Żółta wstążka u psa to nie ozdoba, a bardzo ważna informacja i ostrzeżenie. Co oznacza? Wciąż wiele osób nie wie, jak się zachować

Kochamy zwierzęta. Zwłaszcza psy, które nie przez przypadek określa się najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Przybywa więc opiekunów, wzrasta też świadomość w zakresie: karmienia i opieki. Jednak jak wskazała w telefonie do redakcji pani Monika z Żor, wciąż – ku jej zdziwieniu – wiele osób nie potrafi odczytać prostego znaku w postaci żółtej wstążki u czworonoga.

- Jak zachować się nie wiedzą dzieci, młodzież, dorośli, ale przede wszystkim również duża część właścicieli psów. Brakuje świadomości. Proszę nagłośnić sprawę i wytłumaczyć. To bardzo ważne – zwraca uwagę pani Monika.

Jak słyszymy, problem braku świadomości dotyczy każdego miasta. W skrócie, wciąż więcej osób nie wie niż wie, jak się zachować widząc tego typu ostrzeżenie u czworonoga. Więc wyjaśniamy.

Żółta wstążka, kokardka, bandamka, mucha, sznurek na smyczy lub obroży psa to nie ozdoba. Mogą to być też szelki. Co oznaczają? Nie podchodź, pies potrzebuje przestrzeni i spokoju.

- To żadna ozdoba, upiększenie. To element akcji Yellow Dog. To czytelny sygnał: nie zaczepiaj, nie dotykaj, nie podchodź, zostaw mnie – wymienia pani Monika.

Powodów takiej sytuacji może być wiele:

• choroba
• rehabilitacja
• lękliwość
• szkolenie, treningi
• agresywna reakcja na kontakt z obcymi
• starość
• brak zgody właściciela na kontakt z psem

Powodów może być znacznie więcej. Najważniejsze jest to, aby nie bagatelizować żółtego oznaczenia.

- Moje dwa pieski od miesiąca noszą żółte wstążki. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Ludzie podchodzą, dopytują, dowcipkują lub ignorują znak. Spacery stają się uciążliwie i kłopotliwe. Jeden z moich piesków miał wypadnięty dysk. Leczenie jest kosztowne, a do tego wciąż grozi mu paraliż. Po schodach noszę go na rękach, a boje się że wskoczy na niego inny pies. Ludzka niewiedza przysparza mnie o spory stres. Boje się, że pomimo takiego ostrzeżenia, ktoś mu zrobi krzywdę. Boję się też o drugiego pieska. Chodzi mi tylko o to, aby miały spokój – słyszymy od pani Moniki.

I dodaje. - Ludzie podchodzą z psami i tłumaczą, że chcą się tylko przywitać lub pobawić. Podchodzą dorośli z dziećmi. A przecież to jasny sygnał: nie podchodź. Dlatego tak ważne jest, aby podnieść świadomość. Żółta bądź jaskrawa żółta przypominająca zieleń oznacza, że należy przejść po drugiej stronie chodnika, jak najdalej.

Nasza rozmówczyni zwraca uwagę na niegrzeczne zachowania przechodniów, ale opiekunów zwierząt. Wymienia nawoływanie psów, cmokanie, dokarmianie, podchodzenie do psa z kucaniem i wyciągnięciem ręki bez pytania właściciela. Podkreśla, że wciąż dużo osób wyprowadza psy bez smyczy, przez co nie panują nad czworonogiem (np. zaglądając w telefon).

Przestrzega przed podchodzeniem ze swoimi pupilami do nieznajomego psa.

- Często słyszę tłumaczenie, że po to aby się pobawić, przywitać. Obowiązkiem jest zapytanie o zgodę właściciela. Karygodnym zachowaniem jest zajmowanie całego chodnika. Właściciel idzie po jednej stronie, a pies na smyczy po drugiej, przez co zablokowane jest przejście. Przede wszystkim nas wszystkim powinna obowiązywać kultura i wzajemny szacunek. A tego niestety brakuje - słyszymy.