To kolejny w czasie ostatnich tygodni głos dotyczący obiecanej wygranych. Wszystkie opowieści toczą się według jednego scenariusza. Dostajemy do domu zawiadomienie o wielkiej wygranej albo od razu ktoś do nas dzwoni - mówiąc, że wygraliśmy pieniądze. Najpierw musimy jednak zadzwonić.... I to jak najszybciej!
- Potem rozmawia się już jednak wyłącznie z automatyczną sekretarką. Przeciąga gadkę, jak tylko może. Trzeba podać nazwisko i powiedzieć, czy chce się dostać duże pieniądze - wspomina nasz kolejny Czytelnik. Nie chce się przedstawić na łamach "GL".
Jest mu po prostu wstyd, że nabrał się jak dziecko. Bo zamiast nagrody, dostał jedynie rachunek za rozmową o niej. Prawie 300 złotych! Właściwie i tak miał szczęście, bo inny nasz Czytelnik stracił na takim wydzwanianiu ponad tysiąc złotych!
Nieuczciwe zagrania
TU SĄ PRZEPISY
Ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U 2007, nr 171, poz. 1206)
Wywoływanie wrażenia uzyskania nagrody lub innej korzyści - gdy w rzeczywistości ona nie istnieje lub wymaga poniesienia dodatkowych kosztów - to przykład nieuczciwej reklama. Takiej, która wprowadza nas w błąd. Od naszych Czytelników wiemy, że są też inne jej warianty:
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafia rocznie ok. 30 takich przypadków nieuczciwej praktyki rynkowej (bo tym jest to w świetle prawa). Mało, bo część poszkodowanych wstydzi się własnej naiwności i godzi z wysokim rachunkiem.
Ale są sposoby, by walczyć o własne pieniądze.
Możesz iść do sądu
Reklamy wprowadzające w błąd i praktyki agresywne, mogą dotyczyć każdego rodzaju usługi. Przesyłki z informacją o rekordowej wygranej, której nigdy nie otrzymamy, są tego przykładem.Dlatego zgodnie z prawem możemy wziąć swoje sprawę we własne ręce i oddać takie nieuczciwe zagrania do sądu. Nie musimy przed nim nic udowadniać. To przedsiębiorca będzie musiał wykazać, że nie dopuścił się działania "godzącego w interesy słabszych uczestników rynku" (czyli w nas).
- Każdy konsument może zażądać od przedsiębiorcy: zaniechania takiej praktyki, usunięcia jej skutków oraz naprawienia wyrządzonej szkody - informuje Małgorzata Cieloch z UOKIK.
Należy jednak pamiętać, że każdy przypadek jest indywidualny. I w taki sposób będzie rozpatrywany przez sąd.
Nie daj się nabrać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?