Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów nabierają nas na wymyślone wygrane!

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
- Ktoś do mnie zadzwonił, że zostałem wytypowany do wielkiej nagrody. Niestety, oddzwoniłem do nich…- opowiada Czytelnik z Czerwieńska.

To kolejny w czasie ostatnich tygodni głos dotyczący obiecanej wygranych. Wszystkie opowieści toczą się według jednego scenariusza. Dostajemy do domu zawiadomienie o wielkiej wygranej albo od razu ktoś do nas dzwoni - mówiąc, że wygraliśmy pieniądze. Najpierw musimy jednak zadzwonić.... I to jak najszybciej!

- Potem rozmawia się już jednak wyłącznie z automatyczną sekretarką. Przeciąga gadkę, jak tylko może. Trzeba podać nazwisko i powiedzieć, czy chce się dostać duże pieniądze - wspomina nasz kolejny Czytelnik. Nie chce się przedstawić na łamach "GL".

Jest mu po prostu wstyd, że nabrał się jak dziecko. Bo zamiast nagrody, dostał jedynie rachunek za rozmową o niej. Prawie 300 złotych! Właściwie i tak miał szczęście, bo inny nasz Czytelnik stracił na takim wydzwanianiu ponad tysiąc złotych!

Nieuczciwe zagrania

TU SĄ PRZEPISY

Ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U 2007, nr 171, poz. 1206)

Wywoływanie wrażenia uzyskania nagrody lub innej korzyści - gdy w rzeczywistości ona nie istnieje lub wymaga poniesienia dodatkowych kosztów - to przykład nieuczciwej reklama. Takiej, która wprowadza nas w błąd. Od naszych Czytelników wiemy, że są też inne jej warianty:

  • z zaproszeniem na wycieczkę, którą trzeba wcześniej wydzwonić,
  • od wróżki straszącej, że jeżeli nie zadzwonisz pod podany numer, to spełni się jej okropna wizja dotycząca twojej osoby.

    Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafia rocznie ok. 30 takich przypadków nieuczciwej praktyki rynkowej (bo tym jest to w świetle prawa). Mało, bo część poszkodowanych wstydzi się własnej naiwności i godzi z wysokim rachunkiem.

    Ale są sposoby, by walczyć o własne pieniądze.

    Możesz iść do sądu

    Reklamy wprowadzające w błąd i praktyki agresywne, mogą dotyczyć każdego rodzaju usługi. Przesyłki z informacją o rekordowej wygranej, której nigdy nie otrzymamy, są tego przykładem.

    Dlatego zgodnie z prawem możemy wziąć swoje sprawę we własne ręce i oddać takie nieuczciwe zagrania do sądu. Nie musimy przed nim nic udowadniać. To przedsiębiorca będzie musiał wykazać, że nie dopuścił się działania "godzącego w interesy słabszych uczestników rynku" (czyli w nas).

    - Każdy konsument może zażądać od przedsiębiorcy: zaniechania takiej praktyki, usunięcia jej skutków oraz naprawienia wyrządzonej szkody - informuje Małgorzata Cieloch z UOKIK.

    Należy jednak pamiętać, że każdy przypadek jest indywidualny. I w taki sposób będzie rozpatrywany przez sąd.

    Nie daj się nabrać

  • "Wygrałeś wartościową, bezpłatną nagrodę" - jeśli w nic nie grałeś, koniecznie przeczytaj regulamin konkursu. Bardzo uważnie, szczególnie zapisy drobnym druczkiem. Jeśli ktoś namawia Cię - byś nie tracił czasu na czytanie - tym bardziej to zrób.
  • "Osobiste zawiadomienie. Drogi Panie Januszu, to właśnie Ciebie wybrał nasz Dział Nagród" - podobne "osobiste" zawiadomienia otrzymuje tysiące osób. Nie miej złudzeń, to często druki seryjne.
  • "Nie zwlekaj, zadzwoń jeszcze dziś" - gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy...
  • "Zadzwoń pod nr 0000 a otrzymasz za darmo..." - zanim chwycisz za słuchawkę, dowiedz się, ile kosztuje takie połączenie. Może się okazać, że za "darmochę" trzeba będzie słono zapłacić!
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska