Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczyli nasz plac zabaw

Janczo Todorow
- Moja pięcioletnia córka nie ma teraz gdzie się bawić - mówi Marcin Jakubowski.
- Moja pięcioletnia córka nie ma teraz gdzie się bawić - mówi Marcin Jakubowski. Janczo Todorow
Dziecięcy skwerek i piaskownica przed blokiem przy ul. Zwycięzców 34 w Żarach zostały zrównane z ziemią przez koparkę. Powstanie w tym miejscu jeszce jeden parking. Mieszkańcy są oburzeni, że najmłodsi nie będą mieli gdzie się bawić.

Plac zabaw znajdował się w tym miejscu od wielu lat. Jakiś czas temu w miejscu starych zniszczonych sprzętów ustawiono nowe, wykonane z drewna. Ufundowało je miasto. W ubiegłym roku je zdemontowano. Została tylko piaskownica. W poniedziałek zlikwidowano także i ją. Koparka zrównała teren. W najbliższych dniach po utwardzeniu gruntu zostanie ułożony polbruk. - To jest skandal - mówi Marcin Jakubowski. - Komu przeszkadzało to, że w tym miejscu bawiły się dzieci? Najpierw zlikwidowano sprzęty, a teraz i piaskownicę. To gdzie w takim razie mają się bawić maluchy? Czy to jest polityka prorodzinna?

- Kilka lat temu z wielką pompą otwierano plac zabaw, byli przedstawicieli władz miasta. A w ubiegłym roku prezes naszej spółdzielni po cichu rozebrał sprzęty. Teraz szykuje kolejny parking, choć jeden przed blokiem już jest - dodaje Anita Jakubowska, żona Marcina.

Poprosiliśmy rzecznika urzędu miejskiego Przemysława Kaźmierskiego o komentarz. - Teren placu zabaw jest we władaniu wspólnoty bloku przy ul. Zwycięzców 34, a nie miasta - odpowiedział.

Blok należy do Spółdzielni Mieszkaniowej "Dom". - Wspólnota zadecydowała, że w miejscu dawnego placu zabaw powstanie utwardzony teren, no powiedzmy parking - stwierdza Andrzej Nowak, prezes spółdzielni. - Jesteśmy wieczystym dzierżawcą działki, więc w praktyce jesteśmy właścicielami. Ja jestem tylko wykonawcą woli wspólnoty. Miasto siedem lat temu sponsorowało sprzęt na placu zabaw, ale później to nasz wspólnota utrzymywała je w dobrym stanie technicznym. Mało tego, dzieci z innych bloków korzystały z tego placu, a my ponosiliśmy koszty.

Rzeczywiście z dawnego placu zabaw korzystały także dzieci z sąsiednich bloków, należących do innej spółdzielni mieszkaniowej. - To prawda, nasze dzieci bawiły się na tym placu, a teraz nie mają gdzie - ubolewa Mariola Jeleń. - Moim zdaniem to jakieś nieporozumienie, bo jeden parking już jest, po co teraz drugi? Teraz wszędzie będzie beton.

- Źle się stało, że wymontowano sprzęty i zlikwidowano kolejny plac zabaw - mówi radna Joanna Issel. - I na dodatek miasto nie ma na to wpływu, bo oddało działkę wspólnocie. Moim zdaniem, jednak miasto musi mieć pod kontrolą część terenów między blokami, żeby nie dochodziło do takich sytuacji. Na najbliższej sesji złożę interpelację do burmistrza, bo w mieście likwiduje się coraz więcej placów zabaw.

Niektórzy mieszkańcy słyszeli, że prezes spółdzielni "Dom" ma zamiar ogrodzić parkingi i założyć bramy albo szlabany. - To nie ja tak chcę - zapewnia Andrzej Nowak. - Ale jeżeli wspólnota tak zadecyduje, to ja będę musiał wykonać uchwalę i założyć szlabany. Przecież ten parking to nasza inwestycja i nasza własność.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska