Najwięcej, bo 1972 zł inkasuje Stanisław Krasko, przewodniczący Rady Miejskiej, jego zastępcy- Barbara Litewka i Franciszek Wołowicz, dodatkowo członkowie komisji oświaty oraz zdrowia dostają 1627 zł diety.
Niewiele ponad 1,9 tys. zł otrzymuje z racji szefowania komisji rewizyjnej, oraz pracy w komisji oświaty - Dariusz Grochla. Na tym samym poziomie kształtuje się dochód z pracy w radzie, Bogdana Kempińskiego, który najlepszym mówcą może nie jest, ale jako wuefista potrafi zatroszczyć się o zdrowie mieszkańców. Za to w protokołach z sesji, radny Grochla, figuruje z pewnością, jako największa "gaduła". - Jestem w radzie by reprezentować interesy wyborców - mówi.
Dorównuje mu chyba tylko Józef Szczotka (1627 zł diety), który potrafi błysnąć ciętą ripostą i F. Wołowicz, który lubi mówić dużo i długo, zawsze podkreślając, iż reprezentuje stanowisko klubu Żarskiej Lewicy.
Najmniej, bo zaledwie 1185 zł przypada radnemu Aleksandrowi Słowikowskiemu i chyba nie bez racji. Bo na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy zabierał głos, zarówno w obecnej już 2-letniej kadencji, jak i w poprzedniej pięciolatce. Chyba że radny "milczek" dba o interes wyborców w przerwach pomiędzy obradami. .Około 1,3 tys. zł otrzymują w diecie Lesław Krzyżak, Marcin Grubizna, Piotr Czerwiński , Aleksander Czerwonajcio i Joanna Werstler - Wojtaszek.
Kary za spóźnienia nie przeszły
Pod koniec ubiegłej kadencji radni chcieli wprowadzić kary za spóźnienia i nieobecności na sesjach oraz obradach komisji. W projekcie było zmniejszenie komisji z siedmiu do czterech, a każdy radny miał pracować tylko w jednej komisji, a nie jak dotąd w dwóch. Miał też zostać jeden wiceprzewodniczący. Nieobecność mogła kosztować 30 procentowe potrącenie miesięcznej diety, a wcześniejsze wyjścia z obrad -10 procent mniej. - Opracowany przez klub Tobie i Miastu projekt upadł, bo większość radnych, już na wstępie odmówiło poparcia - przyznaje J. Szczotka - nawet nie wszedł do porządku obrad.
Dieta radnego, jest rodzajem rekompensaty za pracę na rzecz samorządu, wykonywaną kosztem własnej pracy. W Żarach sesje odbywają się w godzina dopołudniowych i trwają często po 5- 6 godzin. Przed każdą sesją zbierają się komisje i omawiają najważniejsze sprawy mieszkańców. - Zatem słuszne byłoby uciąć diety emerytom, rencistom- denerwuje się młody mężczyzna. - Mam dwa fakultety i pracuję przy taśmie produkcyjnej. Na rękę dostaję 1800 zł. Muszę siedzieć cicho, bo mistrz wciąż straszy, że na moje miejsce jest kilku chętnych. Na głowie mam rodzinę do utrzymania. A radni wciąż podkreślają, że pracują na rzecz społeczeństwa. Niech zaczną pracować społecznie. Ja sam chętnie kupiłbym od niejednego radnego dom, w cenie, którą deklaruje w oświadczeniu majątkowym.
Więcej dla aktywnych
Wysokość diet zawsze była przedmiotem gorączkowych dyskusji. Z pewnością niektóre dorównują statystycznej pensji Żaranina. Czy są wygórowane zapytaliśmy Grażynę Rozwadowską - Bar , szefową biura Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej. - Dla kogoś, kto dostaje najniższą krajową, wysokość diety to dużo - zaznacza - pamiętajmy jaka odpowiedzialność spoczywa na barkach radnych. To nie łatwy chleb, zwłaszcza, że na każdym kroku narażani są na ostrą krytykę. Ja im nie zazdroszczę.Uważam, że dieta najlepiej zróżnicować diety w zależności od aktywności radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?