Żołnierz radziecki opuścił Kargową

W tej pozycji żołnierz radziecki pojechał dziś nad Bałtyk
(fot. Barbara Pajcz)

- Będzie mu tutaj u nas dobrze, stanie na widocznym miejscu - powiedziała nam dziś Halina Wieczorek, prokurent kołobrzeskiej hurtowni.

Przypomnijmy, iż kargowski pomnik został wystawiony przez lokalny samorząd na licytację w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wcześniej stał na postumencie na pl. Berwińskiego, w 1995 r. został zdemontowany (stracił wówczas nogi i utrącono mu część pepeszy) i umieszczony w gospodarce komunalnej. Tutaj "bezczynnie" stał wiele lat. Na szczęście pod dachem.

- Pomogliśmy w załadunku, bo to spory ciężar - mówi Przemysław Nitschka z urzędu miejskiego. - Do pomnika burmistrz dołączył certyfikat, żeby potwierdzić autentyczność obiektu, a także filmik z demontażu, żeby było wiadomo, iż to na pewno o tego żołnierza chodzi.

Licytacja pomnika na stronach WOŚP zaczęła się od 100 zł i kwoty powoli rosły. Ostatecznie, dosłownie na minutę przed zakończeniem aukcji, padła propozycja 2,8 tys. zł i za tyle żołnierz poszedł. Poszedł w świat... A konkretnie fo Kołobrzegu.

- Powód wzięcia udziału w licytacji był prosty i oczywisty, chcieliśmy wesprzeć orkiestrę Jurka Owsiaka - relacjonuje H. Wieczorek. - Wiadomo, że działa on na rzecz chorych małych dzieci, cukrzyków, kobiet, słowem tych, co potrzebują wsparcia. Dlatego chętnie się do niego dołączamy. Wcześniej wylicytowaliśmy wrocławski tramwaj, potem wagonik z węglem z Katowic.

Żołnierz zostanie odrestaurowany

Tramwaj i wagonik stoją w firmie w dobrych miejscach, blisko siebie i służą jej praktycznie. W tramwaju bowiem firma odbywa szkolenia pracowników. Jeden dzień w tygodniu zostaje natomiast udostępniony do zwiedzania dla mieszkańców Kołobrzegu. Można wówczas pokręcić wajchą, skasować bilet...

- Pomnik żołnierza stanie niedaleko tramwaju, w widocznym miejscu na terenie naszej hurtowni - deklaruje pani Halina. - Postaramy się go wcześniej odrestaurować, dorobić mu nogi i uzupełnić braki w pepeszy. Podobnie jak tramwaj i wagonik zostanie oznakowany serduszkiem, żeby było wiadomo, iż ma związek z wielką orkiestrą.

Prokurentka przekazuje "GL", że licytacja tak dużych, nietypowych przedmiotów, celowo ustawionych blisko siebie ma przez cały rok zwracać uwagę na konieczność wspierania mądrych inicjatyw, takich jak działania Jurka Owsiaka.

- Dobro zawsze wraca - sugeruje pani Halina.