Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz budżet Gorzowa. Czy radni go zatwierdzą?

(tr)
Małgorzata Zienkiewicz osobiście przedstawi budżet gorzowskim radnym na grudniowej sesji.
Małgorzata Zienkiewicz osobiście przedstawi budżet gorzowskim radnym na grudniowej sesji. Tomasz Rusek
Ty planujesz tak: na rachunki tyle, na ubrania tyle, na kino tyle. A miasto tak: na edukację tyle, na inwestycje tyle, a na sport i kulturę tyle. Bo budżet miasta jest jak ten domowy. Jaki będzie w 2014 r.?

Dobrze, prawda jest taka: uchwała budżetowa to dziesiątki stron zapisanych tabelkami i liczbami, nuda. I na pierwszy rzut oka niewiele te rachunki mają wspólnego z budżetem domowym Kowalskiego. Ale gdyby Gorzów… też był człowiekiem?

Załóżmy więc, że miasto jest kobietą (bo kobieta - skarbniczka Małgorzata Zienkiewicz - układa nam od lat budżetową układankę). Niech będzie to Anna Gorzowska.

Portmonetka pani Ani w przyszłym roku będzie bardziej wypchana. Znajdą się w niej 484 mln, czyli o 30 mln zł więcej niż w tym roku. I choć wydatków też ma więcej, bo 472 mln zł, to widać, że coś tam zostanie… A dokładnie to 12 mln zł. Jednak nasza bohaterka nie przepuści ich na byle co, tylko spłaci długi. Bo tych ma obecnie 170 mln zł, a na koniec przyszłego roku chce mieć mniej niż 160 ml zł.

Jak wyglądają inne wydatki pani Gorzowskiej? Najwięcej wyda na edukację. To 166 mln zł! 38 mln zł z tego będą kosztować podstawówki, 23,7 mln zł przedszkola, 25 mln zł gimnazja, 17 mln zł pójdzie na licea, 26,7 mln zł na zawodówki i 4,7 mln zł na szkoły artystyczne. Druga na liście kosztów jest pomoc społeczna. To aż 75 mln zł do wydania. 53 mln zł to pieniądze na transport - choćby dla MZK - czy koszty utrzymania dróg. A 46 mln zł pójdzie na gospodarkę komunalną, czyli m.in. przyziemne sprawy jak zieleń, oświetlenie czy sprzątanie miasta (więcej - patrz infografika).

Imponująco wyglądają plany pani Ani w kwestii inwestycji. Zaplanowała na nie aż 46 mln zł (to nie są dodatkowe pieniądze, jest to suma wydatków na inwestycje czy remonty ze wszystkich wymienionych wcześniej działów).

Poza remontem Kobylogórskiej (dokończenie tego, co zaczęto w tym roku), przebudową Dekerta czy parkingu przy ul. Dunikowskiego, pani Gorzowska chce też sporo poplanować. Stąd wydatki na projekt remontu ul. Kostrzyńskiej, Dobrej, Warszawskiej, mostku nad Kłodawką na ul. Borowskiego, przebudowy jednostki straży pożarnej przy Dąbrowskiego czy rozbudowy cmentarza. Trzeba też zmienić projekt remontu ulic: Brackiej, Sielskiej, Morelowej, Klonowej i części Lipowej. A to dlatego, że jednorazowy remont kosztowałby aż 12 mln zł. A projekt ma umożliwić podzielenie inwestycji na etapy. Początek robót byłby jednak najszybciej w 2015 r.

Patrzenie w przyszłość widać też w zapowiadanych wydatkach na przygotowywanie planów przestrzennych (oby przyjmowały się lepiej, niż szykowany pięć lat plan dla centrum miasta, który radni ostatecznie odrzucili kilka tygodni temu).

Pani Anna Gorzowska podjęła też kilka ważnych decyzji, które wpłyną na jej plan wydatków w nadchodzącym roku. Nie będzie podwyższała podatków od nieruchomości czy od środków transportowych (sąsiadka Krysia Zielonogórska i tak ma bardziej atrakcyjne stawki, co pani Ani wypominali znajomi radni). Nasza bohaterka nie chce brać żadnych kredytów.

Ale… dopuszcza wzięcie pożyczki. Zrobi to pod warunkiem, że dostanie na jakiś remont czy budowę ekstra pieniądze (czyli np. dotację z Unii Europejskiej). W takim wypadku może wziąć kredyt, by mieć na wkład własny. Skąd taka decyzja? Ano stąd, że w 2015 r. i kolejnych na pewno dostanie pomoc finansową i musi mieć wtedy możliwość zaciągania kredytów. Co ciekawe, pani Anna (czyli miasto) pozwoli 2 mln zł ze wszystkich pieniędzy w portmonetce podzielić innym członkom rodziny (czyli wszystkim gorzowianom). Rodzina złożyła ponad 1 tys. pomysłów na inwestycje i remonty. Nie wiadomo jednak, które wejdą do planu wydatków, dowiemy się tego w grudniu.

Ważne jest też to, czego w planie wydatków pani Gorzowskiej… nie ma! Nie ma pieniędzy na budowę obiecywanej od lat hali widowiskowo - sportowej ani na postawienie nowego magistratu na Zawarciu. Czyli spełnia się co do joty nasze przewidywanie sprzed trzech lat: w tej kadencji na pewno nie uda się zbudować areny dla naszych sportowców czy na większe koncerty.

Jednak brak tych inwestycji w planie wydatków nie oznacza, że w ciągu roku nie wróci dyskusja na ich temat - by jednak miały szansę na realizację, musi powstać spółka inwestycyjna, której powołanie do życia radni już dwa razy zablokowali. Może zgodzą się w przyszłym roku?

Od nich też będzie zależał ostateczny kształt budżetu. Bo wszystko, co jest opisane powyżej, to przecież projekt. Głosowanie w tej sprawie będzie w drugiej połowie grudnia.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska