1/20
Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają...
fot. Małgorzata Trzcionkowska

Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają żołnierze. - A nasze korzenie są m.in. w Portoryko, czy na Filipinach.

13 amerykańskich żołnierzy w piątek, 20 listopada spotkało się z uczniami Zespołu Szkół nr 2, przy ul. Nocznickiego w Żaganiu. Była to dla nich swoista lekcja, bo goście mówili tylko po angielsku. Ale dzieciaki nie potrzebowały tłumacza. Na pomysł zaproszenia żołnierzy do szkoły wpadły nauczycielki Monika Świątek i Anna Himko. - Wiedzieliśmy, że ćwiczą w Świętoszowie, brali też udział w naszym Święcie Niepodległości - opowiadają. - Zadzwoniłyśmy do majora Artura Pinkowskiego ze sztabu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i w ciągu kilku dni mieliśmy odpowiedź ze Świętoszowa, że Amerykanie bardzo chętnie skorzystają z zaproszenia.

- Byliśmy bardzo podekscytowani, gdy dowiedzieliśmy się, że przyjadą do nas - opowiadają Szymon Furtak i Mateusz Kabaciński z klasy IIIb gimnazjum. - Bardzo nas interesuje ich sprzęt i życie w wojsku.

Ala Pernal z klasy IId zapewniała, że młodzież nie boi się rozmawiać z gośćmi w języku angielskim. - Damy radę - zapewniła.
Grupą dowodził kapitan Andre Clemencia, pochodzący z Waszyngtonu. - Przez wiele lat byłem nauczycielem i bardzo się cieszę, że mogłem spotkać się z polskimi uczniami - powiedział nam. - Do wojska zaciągnąłem się po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku. Ale muszę przyznać, że brakowało mi kontaktu z uczniami. Wraz z nim przyjechali żołnierze pochodzący z różnych krajów i o różnych specjalnościach. Maria Lo pochodzi z Filipin i angielski był jej drugim językiem, sierżant Ortizrivera jest z Portoryko, ale wszyscy ze sobą współpracują i bronią swojego kraju. - A czy obronicie nas przed terrorystami - pytali uczniowie. - Jeśli tylko nas będziecie potrzebować - odpowiedzieli goście.

2/20
Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają...
fot. Małgorzata Trzcionkowska

Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają żołnierze. - A nasze korzenie są m.in. w Portoryko, czy na Filipinach.

13 amerykańskich żołnierzy w piątek, 20 listopada spotkało się z uczniami Zespołu Szkół nr 2, przy ul. Nocznickiego w Żaganiu. Była to dla nich swoista lekcja, bo goście mówili tylko po angielsku. Ale dzieciaki nie potrzebowały tłumacza. Na pomysł zaproszenia żołnierzy do szkoły wpadły nauczycielki Monika Świątek i Anna Himko. - Wiedzieliśmy, że ćwiczą w Świętoszowie, brali też udział w naszym Święcie Niepodległości - opowiadają. - Zadzwoniłyśmy do majora Artura Pinkowskiego ze sztabu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i w ciągu kilku dni mieliśmy odpowiedź ze Świętoszowa, że Amerykanie bardzo chętnie skorzystają z zaproszenia.

- Byliśmy bardzo podekscytowani, gdy dowiedzieliśmy się, że przyjadą do nas - opowiadają Szymon Furtak i Mateusz Kabaciński z klasy IIIb gimnazjum. - Bardzo nas interesuje ich sprzęt i życie w wojsku.

Ala Pernal z klasy IId zapewniała, że młodzież nie boi się rozmawiać z gośćmi w języku angielskim. - Damy radę - zapewniła.
Grupą dowodził kapitan Andre Clemencia, pochodzący z Waszyngtonu. - Przez wiele lat byłem nauczycielem i bardzo się cieszę, że mogłem spotkać się z polskimi uczniami - powiedział nam. - Do wojska zaciągnąłem się po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku. Ale muszę przyznać, że brakowało mi kontaktu z uczniami. Wraz z nim przyjechali żołnierze pochodzący z różnych krajów i o różnych specjalnościach. Maria Lo pochodzi z Filipin i angielski był jej drugim językiem, sierżant Ortizrivera jest z Portoryko, ale wszyscy ze sobą współpracują i bronią swojego kraju. - A czy obronicie nas przed terrorystami - pytali uczniowie. - Jeśli tylko nas będziecie potrzebować - odpowiedzieli goście.

3/20
Żołnierze opowiadali, że pochodzą z różnych krajów, inaczej...
fot. Małgorzata Trzcionkowska

Żołnierze opowiadali, że pochodzą z różnych krajów, inaczej wyglądają i mówią kilkoma językami. Jednak wszystkich łączy Ameryka, która jest ich ojczyzną, której bronią. Uczniowie byli zachwyceni

4/20
Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają...
fot. Małgorzata Trzcionkowska

Jesteśmy z Florydy, Waszyngtonu, Nowego Jorku - opowiadają żołnierze. - A nasze korzenie są m.in. w Portoryko, czy na Filipinach.

13 amerykańskich żołnierzy w piątek, 20 listopada spotkało się z uczniami Zespołu Szkół nr 2, przy ul. Nocznickiego w Żaganiu. Była to dla nich swoista lekcja, bo goście mówili tylko po angielsku. Ale dzieciaki nie potrzebowały tłumacza. Na pomysł zaproszenia żołnierzy do szkoły wpadły nauczycielki Monika Świątek i Anna Himko. - Wiedzieliśmy, że ćwiczą w Świętoszowie, brali też udział w naszym Święcie Niepodległości - opowiadają. - Zadzwoniłyśmy do majora Artura Pinkowskiego ze sztabu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i w ciągu kilku dni mieliśmy odpowiedź ze Świętoszowa, że Amerykanie bardzo chętnie skorzystają z zaproszenia.

- Byliśmy bardzo podekscytowani, gdy dowiedzieliśmy się, że przyjadą do nas - opowiadają Szymon Furtak i Mateusz Kabaciński z klasy IIIb gimnazjum. - Bardzo nas interesuje ich sprzęt i życie w wojsku.

Ala Pernal z klasy IId zapewniała, że młodzież nie boi się rozmawiać z gośćmi w języku angielskim. - Damy radę - zapewniła.
Grupą dowodził kapitan Andre Clemencia, pochodzący z Waszyngtonu. - Przez wiele lat byłem nauczycielem i bardzo się cieszę, że mogłem spotkać się z polskimi uczniami - powiedział nam. - Do wojska zaciągnąłem się po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku. Ale muszę przyznać, że brakowało mi kontaktu z uczniami. Wraz z nim przyjechali żołnierze pochodzący z różnych krajów i o różnych specjalnościach. Maria Lo pochodzi z Filipin i angielski był jej drugim językiem, sierżant Ortizrivera jest z Portoryko, ale wszyscy ze sobą współpracują i bronią swojego kraju. - A czy obronicie nas przed terrorystami - pytali uczniowie. - Jeśli tylko nas będziecie potrzebować - odpowiedzieli goście.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Jak jeździć, gdy leją asfalt na ważniejszej ulicy w Gorzowie?

Jak jeździć, gdy leją asfalt na ważniejszej ulicy w Gorzowie?

Bociany z Gorzowa mają już swoje gniazdo. Boćki poruszyły mieszkańców i urzędników

Bociany z Gorzowa mają już swoje gniazdo. Boćki poruszyły mieszkańców i urzędników

Marcin Pabierowski zdradza, czym się zajmie w pierwszych dniach jako prezydent

Marcin Pabierowski zdradza, czym się zajmie w pierwszych dniach jako prezydent

Zobacz również

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory

Marcin Pabierowski zdradza, czym się zajmie w pierwszych dniach jako prezydent

Marcin Pabierowski zdradza, czym się zajmie w pierwszych dniach jako prezydent