Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze z Międzyrzecza forsowali półmetrowe zaspy

Dariusz Brożek
Jednym z elementów szkolenia była ewakuacja rannych, których żołnierze niesli na prowizorycznych noszach.
Jednym z elementów szkolenia była ewakuacja rannych, których żołnierze niesli na prowizorycznych noszach. fot. Archiwum 17. WBZ
Absolwenci kursu przywódców (Leadership) dzielili się swymi doświadczeniami z podwładnymi podczas ćwiczeń poligonowych.

Przed kilkoma tygodniami kilkunastu starszych szeregowych i podoficerów z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wzięło udział w kursie przywódców. Jego ostatnim akordem był marsz na dystansie 44 km. Pisaliśmy o tym w 6 bm. w artykule ,,Łatwo nie będzie - żołnierze, którzy trafią do Afganistanu ostro trenują w śniegu''. Ostatnio absolwenci tego kursu szkolili swoich podwładnych na ćwiczeniach poligonowych koło wsi. Św. Wojciech.

- Chcemy pokazać naszym żołnierzom, że w trakcie działań bojowych mogą zdarzyć się niespodziewane sytuacje, na które muszą szybko i sprawnie reagować - mówi st. szer. Kamil Banaś, dowódca drużyny.

Z kompanem na noszach

Żołnierze trenowali m.in. przeprowadzanie kolegów "oślepionych gazem''. Maszerowali gęsiego z oczyma przewiązanymi szalikami trzymając jedną dłoń na barkach idącego z przodu kolegi.

Najtrudniej miał ten, który szedł pierwszy. Musiał informować kolegów o przeszkodach. Jak zaznaczał st. szer. Paweł Kurylas, na prowadzącym żołnierzu ciążyła odpowiedzialność za całą drużynę.

Piechocińcy ćwiczyli też ewakuację rannego. Trasa wiodąca przez półmetrowe zaspy, które skutecznie utrudniały marsz żołnierzom, niosącym kompana na polowych noszach. Każdy miał ze sobą kilkunastokilogramowe wyposażenie; hełm, broń, kamizelka taktyczna, maska przeciwgazowa, łopatka piechoty oraz plecak z całym zestawem rzeczy niezbędnych w warunkach bojowych. Takich jak np. śpiwór, karimata czy bielizna na zmianę.

Por. Artur Zielichowski: - To sprawdza się w praktyce!

Uczestnicy marszu musieli zorganizować bazę w miejscu wskazanym przez instruktora oraz zdobyć zapasy żywności i wody.

- W naszej kompanii kurs liderów ukończyli prawie wszyscy podoficerowie. Zaangażowanie, zarówno prowadzących jak i szkolących się żołnierzy, świadczy, że idea kursu sprawdza się w praktyce - podsumował por. Artur Zielichowski, zastępca dowódcy 1 kompani piechoty zmotoryzowanej.

Kursy organizowane są w jednostkach Czarnej Dywizji (11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej), ale również w innych jednostkach wojsk lądowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska