Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany w regionie związkowiec będzie sądzony za oszustwa

Dorota Nyk 076 835 81 11 [email protected]
Większość oskarżonych to pracownicy zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice
Większość oskarżonych to pracownicy zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice fot. Dorota Nyk
Związek Zawodowy Pracowników Dołowych sprzeciwia się temu, by w negocjacjach dotyczących układu zbiorowego w KGHM brał udział Jan M., szef jednej z organizacji związkowych. Powód? 11 lutego stanie on przed sądem.

- W sumie jest 19 oskarżonych w tej sprawie, a akt oskarżenia liczy sto stron - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy Paweł Pratkowiecki. - Zarzuty dotyczą lat 2001-2003.

Ten pan miał wyłudzać refundacje swego zakładu do kolonii dzieci pracowników. W rzeczywistości żadnych kolonii nie było. Szkodę poniosły Zakłady Górnicze Polkowice-Sieroszowice.

Kolonii nie było

Prokuratura przedstawiła związkowcowi kilka zarzutów. Według niej w latach 2000-2004 zorganizował proceder, dzięki któremu wyłudzono ponad 50 tys. zł z funduszu świadczeń socjalnych ZG Polkowice-Sieroszowice. Miał załatwiać w zaprzyjaźnionym biurze podróży faktury potwierdzające udział dzieci w koloniach i zimowiskach, które w rzeczywistości nie były organizowane.

Na podstawie dokumentów poświadczających nieprawdę on sam oraz inni oskarżeni pracownicy kopalni otrzymywali dofinansowanie do ich pobytu. Prokuratura twierdzi, że uzyskanymi w ten sposób pieniędzmi mieli się dzielić z Janem M.

Zarzucono mu ponadto, że podżegał lekarza do wystawienia lewego zwolnienia lekarskiego. Ostatni zarzut obejmuje oszustwo na szkodę trzech pracowników kopalni, za których miał pobrać i rozliczyć delegacje służbowe.

W 2006 r., po otrzymaniu tych zarzutów, znany działacz związkowy prawie trzy miesiące przebywał w areszcie tymczasowym. Wyszedł na wolność m.in. za osobistym poręczeniem ówczesnego senatora a dzisiejszego dyrektora pracowniczego ZG Polkowice-Sieroszowice Tadeusza Maćkały, oraz posła Piotra Cybulskiego.

Nie siądą przy stole

11 lutego stanie przed Sądem Rejonowym w Lubinie wraz z 18 innymi osobami, głównie pracownikami KGHM oraz biura podróży. Kilka dni temu ZZPD wystosował pismo do prezesa KGHM, by Jan M. nie uczestniczył w negocjacjach w sprawie zakładowego układu zbiorowego.

- Powinien wyznaczyć kogoś innego - mówi wiceprzewodniczący ZZPD Dariusz Kwiatkowski. - Przecież związkowiec to człowiek, który powinien o biednych dbać. Janosikowanie nie polega na okradaniu biednych, żeby dać biednym, ale na okradaniu bogatych i rozdawaniu biednym.

Nie będzie to pierwsza sprawa związkowca przed sądem. Zrobiło się o nim głośno w czerwcu 2004 roku, kiedy to obecny przewodniczący ZZ Pracowników Dołowych Piotr Trempała złożył na niego doniesienie do prokuratury. Trempała został wtedy odwołany ze stanowiska szefa związku. Odkrył potem, że w przesłanych do sądu dokumentach poświadczono nieprawdę i że miał z tym coś wspólnego M. Od tamtej pory obaj panowie są wrogami. Wtedy to dawni związkowi koledzy złożyli na niego doniesienie, którego skutkiem będzie zbliżający się proces sądowy.

Większość oskarżonych w tej sprawie przyznała się do zarzutów prokuratury. Jan M. tylko częściowo. Nie udało się nam z nim skontaktować. Przebywa na urlopie, nie odbiera telefonu komórkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska