Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze z Międzyrzecza będą filarem europejskiego wojska

Dariusz Brożek
Przed szpitalem zatrzymały się dwa rosomaki. Wyskoczyli z nich żołnierze piechoty, którzy ruszyli do ataku na opanowany przez terorystów budynek.
Przed szpitalem zatrzymały się dwa rosomaki. Wyskoczyli z nich żołnierze piechoty, którzy ruszyli do ataku na opanowany przez terorystów budynek. fot. Dariusz Brożek
Za niespełna 11 miesięcy 1. batalion manewrowy rozpocznie dyżur w tzw. Europejskiej Grupie Bojowej. Przez rok żołnierze będą czekać na ewentualne rozkazy z Brukseli, by wyruszyć w rejony ogarnięte konfliktami zbrojnymi czy kataklizmami.

[galeria_glowna]
Na ścianie nieotynkowanego bloku ktoś napisał białą farbą ,,Ani kroku w tył''. A na sąsiednim czytam ,,Do ostatniego naboju''. Na Bukowej stoi kilka podobnych obiektów. I kilkadziesiąt następnych przy sąsiednich uliczkach.

Między nimi stoi dworzec kolejowy i poczta, jest także szpital i posterunek policji, który sąsiaduje z cmentarzem. Normalne miasteczko. Z okna lecznicy wygląda jakiś jegomość w białym chałacie. Chyba w prześcieradle. Ja jestem w budynku po drugiej stronie ulicy. Obaj obserwujmy zbliżające się cztery rosomaki. W języku sztabowców to kompania piechoty zmotoryzowanej. Ponad 30 uzbrojonych po zęby żołnierzy.

Celuję w pojazdy obiektywem aparatu. Gość ze szpitala też mierzy w kierunku nadjeżdżających transporterów. Ale z karabinu szturmowego, który wyciągnął spod prześcieradła. Rozpoznaje beryla, czyli zmodernizowaną wersję kałacha. Ma jednak mniejszy kaliber i jest lżejszy od AK. Pada krótka seria, ja naciskam spust migawki w swoim canonie.

Transportery gwałtownie hamują. Nawet nie przypuszczałem, że przy takiej prędkości ważące 23 tony pancerne kolosy potrafią zatrzymać się w miejscu. Z środka wyskakują dwie drużyny piechoty. Chowają się za rokiem budynku. Z okna wylatuje jakieś przedmiot. To granat dymno-hukowy. Od ścian odbija się grzmot eksplozji. W sinych kłębach dymu pojawiają się żołnierze. Wrzucają przez okna granaty. Po serii wybuchów forsują drzwi i wbiegają do budynku.

Służył z Czerwonymi Diabłami

Po wrzuceniu do środka granatów grupa szturmowa ruszyła do ataku na budynek.
Po wrzuceniu do środka granatów grupa szturmowa ruszyła do ataku na budynek. fot. Dariusz Brożek

Żołnierzy atakujących budynek osłaniali koledzy. M.in. strzelec z karabinem pk.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Grupa szturmowa przeszukuje budynek. W środku niespodzianka. Atakuje ich kolejny terrorysta. Matematyka jest jednak po stronie żołnierzy; szpital szturmuje ośmiu doświadczonych i znakomicie wyszkolonych wojaków, broni go dwóch desperatów.

Obrońcy nie mają szans. Uciekają na dach. Po chwili obaj padają. Żołnierze biorą jednego z nich pod ramiona i znoszą na dół. Jest ranny. Wpierw zostanie opatrzony przez ratownika, a potem przesłucha go oficer wywiadu. Raptem drugi z obrońców zaczyna się podnosić. Jeden z żołnierzy krzyczy ,,Na glebę, zimny trup jesteś''. Chwytają ,,zabitego'' pod ręce i wynoszą na zewnątrz. Tak jak podczas akcji bojowej, choć to tylko ćwiczenia.

- Trenujemy patrolowanie rejonu zurbanizowanego i zajmowanie budynków. Każdy element musi być powtórzony setki razy - mówi dowódca kompanii kpt. Marek Fijałka.

Półtora roku temu oficer służył w Afganistanie razem z osławionymi Czerwonymi Diabłami. Nie chodzi oczywiście o piłkarzy Manchester United, lecz o żołnierzy słynnej 82. Dywizji Powietrznodesantowej USArmy. Większość jego podkomendnych też szlifowała żołnierskie rzemiosło w Afganistanie i w Iraku. - Sami najlepsi z najlepszych - mówią ich przełożeni.

Bez sztywnej fabuły

Po wrzuceniu do środka granatów grupa szturmowa ruszyła do ataku na budynek.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Zajęcia odbywają się na tzw. poligonie miejskim w Wędrzynie. To kompleks kilkudziesięciu obiektów, gdzie żołnierze trenują walkę w mieście i zdobywanie budynków, a policjanci tłumienie zamieszek i odbijanie zakładników.

Miejscowi mówią o nim Nowy Mur, ale w oficjalnej nomenklaturze wojskowej to Centralny Ośrodek Zurbanizowany. Jednym z patroli dowodzi ppor. Anna Wisłocka. Dowodzone przez nia rosomaki zostaną za chwilę ,,zaatakowane'' przez kolejną grupę terrorystów. Właśnie wydaje strzelcom rozkazy. Spod jej kewlarowego hełmu wysuwają się kosmyki rudych włosów.

- Nie mamy sztywnego scenariusza działań. Decyzję podejmuję w zależności od rozwoju sytuacji - mówi pani oficer.

Przed nami kolejna kolumna rosomaków ubezpieczanych przez idących z boku piechurów. Ćwiczy cały 1. batalion manewrowy17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna, czyli ponad 800 żołnierzy i kilkadziesiąt pojazdów . W styczniu 2010 r. wejdą w skład tzw. Europejskiej Grupy Bojowej. Do końca przyszłego roku międzyrzeczanie (razem z żołnierzami z Litwy, Łotwy, Słowacji i Niemiec) będą zbrojnym ramieniem Unii Europejskiej. Muszą się liczyć z tym, że Bruksela wyśle ich w rejony ogarnięte konfliktami zbrojnymi, czy klęskami żywiołowymi. Także poza Europą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska