Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze z Międzyrzecza trenowali desantowanie ze śmigłowców

Dariusz Brożek
Żołnierz trenowali współdziałanie ze śmigłowcami bojowymi.
Żołnierz trenowali współdziałanie ze śmigłowcami bojowymi. Fot. Archiwum 17. WBZ
W ramach treningu przed misją w Afganistanie międzyrzeczanie szlifowali na wędrzyńskim poligonie procedury wzywania i naprowadzania śmigłowców, a także desantowanie z Sokołów i MI 17. Ćwiczyli w zaspach i tumanach śniegu.

Żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej szykują się do misji w Afganistanie. Kolejna odsłoną ich przygotowań były zajęcia na wędrzyńskim poligonie, gdzie piechocińcy ze zgrupowania bojowego Bravo przerabiali procedury zabezpieczenia lądowiska, naprowadzania i wzywania śmigłowców oraz desantowanie.

- Podczas dzisiejszych zajęć żołnierze ćwiczą między innymi ewakuację rannych z pola walki - powiedział mjr Grzegorz Kaliciak zastępca dowódcy zgrupowania.

Scenariusz ćwiczeń zakładał, że po nawiązaniu kontaktu ogniowego z przeciwnikiem jeden z żołnierzy został ranny. Pozostali musieli ewakuować go w bezpieczne miejsce, zaopatrzyć rany, wybrać i sprawdzić teren jako doraźne lądowisko, wezwać powietrzny MEDEVAC (śmigłowiec pomocy medycznej) oraz naprowadzić go w wyznaczony sektor.

Liczy się każda sekunda

Inny pluton przebywał w tym czasie w bazie, gdzie pełnił dyżur jako siły szybkiego reagowania tzw. QRF (z ang. Quick Reaction Force). Kiedy ich koledzy zostali zaatakowani przez rebeliantów, żołnierze zostali przerzuceni śmigłowcami w rejon operacji.

- Musimy szybko i sprawnie opuścić pokład, przegrupować się i wesprzeć kolegów. Tutaj liczy się każda sekunda - opowiadał st. kpr. Grzegorz Świstacz dowódca drużyny zmotoryzowanej.

W śniegu i mrozie

Głęboki śnieg i trzaskający mróz nie ułatwiał zadania ani żołnierzom piechoty, ani pilotom śmigłowca. Niemniej jednak doświadczenie wyciągnięte z dotychczasowych szkoleń oraz operacji w Iraku i Afganistanie okazały się bezcenne.

Nie lada kunsztem wykazali się piloci śmigłowców i ich obsługi. Warunki atmosferyczne panujące na poligonie w Wędrzynie były trudne, ale mimo to zadania wykonywali perfekcyjnie. Niewątpliwie wielka w tym zasługa odpowiedniego przygotowania śmigłowców do pracy i dbałości o sprzęt.

- Zawsze sprawdzam funkcjonowanie wszystkich systemów oraz monitoruję parametry lotu.- zaznaczył pochodzący z Zielonej Góry chor. Tomasz Hołaś.

Wsparcie z powietrza

Zajęcia miały nie tylko wymiar doskonalenia procedur, ale pozwoliły także lepiej się poznać i zgrać wszystkim ćwiczącym. Załoga MI-17 także wchodzi w skład IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

- Niezwykle istotne jest to, że mamy okazję przećwiczyć pewne elementy razem w kraju. W strefie działań lepiej być już zaznajomionym ze sprzętem i techniką działania - podkreślił por. Marcin Gancarz pilot MI-17 z 1. dywizjonu lotniczego

Dowódca "siedemnastej" gen. bryg. Sławomir Wojciechowski podkreślał znaczenie współpracy piechoty i sił powietrznych. W Afganistanie ma dowodzić IX zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego ISAF. - Piechota zapewnia bezpieczeństwo na ziemi, lotnictwo natomiast wspiera ich działania z góry - dodał generał.

Wcześniej trenowali w Wielkiej Brytanii

Dla żołnierzy "siedemnastki", przygotowujących się do misji NATO w Afganistanie, nie było to pierwsze szkolenie z wykorzystaniem lotnictwa. Wcześniej podobne zadania ćwiczyły pododdziały Zgrupowania Bojowego Alfa biorący udział w ćwiczeniu "Pashtun Eagle" w Wielkiej Brytanii.

Razem z żołnierzami "Czarnej Dywizji" w Wędrzynie ćwiczyły załogi śmigłowców W-3 Sokół z powietrznej jednostki ewakuacji medycznej i MI-17 z 1. dywizjonu lotniczego z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska