Pierwszy kontakt Dawidka z Kamiennej Góry ze zwiadowcami skończył się łzami. Widok rosłych żołnierzy, uzbrojonych w ogromne karabiny tak go przestraszył, że spełnienie marzenia przez chwilę wisiało na włosku. Pomogło dopiero zapewnienie, że nawet tacie trzęsły się nogi. Zapewniony, że "każdy by się przestraszył" wyciszył się trochę i kontynuował wycieczkę. Strzelał z trenażerów, a pokaz zorganizowany przez żołnierzy 1 batalionu czołgów zachwycił nie tylko Dawida, ale także rodziców chłopca i towarzyszącą im wolontariuszkę fundacji.
Rozgrywająca się na ekranie wymiana ognia, przelatujące nad głowami helikoptery, płonące czołgi wroga, okrzyki żołnierzy prowadzących ostrzał bardzo realnie symulowały pole walki. Scenerię tą Dawid oglądał z zapartym tchem. Po obejrzeniu czołgu Leopard Dawid ku zaskoczeniu wszystkich postanowił wrócić raz jeszcze do żołnierzy kompanii rozpoznawczej. Wizytę zakończyło spotkanie z dowódcą 10. BKPanc wz. pułkownikiem Dariuszem Nawrockim, który wręczył mu beret czołgisty, dyplom przyjaciela brygady i pozwolił mu przez chwilę dowodzić brygadą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?