w Berlinie. W latach 1930-32 wykładał w Konserwatorium Warszawskim. W czasie II wojny światowej brał udział w konspiracyjnych koncertach jako pianista i akompaniator. Po klęsce Powstania Warszawskiego, w czasie którego spłonęło wiele jego rękopisów,
Chopin jakby to samo, ale jednak inaczej
Podczas wieczoru miało miejsce wyjątkowe wydarzenie dla historii muzyki. Po ponad 130 latach, ponowne w sali koncertowej zabrzmiał koncert e-moll Fryderyka Chopina w instrumentacji Münchheimera, wykonany po raz pierwszy w 1892 roku. Partię solową wykonał wtedy Aleksander Michałowski – wybitny polski pianista, znakomity interpretator muzyki Chopina. Dzięki materiałom orkiestrowym zachowanym w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym, udało się zrekonstruować partyturę. Znawcy tej bardziej znanej wersji, której mogliśmy wysłuchać dotychczas, trochę się zdziwili. Münchheimer wzbogacił sekcję puzonów (standardowo jeden, a tu aż trzy). Ten zabieg pozwalał na osiągnięcie głębi akordów i pełniejsze brzmienie w forte. Generalnie więcej pracy miału zwłaszcza instrumenty dęte drewniane. Rozczarowany mógł być pierwszy fagocista, któremu tradycyjne solo w drugiej części zostało zmienione i .... rozdzielone na wiolonczelę solo, a następnie waltornię. W trzeciej części cicho pojawia się także ... trójkąt, wspomagając sekcję rytmiczną. Momentami miałem wrażenie, ze ta wersja nieco ociera się o jazz i improwizację. Koncert był nagrywany przez Polskie Radio, co więcej transmitowany na żywo.
Bies fortepianu
Partię solową wykonał ubrany w chabrową koszulę - Tymoteusz Bies. To pianista, kompozytor i producent muzyczny oraz absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, którą w 2018 r. ukończył z wyróżnieniem. Jest laureatem licznych konkursów i festiwali muzycznych, m.in. Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, Friuli Venezia Giulia International Piano Competition oraz zwycięzcą Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego w kategorii fortepianowej. Koncert Chopina wykonał błyskotliwie, z dużą radością i lekkością. Przed tym młodym pianistą z pewnością otworzą się niejedne drzwi największych filharmonii świata.
Ukraińskie akcenty
W drugiej części zabrzmiał, składająca się z trzech części, rzadko wykonywana w Polsce - symfonia E-dur - Lwa Rewuckiego, ukraińskiego kompozytora, pedagoga i działacza muzycznego, nazywanego także „ukraińskim neoromantykiem”. Symfonia jest bardzo kolorystyczna i bogato zinstrumentowana jest przykładem muzyki ukraińskiej XX wieku. Orkiestrą FZ dyrygiował Rafał Kłoczko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?