Zniknął nagrobek Leona Pineckiego, Olbrzyma z Łagowa. Ale spokojnie, będzie nowy

Aneta Bączyk-Mazurkiewicz, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Łagowie, przyznaje, że odnowa pomnika to jej inicjatywa. Zależało jej, byśmy nie zapominali o tych, którzy swoim życiem pokazali, co jest najważniejsze i potrafili wyrażać w różny sposób swój patriotyzm, szacunek do małej i wielkiej ojczyzny.

Jednym ze sposobów ocalanie od zapomnienia ważnych śladów historii było odnowienie pomnika znanego przed wojną sportowca z Łagowa. Zadanie udało się zrealizować dzięki Fundacji Orlen, która przyznała darowiznę na ten cel. I tak ruszył projekt „Leon Pinecki - Być i zostać Polakiem”.
- Działaniem tym chcemy przybliżyć postać Leona Pineckiego, ponieważ została całkowicie zapomniana – informuje Aneta Bączyk-Mazurkiewicz.
Oprócz odnowienia pomnika, którego odsłonięcie zaplanowano w listopadzie, odbędzie się też międzygminny konkurs dla dzieci ze szkół z gminy Łagów i Sulęcin.

Dziś o mistrzu świata przypomina pamiątkowa tablica na ścianie restauracji w Łagowie, którą to Leon Pinecki prowadził. Jest też ulica jego imienia. Podobnie w Sulęcinie, gdzie sportowiec się urodził.
Leon Pinecki należał do czołowych zapaśników okresu międzywojennego. W wielu źródłach można przeczytać, że był mistrzem świata i Europy, a także polskim patriotą. W latach wojny był podejrzewany o szpiegostwo i więziony przez hitlerowców. Po niej zaś był szykanowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Są też jednak takie publikacje, wedle których Pinecki był cyrkowcem, a nie zapaśnikiem.
Pinecki mierzył ponad dwa metry i ważył znacznie ponad 100 kilogramów. Do tego wyróżniał się bardzo długimi rękami. Rozpiętość ramion wynosiła prawie dwa i pół metra. Dzięki tak długim dźwigniom idealnie nadawał się do zapasów. Podobno pierwszą walkę stoczył w karczmie, dokąd przyjechała trupa cyrkowa, a był w niej zapaśnik. Przegrał on jednak z Pineckim, który nazywany był: "Olbrzymem z Wielkopolski", "Polskim Mastodontą", czy "Człowiekiem-gorylem". Zresztą walczył nawet ze słoniem.