Żniwa w pomidorowym zagłębiu

Nikogo nie trzeba przekonywać, że najlepsze pomidory w naszym regionie rosną właśnie w okolicach Przytocznej. Gmina od lat jest zagłębiem tych smacznych i zdrowych warzyw. - Niektórzy z moich klientów przyjeżdżają nawet z Zielonej Góry. Jadą po kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę, żeby kupić pomidory najwyższej jakości - dodaje plantator.

Na plantacji S. Pietrzaka uwija się kilkanaście kobiet. Kilka zbiera pomidory stojąc, ale większość cały czas kuca. Powoli posuwają się do przodu, natomiast stojąca obok nich przyczepa wypełnia się kolejnymi skrzynkami z zebranymi przez nie warzywami. Każda ma szmatkę, którą przeciera zerwane warzywa przed wrzuceniem do wiadra. - Mężczyźni nie bardzo się nadają do tej roboty. Są za delikatni w krzyżach - żartują.

Dla mieszkańców okolicznych wsi pomidorowe żniwa to okazja do podreperowania domowych budżetów. - Zbieram je od kilku lat. To ciężka praca. Trzeba mieć zdrowy kręgosłup, bo cały dzień na kuckach daje ostro w kość - mówi Bogusława Hacaś.

Na plantacji pracuje też dwóch mężczyzn. Noszą wiadra oraz obsługują traktor z przyczepą. - Nasze pomidory to najlepszy sort, Na spożywkę idą najładniejsze. Muszą być twarde i bez jednej plamki - zapewnia Jan Fujak, który po wsypaniu pomidorów do skrzynki dokładnie przegląda każdą sztukę.

Stanisław Pietrzak
Przed rokiem zebrałem około 70 ton pomidorów z jednego hektara. Teraz liczę na podobne plony, chociaż mogą być nawet lepsze. Sierpień był chłodny, ale teraz mamy za to idealną pogodę. Większość pomidorów z mojej plantacji jest przerabiana na soki, ale sporą część zbiorów sprzedaję na cele spożywcze. Najlepszą promocją są dla nas i naszych upraw Święta Pomidora, organizowane od dziesięciu lat przez władze Przytocznej. Dzięki tym imprezom wszyscy w regionie wiedzą, że najlepsze pomidory rosną właśnie u nas.