[galeria_glowna]
Żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna przygotowują się do misji w Afganistanie. Polecą tam wiosną przyszłego roku. - Musimy być przygotowani na miny i improwizowane ładunki wybuchowe. Dlatego dziś trenujemy ich wysadzanie - mówi ppor. Paweł Michalak, instruktor z kompanii saperów.
Międzyrzeczanie używali kostek trotylu o wadze 200 gram każda. Detonowali je elektrycznie i za pomocą lontów. - Lont prochowy pali się z szybkością około jednego centymetra na sekundę - wyjaśnia por. Maksymilian Libelt, dowódca kompanii saperów.
Kolejne eksplozje obserwujemy z odległości kilkuset metrów. W przypadku wysadzania konstrukcji drewnianych strefa bezpieczeństwa wynosi minimum 200 m, a betonowych już 350 m. Żołnierze tłumaczą, że chodzi o odłamki. Po prostu beton poleci dalej, niż kawałek drewna. I może zranić lub zabić. Dlatego poligon otacza sieć posterunków.
Saperzy zużyli 20 kg trotylu i 100 m. lontu detonującego. Najsilniejszy był ostatni wybuch. Odpalili od razu 10 kg trotylu. Taka ilość wystarczy, żeby zdemolować czołg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?