Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Zobaczyłam we śnie zmarłego męża, który wołał: "Aniu, wstawaj, bo nasze dzieci spłoną" - opowiada mieszkanka Żabic

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
- Ogień wybuchł w przybudówce koło domu, w której była kotłownia. Tyle zostało z naszego gniazdka, z którego tak bardzo się cieszyliśmy - mówi ze łzami w oczach pani Ania.
- Ogień wybuchł w przybudówce koło domu, w której była kotłownia. Tyle zostało z naszego gniazdka, z którego tak bardzo się cieszyliśmy - mówi ze łzami w oczach pani Ania. fot. Beata Bielecka
Anna Szkoda straciła dom w pożarze. Dziś kobiecie i dwojgu jej dzieciom pomaga cała wieś i gmina.

PIENIĄDZE ALBO CEGŁY

PIENIĄDZE ALBO CEGŁY

Jeśli chcesz wesprzeć rodzinę z Żabic pieniędzmi, wpłać je na konto: 17836900080063524420000010 BS Ośno Lub. o/Górzyca z dopiskiem "Pomoc pogorzelcom - rodzinie Anny Szkoda". Jeśli możesz podarować materiały budowlane, skontaktuj się z sołtysem (785 934 535) lub Ośrodkiem Pomocy Społecznej (95 759 15 27, 695 054 508).

Przeczytaj też: W Żabicach w nocy spłonął dom. Matka z dwójką dzieci uciekła przed ogniem

Do tragedii doszło w nocy z 29 na 30 października. Pani Ania zdążyła wynieść z płonącego domu garstkę rzeczy i laptop córki, który w trakcie akcji ratunkowej ktoś ukradł! - Świat kolejny raz runął mi na głowę - mówi kobieta. Dwa lata temu jej mąż został zamordowany w czasie napadu w Niemczech. Do dziś trudno jej się z tym pogodzić, a 11-letnie bliźniaki Dominika i Kacper są pod opieką psychologa. Po pożarze usłyszała od psychologa, że noszą w sobie bomby, które w każdej chwili mogą wybuchnąć. - Strasznie się o nie boję, bo są dla mnie najważniejsze - nie ukrywa pani Ania.

Przeczytaj też: Straszna tragedia. W pożarze pod Torzymiem zginęli dwaj bracia. Jeden spłonął żywcem

Dla męża też były całym światem. Pojechał do pracy w Niemczech, żeby zarobić na kąt dla rodziny, bo przez osiem lat tułała się po stancjach. Za pieniądze z ubezpieczenia po jego śmierci pani Anna postawiła drewniany domek. - Żadna firma nie chciała go ubezpieczyć, nie mogą więc liczyć na odszkodowanie. Zostali bez domu i środków do życia - opowiada Edyta Danicka, szefowa Ośrodka Pomocy Społecznej w Górzycy. Na pomoc ruszyła cała wieś i gmina. - Ania to dobra osoba, ma serce na dłoni - podkreślała Marta Gałka, którą zastaliśmy, jak myła okna w mieszkaniu przygotowywanym dla tej rodziny. Udostępnił je mieszkaniec wsi, który wyjechał za granicę, a zakład komunalny wyremontuje m.in. łazienkę.
Sołtys Żabic Joanna Ścigaj mówi: - Wójt i szefowa opieki społecznej byli już w Słubicach u właścicieli sklepów z materiałami budowlanymi, którzy obiecali pomóc. Potrzebne też będą ręce do pracy i każda pomoc. Ośrodek pomocy zbiera dla rodziny odzież.

- W tej tragicznej historii jedno jest pocieszające: ludzie bardzo się zjednoczyli - zauważa szefowa ośrodka. Mieszkańcom żal kobiety i dzieci, tym bardziej, że Dominika i Kacper są astmatykami i wymagają stałej opieki lekarskiej, a chłopczyk ma jeszcze martwicę kości piętowej. Na razie mieszkają u siostry pani Ani, ale wkrótce będą mogli wrócić do Żabic. - Dzięki Bogu, że będziemy mieli dach nad głową, bo jak przeżylibyśmy zimę? - pyta kobieta.

PANI BARBARA DA MEBLE

PANI BARBARA DA MEBLE

W ostatni dzień października spłonęło pomieszczenie gospodarcze przy domu gorzowianki Anieli Kubik. Wewnątrz były osobiste rzeczy i wartościowe sprzęty, które przeniosła tam na czas remontu. Na nasz apel o pomoc zareagowała już pani Barbara z Gorzowa - przekaże używane meble. Czekamy na kolejną pomoc (95 722 57 72, [email protected]).
(paw)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska