[galeria_glowna]
- Celem szkolenia jest doskonalenie umiejętności, które każdy żołnierz musi znać jak przysłowiowe abecadło. Główne zagadnienia realizowane podczas dzisiejszych zajęć, to procedury reagowania i sposoby przeciwdziałania agresywnym zachowaniom tłumu, wzywanie pomocy medyczne, zasady funkcjonowania na punkcie kontrolnym, czyli tak zwanym check point - podkreśla kpt Michał Hołub, dowódca 1 kpzmot.
Znajdujemy się na punkcie kontrolnym. Wokół zasieki, worki z piaskiem. Dowódca posterunku stawia zadania poszczególnym żołnierzom. Dwaj piechurzy mają zatrzymywać nadjeżdżające pojazdy. Nagle przed oczami strzegących bazy pojawia się wzburzony tłum.
- Bardzo ważna jest właściwa ocena sytuacji w chwili zagrożenia. Dowódca musi zdecydować, jakie siły i środki są niezbędne, aby zażegnać niebezpieczeństwo - zaznacza st. plut. Piotr Makowski. dowódca posterunku.
Ogień po bójce
Próby uciszenia i zażegnania konfliktu nie pomagają. Dowódca wzywa żandarmerię. Wojskowi policjanci zaczynają negocjacje. Z głośnika słychać prośby o zachowanie spokoju i rozejście się. Bez skutku. Dochodzi bójki. Najbardziej agresywni napastnicy zostali wyciągnięci z tłumu i zatrzymani.
Zamieszanie na punkcie kontrolnym wykorzystują terroryści. W kierunku żołnierzy padają strzały. Rozpoczyna się wymiana ognia. Obrońcy strzelają z beryli, wspierają ich rosomaki ze swoimi działkami.
Śmigłowiec na pomoc
Ranny żołnierz został ewakuowany śmigłowcem medycz
(fot. fot. Archiwum 11. LDKpanc.)
W trakcie walki zostaje ranny żołnierz. Biegnie do niego ratownik medyczny. Stan żołnierza jest poważny, wymaga szybkiej pomocy i ewakuacji z pola walki. - Line 1, Line 2 - koledzy rannego wzywają śmigłowiec medyczny. Po chwili na prowizorycznie przygotowanym lądowisku "siada" Mi-8. Nad nim krążą dwa szturmowe Mi 24, nazywane latającymi czołgami. uzbrojone w rakiety i działka patrolują przestrzeń powietrzna i teren wokół lądowiska.
Kilku żołnierzy biegnie do śmigłowca. Na noszach leży ranny żołnierz. Silnik Mi 8 wychodzi na wysokie obroty, śmigła wywołują wiatr, który zrywa ostatnie liście z drzew. Po chwili ranny leci do szpitala.
Kamikadze chciał wysadzić bazę
W kierunku bazy zbliża się podejrzany pojazd. Pędzi jak do pożaru. Kierowca nie reaguje na sygnały do zatrzymania. Reakcja żołnierzy jest błyskawiczna. Kierują ogień na samochód, który po chwili eksploduje. Był wyładowany materiałami wybuchowymi. Kierowca ,,kamikadze'' chciał je zdetonować w bazie.
Dowódca wzywa wsparcie. Na niebie pojawiają się Mi 24, jednocześnie zaczyna się ostrzał moździerzowy. Wezwany po raz kolejny pododdział szybkiego reagowania stawia zasłonę ognia miedzy bazą i nacierającymi przeciwnikami. Atak załamuje się. Napastnicy zalegają, potem wycofują się spod ognia. Życie w bazie powraca do normy. Do następnego ataku...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?